Alamo najśmieszniejsze jest że jeszcze 2-3 lata temu zegarmistrzostwo chińskie znane było ogólnie z podłej jakości podróbek, później (także dzięki nam) z niezłej jakości naśladownictwa "uznanych" marek.
Teraz okazuje się że chińskie zegarmistrzostwo obok japońskiego jest najbardziej twórcze i najszybciej rozwijające się - a to po prostu nie może się w kilku głowach zmieścić!!!
A jeśli który ze śfajcarów przyzna się do stosowania chińskich podzespołów i mechanizmów to oj gewałt!
Poczekajmy jeszcze parę lat - Chińczycy dojdą do tego że lepiej sprzeda się produkt oryginalny, niczego nie naśladujący, dobrze wykończony i oferowany z dobrą QC i obsługą klienta - i wtedy poczują się dumni ze swoich wyrobów.
Co bardziej rozgarnięci już prorokują Szwajcarom i Niemcom utratę wiodącej roli w segmentach do średniego włącznie - więc co im zostanie - TYLKO PRESTIŻ - który trzeba będzie podtrzymywać sztucznie napompowanymi cenami i pomysłami jak wkomponować w platynę, diamenty tarczę zrobioną z guana ginącego gatunku nietoperza z Wysp Wielkanocnych i udowodnieniu że TO MUSI KOSZTOWAĆ!!!
żartuję oczywiście (przynajmniej z tym guano
)
a na poważnie!
oprócz Japońców którzy cały czas wprowadzają coś nowego i innowacyjnego co pozostało - Rosja leży, USA i UK już dawno się nie liczy, Szwajcarzy i Niemcy dawno temu połknęli swój ogon i ganiają się w kółko!
a chińczykom się chce...