Odpowiedz do tematu
: zegarek w "spoczynku")))
czy odlozenie zegarka automatycznego (do czasu az przestanie chodzic )ma wplyw na jego zywotnosc?
:
Żadnego.
A gdy zegarek leży kilka lat to nawet przedłuża
Gb.
[ Dodano: 2012-06-08, 14:59 ]
Oczywiscie z tą poprawką, że zegarkowi mechanicznemu należy sie przegląd co 5 do 7 lat.
Gb.
A gdy zegarek leży kilka lat to nawet przedłuża
Gb.
[ Dodano: 2012-06-08, 14:59 ]
Oczywiscie z tą poprawką, że zegarkowi mechanicznemu należy sie przegląd co 5 do 7 lat.
Gb.
:
Jacek. napisał/a: |
Żadnego.
A gdy zegarek leży kilka lat to nawet przedłuża |
:
i te wszystkie glupoty o zastyganiu smaru sa wyssane z palca>?
:
To mozliwe w przypadku nasmarowania olejem jadalnym albo niektórych kombinacji starszych smarów i chemikalii, ale wtedy taki syf zastygnie niezależnie czy zegarek chodzi, czy nie.
Ogólnie krzepnięcie smaru w prawidłowo utrzymanym zegarku to bzdet. Normalnie po dłuższym leżeniu zegarek zwykle chodzi troszkę niedokładnie, ale to ustępuje w ciągu maksymalnie 2 - 3 tygodni.
Podobne bajędy krążą na temat szkodliwości nakręcania ręcznie zegarków automatycznych. To bzdet, no może z wyjątkiem Seiko 7S26/36 - tu próba nakręcania ręcznie może prowadzić do głębokiej frustracji
Gburr.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2012-06-09, 12:30, w całości zmieniany 2 razy
robert napisał/a: |
i te wszystkie glupoty o zastyganiu smaru sa wyssane z palca>? |
To mozliwe w przypadku nasmarowania olejem jadalnym albo niektórych kombinacji starszych smarów i chemikalii, ale wtedy taki syf zastygnie niezależnie czy zegarek chodzi, czy nie.
Ogólnie krzepnięcie smaru w prawidłowo utrzymanym zegarku to bzdet. Normalnie po dłuższym leżeniu zegarek zwykle chodzi troszkę niedokładnie, ale to ustępuje w ciągu maksymalnie 2 - 3 tygodni.
Podobne bajędy krążą na temat szkodliwości nakręcania ręcznie zegarków automatycznych. To bzdet, no może z wyjątkiem Seiko 7S26/36 - tu próba nakręcania ręcznie może prowadzić do głębokiej frustracji
Gburr.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2012-06-09, 12:30, w całości zmieniany 2 razy
:
Jacku, a ETA 2824-2? Niby dokręcanie ma, ale czytałem opinie, że lepiej z niego nie korzystać ..
:
Znam tę teorię, ale nikt nie napisał co to takiego złego dzieje się przy nakręcamiu ręcznym. Układ automatu 2824-2 nie różni się szczególnie od ST-25. Tyle, że sprzęgiełko rewersyjne ma większe przełożenie i potępieńczo wyje. Karta serwisowa ani biuletyny ETy nie zawierają żadnych uwag na ten temat (kartę 2824-2 masz na ftp - w "cytochrom papers", ETA2824.pdf)
BTW jednemu na kizi coś tam się podobno zepsuło przy dokręcaniu koronką, ale, jal pamietam, nie był w stanie zeznać co i w jakiej sytuacji.
Gbourek.
Tomek napisał/a: |
Jacku, a ETA 2824-2? Niby dokręcanie ma, ale czytałem opinie, że lepiej z niego nie korzystać .. |
Znam tę teorię, ale nikt nie napisał co to takiego złego dzieje się przy nakręcamiu ręcznym. Układ automatu 2824-2 nie różni się szczególnie od ST-25. Tyle, że sprzęgiełko rewersyjne ma większe przełożenie i potępieńczo wyje. Karta serwisowa ani biuletyny ETy nie zawierają żadnych uwag na ten temat (kartę 2824-2 masz na ftp - w "cytochrom papers", ETA2824.pdf)
BTW jednemu na kizi coś tam się podobno zepsuło przy dokręcaniu koronką, ale, jal pamietam, nie był w stanie zeznać co i w jakiej sytuacji.
Gbourek.
:
Odpowiedz do tematu
Dziękuję.
Dokręcania zwykle używam tylko do pierwszego uruchomienia zegarka (raptem kilka obrotów koronką), jeszcze przed ustawieniem godziny, bo nic mnie bardziej nie wkurza, jak po dokładnym zsynchronizowaniu wskazówek z atomowcem ( ) wciskam koronkę a sekundnik ani drgnie . I mam tak tylko w obu posiadanych Etach, w moich automatycznych Seiko czy Orientach ten problem nie występuje.
Dokręcania zwykle używam tylko do pierwszego uruchomienia zegarka (raptem kilka obrotów koronką), jeszcze przed ustawieniem godziny, bo nic mnie bardziej nie wkurza, jak po dokładnym zsynchronizowaniu wskazówek z atomowcem ( ) wciskam koronkę a sekundnik ani drgnie . I mam tak tylko w obu posiadanych Etach, w moich automatycznych Seiko czy Orientach ten problem nie występuje.