Niby proste, ale będzie haczyk, o którym później.
Mam DW-5600, miałem stare jak świat DW-6900.
Wszystko podstawowe modele, nudne i przewidywalne.
Teraz naszła mnie ochota by pokombinować coś z kolorami (albo cała koperta, albo akcenty na niej).
Być może jakaś inna kolorystyka wyświetlacza, może jakiś negatyw?!
A teraz najlepsze. Założenia są takie, by zegarek był możliwie jak najmniejszy i jak najmniej kosztował (maksymalnie 300zł)
W wyjątkowych przypadkach granica może zostać przełamana.
Nie zależy mi tym razem na solarach, jakieś tak zegarach atomowych itp. (zresztą za takie pieniądze nie ma o czym mówić).
Posłużę się cytatem ze znanego polskiego filmu

Bolec i jego złota myśl
I o to mi właśnie chodzi. Zegarek musi mi dać po prostu dużo radości

Będę wdzięczny za Wasze opinie
