A potem było już tylko smieszniej, i tutaj warto pokazać historię D-Uhren wszelkiej maści i innej produkcji specjalnej. Niemcy wymusili zmiany jakości w zasadzie na większości producentów robiących dla nich, co jest wogóle ewenementem. A i tak w większości przypadków o ile dawali radę wolumentowo - pakowali swoje własne mechanizmy. Standardowy Schield dla wojska niewiele przypominał Schielda "cywilnego", ale to już Marcin może powiedzieć dokładnie co było wymienione.
W Anglii, taki Smiths na potrzeby wojska musiał swoje zegarki "popsuć", ponieważ były za dobre, przez co - za drogie dla masowej produkcji. O amerykanach czytałem niewiele, ale w tym niewiele nie doczytalem by seryjne mechanizmy musiały być modyfikowane żeby spełnić wymagania wojska.
Co doprowadziło do kolejnej zabawnej historii, mianowicie MASOWEGO niszczenia zegarków wyprodukowanych dla sił zbrojnych obu stron przez szwajcarski przemysł. Dlaczego je niszczono, wypadało by zapytac? Przecież to były dziesiątki i setki tysięcy bardzo dobrych zegarków !? Ba! Niszczono też na mocy porozumień te już dostarczone !
Ano z banalnie prostego powodu - te setki tysięcy dobrej jakości zegarków zalalyby rynek, co więcej, zapchałyby go na kolejne lata! Bo wymagania jakościowe były takie, że te zegarki by faktycznie pochodziły latami! A trzeba było rynek zapychać masowym gównem na szkiełkach, z wyliczonym czasem pracy na 2-3 lata.
No i tutaj dochodzimy do sedna, czyli że te stosunkowo dobrej jakosci zegarki (dalej gorsze niż brytyjskie Smithsy czy Walthamy amerykańskie, ale się nie czepiajmy!) i tak wypływały, w olbrzymich ilościach. Były przemycane wszędzie gdzie się dało, znajdowały się tysiącami w rękach demobilizowanych żołnierzy, jenców, wyjmowano je razem z ciałami żołnierzy, i tak dalej ... W takiej Polsce, przeciętny Kowalski za wuja nie byłby w stanie kupić sobie "szwajcarskiego zegarka", ale mógł spokojnie przehandlowac go za butelke siwuchy z krasnoarmiejcem, który przywiózł ich z Berlina obie ręce do ramion, i prawą nogę do połowy uda
No to nabywał. Potem faktycznie nosił, i faktycznie ten zegarek dawal radę. Tylko ze jego jakość nie miała NIC wspólnego z masowym produktem slis klality, który zaczynal znów płynąć