Voli, nie za stalową, a za mosiężną kopertę. I nie 22 dolary, bo to jest cena dla odbiorcy
detalicznego.
Aha, i nie oni złocą tą kopertę, tylko twierdzą, że pozłacaną kupili. A Ofrei twierdzi, że ona na pewno nie jest pozłacana, tylko "gold tone" i wie to bezpośrednio od producenta kopert, czyli od Mondaine. I mam słowo przeciwko słowu.
A ja myślę, że można mieć pretensje do szefostwa kmziz, bo jeśli przewodniczą klubowi
miłośników zegarków, to powinni promować to, co robi się z
"miłości do zegarków", a nie dla pieniędzy. Sprzedawanie zegarków z importowaną mosiężną kopertą i zwykłą ETĄ za 2500 PLN nie ma nic wspólnego z pasją zegarmistrzowską, a jest zwyczajnym biznesem i to z gatunku wyciągania kasy od naiwnych. Wymagałbym od prezesa stowarzyszenia
miłośników zegarków rozróżniania tych dwóch spraw. I o to mi chodzi.