Odpowiedz do tematu
:
Dam Ci szansę wytłumaczenia dlaczego brzydki jak kupa.
:
Żółte indeksy wyglądają jakby namalowane plakatówką. Czcionka na bezelu brzydka. Logo okropne. Data - bez komentarza
Ogólnie robi na mnie słabe wrażenie. MQJ przy nim wygląda dużo ciekawiej.
Blaz, ale nie bierz tego do siebie - to tylko mój gust
Wiesz.... nie każdy musi mieć dobry gust
Ogólnie robi na mnie słabe wrażenie. MQJ przy nim wygląda dużo ciekawiej.
Blaz, ale nie bierz tego do siebie - to tylko mój gust
Wiesz.... nie każdy musi mieć dobry gust
Segoy
:
Indeksy są namalowane plakatówką, tylko że taką z luminovą.
Koperta (wraz z bezelem) były przez OWC odrzucone właśnie z powodu nietrzymania parametrów, także w kwestii bezela. Logo jest inne, choć też pomarańczowe i jest imo świetne. A data to domorosła działalność sprzedawcy, a nie OWC.
Koperta (wraz z bezelem) były przez OWC odrzucone właśnie z powodu nietrzymania parametrów, także w kwestii bezela. Logo jest inne, choć też pomarańczowe i jest imo świetne. A data to domorosła działalność sprzedawcy, a nie OWC.
:
Co nie zmienia faktu, że jest taki "letko' kupiaty, jak Segoy mówi Teraz dyskusja dotyczy, dla kogo kupy w kupie jest więcej, i skąd się kupa wzięła
:
Jak każdy submarinerowaty, niezależnie czy oryginał czy podrupka.
:
Oglądałem oryginalnego Submarinera i twierdzę, że ten ma najwięcej kupy w kupie, a patrząc na cenę, to wychodzi, że ponad 100 procent.
:
Ostatnio zmieniony przez Voit 2011-10-18, 10:22, w całości zmieniany 2 razy
Działanie osoby sprzedającej "Submarinera Orange" jest godne potępienia i ścigania zgodnie z obowiązującym prawem.
Co do tego nie mam żadnych wątpliwości.
Ja jednak nie rozumiem, co spowodowało, że właściciel firmy podarował komukolwiek obrandowane tarcze, koperty i bransolety.
Na co liczył? Że obdarowany zrobi z nich ozdoby choinkowe?
W żaden sposób nie usprawiedliwiam twórców "Submarinera Orange", jednak właściciel OWC osobiście przyłożył się do powstania tych zegarków, udostępniając części.
Kompletnie tego nie rozumiem...
Jeśli chodzi o urodę tego tworu, to jak dla mnie może być.
Co do tego nie mam żadnych wątpliwości.
Ja jednak nie rozumiem, co spowodowało, że właściciel firmy podarował komukolwiek obrandowane tarcze, koperty i bransolety.
Na co liczył? Że obdarowany zrobi z nich ozdoby choinkowe?
W żaden sposób nie usprawiedliwiam twórców "Submarinera Orange", jednak właściciel OWC osobiście przyłożył się do powstania tych zegarków, udostępniając części.
Kompletnie tego nie rozumiem...
Jeśli chodzi o urodę tego tworu, to jak dla mnie może być.
Ostatnio zmieniony przez Voit 2011-10-18, 10:22, w całości zmieniany 2 razy
:
Dobre serce po prostu...
To nie jest jednostkowe działanie. Przykładowo Fred od Bernhardta mnie czy Bowowi wysłał już chyba ze cztery tarcze i dwa bezele. Z tym że oczywiście nie za darmo. Tu była specyficzna sytuacja, bo te części miały iść na przemiał ze względu na zmianę nazwy. Było więc wiadome, że po prostu nie będzie zegarków sygnowanych "Orange". Po co więc komuś nielegalne tarcze czy bransoleta czy też wybrakowane koperty nie spełniające założeń? Tylko po to, żeby się pobawić. Dan po prostu nie pomyślał (ale kto na jego miejscu by pomyślał), że ktoś będzie na tyle bezczelny, żeby zrobić z tych części Rare-OWC i sprzedawać.
Cóż, każdy uczy się na błędach...
To nie jest jednostkowe działanie. Przykładowo Fred od Bernhardta mnie czy Bowowi wysłał już chyba ze cztery tarcze i dwa bezele. Z tym że oczywiście nie za darmo. Tu była specyficzna sytuacja, bo te części miały iść na przemiał ze względu na zmianę nazwy. Było więc wiadome, że po prostu nie będzie zegarków sygnowanych "Orange". Po co więc komuś nielegalne tarcze czy bransoleta czy też wybrakowane koperty nie spełniające założeń? Tylko po to, żeby się pobawić. Dan po prostu nie pomyślał (ale kto na jego miejscu by pomyślał), że ktoś będzie na tyle bezczelny, żeby zrobić z tych części Rare-OWC i sprzedawać.
Cóż, każdy uczy się na błędach...
:
Ale w pewnym sensie, to są RARE OWC - przed zmianą loga, we wczesnej kopercie. Gdyby na rynek wypłynęły jakieś Paranoje zmontowane z częsci warsztatowych Rolexa, np. takie co nie przeszły prób odbiorczych marynarki - to przecież ich cena szła by w dziesiątki tysi. No ale tam jest klient
Poza tym facet de facto powinien sie cieszyć, że go podrabiają - i mówię śmiertelnie poważnie.
Poza tym facet de facto powinien sie cieszyć, że go podrabiają - i mówię śmiertelnie poważnie.
:
No i on się cieszy, żartuje z tego, bo co może robić. Oprócz jednego aspektu...
Ta seria kopert nie przeszła testów wodoodpornościowych. On o tym uprzedzał obdarowanego. Gdy ktoś kupi takiego wybrakowanego quasi-OWC i zegarek mu zamoknie to do kogo się zwróci w ramach reklamacji? I potem skrobnie o słabej jakości zegarków OWC i fama pójdzie w świat...
Ta seria kopert nie przeszła testów wodoodpornościowych. On o tym uprzedzał obdarowanego. Gdy ktoś kupi takiego wybrakowanego quasi-OWC i zegarek mu zamoknie to do kogo się zwróci w ramach reklamacji? I potem skrobnie o słabej jakości zegarków OWC i fama pójdzie w świat...
:
Odpowiedz do tematu
Myślę, że nie. Choć np. ja w takiej sytuacji skontaktowałbym się wcześniej z producentem, zwłaszcza że nie jest trudno znaleźć kontakt do OWC...