:
Tak na marginesie, czy te czerwone paseczki to będziecie mieli do końca przynależności na forum, a może regulaminu nie czytałem w tej kwestii
.
Z punktu widzenia Drogi Mlecznej, wszyscy jesteśmy ze wsi.
:
Cytat: |
Ale też nie zbieram niczego szczególnego, najczęściej coś kupuje pod wpływem impulsu (raczej takie tańsze sztuki), dopiero zaczynam sobie pomału formułować doi czego chciałbym dążyć. |
To zapraszam na jakichś zlocik - tam się "uświadomisz"
I co z tego że to kopia . Po świecie chodzi kilka miliardów kopii i nikt raczej na to nie narzeka
:
Wracając do tematu,
ja staram się kupować zegarki, które mi się podobają i które będę nosił. Nigdy nie kupie zegarka z zamiarem wrzucenia go do pudła aby leżał. Rzadko sprzedaje zegarki, staram się nie przeginać z ilością zegarków, chciałbym mieć 12 zegarków, które będę używał na zmianę.
Ostatnio zmieniony przez Deco79 2013-01-17, 08:23, w całości zmieniany 1 raz
:
Ciniol napisał/a: |
Deco, Ptaku naprawdę nosilibyście zegarek vintage który uchował się w stanie Nos ( już nie mówię o przywieszkach ) przez dajmy na to 20 lat? |
No, mi się zdarza. Na przykład:
Pudełko, paszport, rok produkcji 1991.
Ale z nosem z 1937 r. to już bym się zastanowił . Kupuję i dostaję (zatrzymuję) jednak stare zegarki, które nie są NOSami a ich nie noszę, tylko konserwacja i nakręcanko - np kieszonki, damki itp.
Ostatnio zmieniony przez mw75 2013-01-17, 10:36, w całości zmieniany 1 raz
Antisocial and faceless...
:
czyli zasadniczo możemy się zgodzić że każdy ma wewnętrzną buraczaną granicę NOSa przy której "przed" nie nosi, a "po" nosi.
Bo każdy z nas ma tu jakąś swoją niszę. Jeden lubi kwarce, inny vintage. Inny tworzy tarcze sygnowane swoim inicjałem. I piękno pasji polega na tym, że wszyscy się tu mieszczą i wszyscy wzajemnie swoją pasję szanują.
:
Tak, raczej tak. Wiesz, dla mnie ten Poljot, chociaż ładny i świetnie zachowany bo leżakował 20 lat to zegarek jeszcze użytkowy, nie jest zabytkiem, wyprodukowano go dziesiątki tysięcy i wciąż NOS lub quasiNOSy można trafić. Gdyby trafił mi się jakiś zegarek z okresu międzywojennego w takim stanie, to traktowałbym go całkiem inaczej. Na pewno nosiłbym ale na specjalne okazje, nie tak często jak resztę swoich wintydży. Swój zbiorek staram się traktować użytkowo, częstotliwość ubierania poszczególnych zegarków nie jest jednak taka sama. Aczkolwiek, biorąc pod uwagę, że coraz więcej części do starych zegarków ludzie na świecie dorabiają i w razie awarii to co kiedyś było kosztowne jak cholera teraz staje się przystępne (np wałki i osie balansu do Omegi 26.5 za <20 $), to stosunkowo często zakładam starocie, które pokazałem w tym wątku.
Antisocial and faceless...
:
ja sprzedalbym takiego a nie nosil
:
Ciniol, jeśli by była to okazja to bym kupił takiego NOSa a później bym go wymienił na coś co będę nosił. Zegarki, których się nie nosi to (wg. mnie): zegar ścienny, budzik, na wieży kościelnej ...itp.
.
Co do zbieractwa to rozumiem, że niektórzy lubią zbierać różne rzeczy, kiedyś za dzieciaka też zbierałem znaczki i monety ale jakoś mi przeszło.
Seiko: 6105-8110, SBDX001, 6306-7000
Citizen: Signature Grand Classic NB0046-51L
AEVIG: Huldra Blue
Casio: G-9300