W przypadku MQJ pewnikiem jest to że powstaje w tej samej fabryce w której produkuje się podróbki Rolexów, dlatego prawdopodobnie w Twoim egzemplarzy znalazł się element z bezprawnie użytym logo Rolexa.
Jego jedyną niezaprzeczalną zaletą jest to że ma śmiesznie niską cenę i idealnie nadaje się do modowania. Egzemplarze które posiadam zostały poddane takim zmianom że nie przypominają już pierwotnego MQJ.
Odpowiedz do tematu
:
I MQJ wbija się w trend rolkopodobnych, a to głębszy temat, patrząc na Orienta choćby.
FORZA Robert!
RK WRT
RK WRT
:
Świetne jest to Tao
Przemek, będziesz na grudniowej Giełdzie w Bytomiu ? Bardzo chętnie obejrzałbym Tao na żywo
Przemek, będziesz na grudniowej Giełdzie w Bytomiu ? Bardzo chętnie obejrzałbym Tao na żywo
СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
:
Staram się być, to przyszły piątek? Bodajże 3.12?
FORZA Robert!
RK WRT
RK WRT
:
Tak - 03.12
Tylko rano, Przemek rano, nie w południe
Tylko rano, Przemek rano, nie w południe
СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
:
Nick, logo na koronce przypomina logo TH, no ale jednak tylko przypomina (oczywiście celowo). Niech mu tam Opisy na tarczy pokazują jednak prawdziwe funkcje (inne, niż w TH) i to jest ok. Dlatego "próbuje" przekroczyć linię, ale nie przekracza. Ewidentnie kopiuje, ale nie wciska Ci kitu. Mógłbym kupić z ciekawości
MQJ jednak inna broszka (IMO). Ogólnie - mamy pewność, że to schodzi z tych samych linii, co podróbka, tak, jak napisał Svedos. W tym momencie jedną nogą linia została dla mnie przekroczona. Może, gdybym bawił się w modowanie, była by to faktycznie jakaś opcja na fajną bazę po "sterylizacji", biorąc pod uwagę faktycznie świetny stosunek cena/jakość. Na razie szukam jednak gotowca do noszenia. No, ale na szczęście "rolkowców" ci na świecie dostatek
MQJ jednak inna broszka (IMO). Ogólnie - mamy pewność, że to schodzi z tych samych linii, co podróbka, tak, jak napisał Svedos. W tym momencie jedną nogą linia została dla mnie przekroczona. Może, gdybym bawił się w modowanie, była by to faktycznie jakaś opcja na fajną bazę po "sterylizacji", biorąc pod uwagę faktycznie świetny stosunek cena/jakość. Na razie szukam jednak gotowca do noszenia. No, ale na szczęście "rolkowców" ci na świecie dostatek
:
Ostatnio zmieniony przez meras 2010-11-23, 22:18, w całości zmieniany 1 raz
Tarcza jednak znacząco inna ... nie masz co się zamęczać ... inny jest i tyle ... oryginalny na swój chiński sposób
Boszzz .. jak ja żałuję żę nie robią go w automacie
Boszzz .. jak ja żałuję żę nie robią go w automacie
Ostatnio zmieniony przez meras 2010-11-23, 22:18, w całości zmieniany 1 raz
:
Fakt jest taki, że Tao jest bardzo aktywnym członkiem społeczności sprzedawców i producentów zegarków, ale też jednym z najmniej myślących. Ile razy tu pisaliśmy, że jakiś ich model byśmy kupili, ale nie pasuje nam napis "Made in Germany" na tarczy czy na deklu? To niepotrzebne zupełnie jest...
:
Nie w tej cenie Ale by pozwoliła. Ilość modyfikacji chińskich chrono automatycznych jest taka, że da się teraz na nich produkować klony wszystkich nobilitowanych marek.
Ja tam dalej uważam, że tak długo jak firma działa pod własną, legalną marką - może walić dowolne ilości klonów, ponieważ tak samo robią wszyscy. Ja serio nie kumam tego problemu, może dlatego, że znam trochę historię rynku na świecie. Wzajemne kradzieże, kopiowanie, przenikanie, podkupowanie pracowników - to był zawsze standard w tej branży. Zamieszanie z markami było na przestrzeni ostatnich 100 lat takie, że nie wiadomo już kto, kiedy i co wymyślił. Czasami było tak że ktoś wymyślił - a ktos inny opatentował, jak to w życiu ... Sięgnijcie do pięknych lat '50-'60, gdy jak Szwajcaria długa i szeroka, połowa mniejszych producentów składała TAKIE SAME zegarki, rózniące się tylko napisami na tarczy ... Kto je wymyślił ? Jak się zaczęła kwarcowa rewolucja - próbowali się ratować składając w HK "budżetowe" wersje swoich produktów na japońskich mechanizmach jednorazowego użytku, i w kopertach z plastiku - dalej udając że są szwajcarskie ... Więc nie, nie, i jeszcze raz nie - każda legalnie działająca firma może sobie robić dokładnie TO SAMO, i nie dam sobie wmówić że Tao zrzynający Monaco jest gorszy od Grovany rżnącej Submarnera. I zwróccie uwagę, że żaden POWAŻNY producent się nie wydurnia patentując krzywizny łuku uszu, jak niektóre "topowe marki" ...
nick555 napisał/a: |
No właśnie, tyle że wgłębiając się dalej dojdziemy że jednak są modele passe
beef spojrz tutaj na koronkę, coś Ci to przypomina? Szczególnie to mnie boli. Bo że układ tarcz taki sam tyle że ciut co innego oznaczaja? Technologia im nie pozwoliła |
Nie w tej cenie Ale by pozwoliła. Ilość modyfikacji chińskich chrono automatycznych jest taka, że da się teraz na nich produkować klony wszystkich nobilitowanych marek.
Ja tam dalej uważam, że tak długo jak firma działa pod własną, legalną marką - może walić dowolne ilości klonów, ponieważ tak samo robią wszyscy. Ja serio nie kumam tego problemu, może dlatego, że znam trochę historię rynku na świecie. Wzajemne kradzieże, kopiowanie, przenikanie, podkupowanie pracowników - to był zawsze standard w tej branży. Zamieszanie z markami było na przestrzeni ostatnich 100 lat takie, że nie wiadomo już kto, kiedy i co wymyślił. Czasami było tak że ktoś wymyślił - a ktos inny opatentował, jak to w życiu ... Sięgnijcie do pięknych lat '50-'60, gdy jak Szwajcaria długa i szeroka, połowa mniejszych producentów składała TAKIE SAME zegarki, rózniące się tylko napisami na tarczy ... Kto je wymyślił ? Jak się zaczęła kwarcowa rewolucja - próbowali się ratować składając w HK "budżetowe" wersje swoich produktów na japońskich mechanizmach jednorazowego użytku, i w kopertach z plastiku - dalej udając że są szwajcarskie ... Więc nie, nie, i jeszcze raz nie - każda legalnie działająca firma może sobie robić dokładnie TO SAMO, i nie dam sobie wmówić że Tao zrzynający Monaco jest gorszy od Grovany rżnącej Submarnera. I zwróccie uwagę, że żaden POWAŻNY producent się nie wydurnia patentując krzywizny łuku uszu, jak niektóre "topowe marki" ...
:
Panerai to w ogóle osobna przegródka w katalogu Monty Pythona.
Co do kształtu i ogólnego podobieństwa designu to oczywiste podobieństwo jest, choć masz rację, że to dokładnie taki sam przykład, jak submarineropodobność. Ale nadal jednak Alamosie uważam, że to "Made in Germany" niepotrzebne jest...
Co do kształtu i ogólnego podobieństwa designu to oczywiste podobieństwo jest, choć masz rację, że to dokładnie taki sam przykład, jak submarineropodobność. Ale nadal jednak Alamosie uważam, że to "Made in Germany" niepotrzebne jest...
:
Nie ma "podobieństwa", on jest identyko ...
Tyle że ja nie mam z tym problemu - jeśli wiele firm tak robi, i nikomu to nie przeszkadza -dlaczego tutaj by miało ?
Z "made in Germany" to sprawa jest moim zdaniem bardziej skomplikowana.
Wiele, bardzo wiele zegarków pochodzących z Chin jest tak sygnowanych. Pytanie, czy ni emają do tego jakichś uprawnień, np. nie pochodzą z arejestrowanych na terenie Niemiec firm? Kiedyś sobie obiecałem że to sprawdzę.
Tyle że ja nie mam z tym problemu - jeśli wiele firm tak robi, i nikomu to nie przeszkadza -dlaczego tutaj by miało ?
Z "made in Germany" to sprawa jest moim zdaniem bardziej skomplikowana.
Wiele, bardzo wiele zegarków pochodzących z Chin jest tak sygnowanych. Pytanie, czy ni emają do tego jakichś uprawnień, np. nie pochodzą z arejestrowanych na terenie Niemiec firm? Kiedyś sobie obiecałem że to sprawdzę.
:
Z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi się zgodzę.
Z drugiej części Twojej wypowiedzi wynika wniosek, że trzeba poszperać z czego to wynika.
Nadmieniam, że obecnie czytam jakąś poważną naukową pracę, stąd ten profesorski bełkot zawarty w mojej wypowiedzi.
Z drugiej części Twojej wypowiedzi wynika wniosek, że trzeba poszperać z czego to wynika.
Nadmieniam, że obecnie czytam jakąś poważną naukową pracę, stąd ten profesorski bełkot zawarty w mojej wypowiedzi.
:
Właśnie jakoś nie bardzo słychać aby szwajcarskie firmy walczyły o swoje. Owszem nie wiem co walcują w akcjach, może i tao i Parnisy, ale nie sądzę żeby zależało im tak bardzo akurat na nich. Nawet taki temat, informacyjnie wyciągną pierwowzór. Jakąś maleńką korzyść osiągają, w końcu się o nich mówi.
BTW. Jak myślicie mesh by pasował? Bo pasek mnie denerwuje, a PiStrapa nie mam
BTW. Jak myślicie mesh by pasował? Bo pasek mnie denerwuje, a PiStrapa nie mam
FORZA Robert!
RK WRT
RK WRT
:
Ostatnio zmieniony przez ALAMO 2010-11-24, 10:00, w całości zmieniany 1 raz
Odpowiedz do tematu
No dobra - to tak na szybko, i ciekawie ...
"Made in Germany" powstało w .... nie, nie w Niemczech ...
Zostało ustanowione brytyjskim Merchandise Marks Act w 1887, w celu odróznienia produktów niebrytyjskich, w domyśle - gorszych (sic!). Wiąże się z tym anegdota o min. podrabianych lokomotywach - Niemcy podrabiali angielskie ...
"made in Germany" nie jest w zaden sposób centralizowane, nie ma organów regulujących - podlega niemieckiemu, landowemu prawu cywilnemu. Warto podkreślić "landowemu", bo, jak zapewnie nie wszyscy wiedzą, Niemcy są związkiem landów o częściowo własnym systemie prawnym, własnych rządach lokalnych, itd.
Jest to istotne o tyle, że jedyne stanowisko nt. aplikacji "made in Germany" zawarto w postanowieniu Oberlandsgerichtu (taki najwyższy sąd landowy) w Sztutgarcie w 1995 - i mówiło ono że użycie tej aplikacji dla produktów nie wyprodukowanych z niemieckich materiałów lub niemieckiej pracy "w większości" - stanowi naruszenie przepisów o wolnym handlu. I tyle. Nie znalazłem na razie do tego żadnych innych przepisów wykonawczych. Nie ma też żadnego stanowiska czy wyroku Bundesgerichtshofu - czyli najwyższego sądu federalnego, wyższego dla OLG. Przynajmiej na razie nie znalazłem.
Zważywszy, że takina przykład Ingersoll jest projektowany w Niemczech, w Buehle konkretniej - sądzę że może mieć podstawy do sygnowania się w ten sposób, podobnie jak niektóre inne chińskie zegarki - dla porównania powiem tylko że gdyby do naszego forumowca zastosować takie kryteria, to jest on wyprodukowany w Polsce w nie mniej niż 58%, i nie uwzględnia to wogóle prac projektowych. Z pracami projektowymi, przy tej skali, to byłoby grubo ponad 70%, i znów nie liczę czasu pracy wszystkich zaangażowanych w to osób bo nie sposób tego zwyczajnie policzyć...
"Made in Germany" powstało w .... nie, nie w Niemczech ...
Zostało ustanowione brytyjskim Merchandise Marks Act w 1887, w celu odróznienia produktów niebrytyjskich, w domyśle - gorszych (sic!). Wiąże się z tym anegdota o min. podrabianych lokomotywach - Niemcy podrabiali angielskie ...
"made in Germany" nie jest w zaden sposób centralizowane, nie ma organów regulujących - podlega niemieckiemu, landowemu prawu cywilnemu. Warto podkreślić "landowemu", bo, jak zapewnie nie wszyscy wiedzą, Niemcy są związkiem landów o częściowo własnym systemie prawnym, własnych rządach lokalnych, itd.
Jest to istotne o tyle, że jedyne stanowisko nt. aplikacji "made in Germany" zawarto w postanowieniu Oberlandsgerichtu (taki najwyższy sąd landowy) w Sztutgarcie w 1995 - i mówiło ono że użycie tej aplikacji dla produktów nie wyprodukowanych z niemieckich materiałów lub niemieckiej pracy "w większości" - stanowi naruszenie przepisów o wolnym handlu. I tyle. Nie znalazłem na razie do tego żadnych innych przepisów wykonawczych. Nie ma też żadnego stanowiska czy wyroku Bundesgerichtshofu - czyli najwyższego sądu federalnego, wyższego dla OLG. Przynajmiej na razie nie znalazłem.
Zważywszy, że takina przykład Ingersoll jest projektowany w Niemczech, w Buehle konkretniej - sądzę że może mieć podstawy do sygnowania się w ten sposób, podobnie jak niektóre inne chińskie zegarki - dla porównania powiem tylko że gdyby do naszego forumowca zastosować takie kryteria, to jest on wyprodukowany w Polsce w nie mniej niż 58%, i nie uwzględnia to wogóle prac projektowych. Z pracami projektowymi, przy tej skali, to byłoby grubo ponad 70%, i znów nie liczę czasu pracy wszystkich zaangażowanych w to osób bo nie sposób tego zwyczajnie policzyć...
Ostatnio zmieniony przez ALAMO 2010-11-24, 10:00, w całości zmieniany 1 raz