Odpowiedz do tematu
:
Ostatnio zmieniony przez Korba 2010-09-21, 22:47, w całości zmieniany 1 raz
A bo jestem świeżo po przeczytaniu 15 stronowego tematu na kizi o zegarkach gościa SQL, o oryginalnych składakach, podróbach lepszych niz oryginał i w ogóle juz sam nie wiem co o tym wszystkim sądzic. Cieszę sie że mnie nie stac na zegarki po kilka (lub kilkaset) tysięcy złotych, bo przynajmniej nie mam problemu, czy mój Tissot, Samurai, czy Steinhart nie są podróbami, których nawet serwisowy zegarmajster danej firmy nie jest w stanie odróżnic, czy to u nich zostało zrobione, czy nie.
Bo o to czy moje 6 Marin Militare nie zostało przypadkiem wyprodukowane w ''Manifatture Firenze'' to raczej nikogo pytac nie muszę
Bo o to czy moje 6 Marin Militare nie zostało przypadkiem wyprodukowane w ''Manifatture Firenze'' to raczej nikogo pytac nie muszę
Ostatnio zmieniony przez Korba 2010-09-21, 22:47, w całości zmieniany 1 raz
:
Ostatnio zmieniony przez Svedos 2010-09-21, 22:48, w całości zmieniany 1 raz
Zboki
Dopiero teraz to czytałeś
Dopiero teraz to czytałeś
Ostatnio zmieniony przez Svedos 2010-09-21, 22:48, w całości zmieniany 1 raz
:
Korba, ale jeśli sam składałeś swoje Marysie to już nie są oryginalne MM tylko podrupki
A pudełka, papiery i zawieszki ma? Ęęęęę?
Korba napisał/a: |
.....bo przynajmniej nie mam problemu, czy mój Tissot, Samurai, czy Steinhart nie są podróbami, których nawet serwisowy zegarmajster danej firmy nie jest w stanie odróżnic, czy to u nich zostało zrobione, czy nie.... |
A pudełka, papiery i zawieszki ma? Ęęęęę?
:
Ostatnio zmieniony przez Korba 2010-09-21, 23:14, w całości zmieniany 2 razy
Dopiero teraz to czytałem, bo nie mam czasu na siedzenie w necie, nie mam czasu na zegarki, nie mam czasu zrobic sobie paska 26 i w ogóle jestem zarobiony, zły, zestresowany, sfrustrowany i ogólnie wkurwiony na świat cały.
Ale nie martwcie się. I tak Was kocham kumotry i kumy !!!
Do tych akurat trzech wymienionych zegarków mam pudełka, faktury, kwity, zawieszki, przywieszki, i wszelkie tzw. ''chuje-muje'' jakie są dodawane. I w żadnym z nich nie dłubałem własnymy łapamy.
A Mariny fakt- wszystkie grzebane w środku. I grzebane będzie nadal. Nie zapewniłem im temperatury, ciśnienia oraz wilgotności powietrza jakie byc powinny przy ich składaniu- więc nie są oryginalne.
Przyznaje sie do tego bez tortur.
Ale nie martwcie się. I tak Was kocham kumotry i kumy !!!
Do tych akurat trzech wymienionych zegarków mam pudełka, faktury, kwity, zawieszki, przywieszki, i wszelkie tzw. ''chuje-muje'' jakie są dodawane. I w żadnym z nich nie dłubałem własnymy łapamy.
A Mariny fakt- wszystkie grzebane w środku. I grzebane będzie nadal. Nie zapewniłem im temperatury, ciśnienia oraz wilgotności powietrza jakie byc powinny przy ich składaniu- więc nie są oryginalne.
Przyznaje sie do tego bez tortur.
Ostatnio zmieniony przez Korba 2010-09-21, 23:14, w całości zmieniany 2 razy
:
Udusić gada oryginalną śwajcarską przywieszką!
Ups, Korba to nie było o Tobie, ale o tym zegarku.
Ups, Korba to nie było o Tobie, ale o tym zegarku.
:
Czyli mamy do czynienia z podrupką podrupki , ciekawe, co na ten temat mówi ściśle tajny Regulamin?
Korba napisał/a: |
A Mariny fakt- wszystkie grzebane w środku. I grzebane będzie nadal. Nie zapewniłem im temperatury, ciśnienia oraz wilgotności powietrza jakie byc powinny przy ich składaniu- więc nie są oryginalne. Przyznaje sie do tego bez tortur. |
Czyli mamy do czynienia z podrupką podrupki , ciekawe, co na ten temat mówi ściśle tajny Regulamin?
:
Ale tu nikt nie prowadzi żadnej krucjaty. Nie chodzi o udowodnienie wyższości jednego nad drugim. W tej zabawie cel jest jeden - zniszczyć fejka bo nosić raczej tego nikt przecież nie będzie. Raz, że fejk a dwa że brzydactwo straszne . Wyrzucenie go do śmietnika czy rozjechanie walcem byłoby zbyt banalne. A skoro mamy go ukatrupić to zróbmy to w formie zabawy i z rozmachem Z oryginałem nikt by się tak nie bawił przecież. No chyba, że Ciebie boli niszczenie fejka jako ZEGARKA. Fakt, że jak tak do tego podejść to może faktycznie przykro się zrobić, że gotujemy czasomierz ale nie podchodźmy do wszystkiego śmiertelnie poważnie.
Ostatnio zmieniony przez Tomir 2010-09-22, 09:31, w całości zmieniany 1 raz
Korba napisał/a: |
Jakos mnie temat nie ubawił. Zamroźcie i ugotujcie dla porównania oryginalną Constellation, potem ją zrzuccie z wieżowca na beton, nagrzejcie palnikiem do czerwoności i rozjedźcie walcem. I sprawdźcie czy potem jest w lepszej kondycji niz ten chiński fake.
Co, nie ma chętnych? Szkoda... Zachowujecie się czasem jak kizimiziowi krzyżowcy tępiący podróby ogniem i mieczem, i walcujący je publicznie. Podróba to podróba- wiadomo- nigdy nie dorówna oryginałowi, ale takie jej testy po mojemu niczemu nie służą, a podniecanie się, że wodę o temperaturze 100 stopni wciągnęła do środka to rzeczywiście coś niesamowitego. Oryginał w 100 stopniach hulałby sobie radośnie i dobrze się czuł. Następny post pewnie będzie o tym, że po 10tym uderzeniu 10cio kilowym młotem jej wysokośc zmniejszyła się o 7/8, oraz że przestała pokazywac aktualny czas. |
Ale tu nikt nie prowadzi żadnej krucjaty. Nie chodzi o udowodnienie wyższości jednego nad drugim. W tej zabawie cel jest jeden - zniszczyć fejka bo nosić raczej tego nikt przecież nie będzie. Raz, że fejk a dwa że brzydactwo straszne . Wyrzucenie go do śmietnika czy rozjechanie walcem byłoby zbyt banalne. A skoro mamy go ukatrupić to zróbmy to w formie zabawy i z rozmachem Z oryginałem nikt by się tak nie bawił przecież. No chyba, że Ciebie boli niszczenie fejka jako ZEGARKA. Fakt, że jak tak do tego podejść to może faktycznie przykro się zrobić, że gotujemy czasomierz ale nie podchodźmy do wszystkiego śmiertelnie poważnie.
Ostatnio zmieniony przez Tomir 2010-09-22, 09:31, w całości zmieniany 1 raz
:
Tomirek, nie traktuj go samochodem. Wybierz się do jabliższego przejazdu kolejowego i połóż go na torze, niech go rozjedzie pociąg (ostatecznie może być tramwaj). Potem obfotografuj ten placuszek i zapodaj fotki na Kizimizi. Pewnie się tam posikają z radości
Pozdrawiam
TomeK (Teston)
*** Me, citizenoholic ***
TomeK (Teston)
*** Me, citizenoholic ***
:
Kiedyż za dziecięcych czasów połozyłem na torach trójmiejskiej kolejki SKM zepsutego elektronika Montana. Placuszek całkiem spory wyszedł. No i bransolety nie dało się już założyć na rączkę bo płaska i sztywna była
:
Odpowiedz do tematu
Ja pamietam,jak urywalismy sie z podstawowki i kladlismy groszaki pod pociag.Gdzies jeszcze jakiegos mam
"Let's plot log against log. It's a physicist's favourite plot, since everything looks straight... "