Relacjonuję, że całkiem działa taki patent:
Chciałem bransoletę w starym stylu rolexowym, tzw rivet. Oryginały od rolexa albo tudora (nawet te sponiewierane) to jednak duży wydatek. Trafiłem w końcu na coś wyglądającego na wytwór dawnej epoki i jednocześnie nie będący współczesną produkcją made in china.
Ale brakowało wypełniaczy do końcówki 7mm. Pomyślałem jednak, że cena względnie atrakcyjna więc trza brać i coś później wykombinować

Np znaleźć w szufladzie jakiegoś dawcę z prostym zakończeniem i dopilnikować tylko na szerokość. Może by się i takowy znalazł ale jak zobaczyłem jakie szczelnie zagięte są oryginalne końcówki w kupionej bransolecie i ile nerwów z tego powodu stracę na ich rozgięcie, odświeżyłem niezrealizowany kiedyś pomysł z wykorzystaniem maskownic zrobionych z grubych teleskopów.
