Śledząc historię Certiny można zauważyć, że jej podejcie do wytwarzania zegarków jest bardzo pragmatyczne. Zegarki marki Certina mają być trwałe i dokładnie wskazywać czas. To, że mogą się podobać, też nie pozostaje bez znaczenia, jak choćby cieszący się ogromną popularnością model DS-1. Niezaprzeczalnym krokiem milowym w historii Certiny było wprowadzenie w 1959 roku systemu DS (double security), na który obecnie składają się dodatkowe uszczelnienia zegarka, wzmacniany dekiel, odporność na wstrząsy, znacznie grubsze niż u konkurencji szkło szafirowe i wodoszczelność minimum 10 atm. Ciekawostką właśnie jest to, że obecnie cała kolekcja Certiny ma minimum 10 atm wodoszczelności. Czy to w zegarkach damskich biżuteryjnych, czy męskich klasycznych – wszystkie mają podwyższoną wodoszczelność. W tym miejszcu należy dodać, że Certina może się również pochwalić linią zegarków nurkowych (DS ACTION DIVER) z certyfikatem ISO6425.
Obecnie jesteśmy świadkami następnego milowego kroku w historii Certiny, który pozwoli jej znów odskoczyć od konkurencji na znacznie wyższy poziom. Miłośnicy zegarków mechanicznych zaraz się wzdrygną ponieważ głównie chodzi o zegarki kwarcowe, ale nie tylko.
Nowe linie, takie jak: DS Eagle Gent, DS Podium Big Chrono, DS-4 Gent Big Size, DS Dream Lady, DS-2 Chrono, DS-2 gent, DS Sport Chrono, DS Podium Chrono GMT Aluminium są wyposażone w nowej generacji mechanizmy PRECIDRIVE z systemem termokompensacji, co gwarantuje dokładność chodu zegarka, na poziomie maksymalnej pomyłki 10 sek. w skali roku!
Nowością o której warto wspomnieć w zegarkach mechanicznych jest nowa linia DS-1 Powermatic, czyli z nowym mechanizmem, z rezerwą chodu 80 godzin i podwyższoną dokładnością. Poza standardowymi modelami są również z certyfikatem chronometru. Nowa DS-1 jest większa o jeden milimetr i jej średnica wynosi obecnie 40 mm. Osobiście mam wrażenie, ze nowa ma lepszą powłokę antyrefleksyjną, chociaż może to być różnica wywołana zastosowaniem bardziej matowej tarczy (w przypadku modelu z czarną). W końcu „zwykła” DS-1 ma substancję świecącą. Napisałem „zwykła” ponieważ wcześniejszy model Day Date znacząco różni się od ascetycznego pierwowzoru do którego bliżej jest najstarszej i najnowszej. Jak zwykle wszystkie nowe zegarki są przemyślane i dopracowane. Osobiście podoba mi się kierunek jaki obrała Certina. Oby tak dalej!












Na poniższym zdjęciu widać śrubkę regulacyjną umieszczoną na kole balansowym

Tutaj nowa i stara DS-1

I na nadgarstku


