Machnałem posta tam gdzie nie ma co zamieszczać, ale że u nas jest zaczna rubryczka to tez wklejam:
Według mnie najbardziej trwałe (w sensie "żyjące" bez przeglądu) są Seiko.
Japończycy przenieśli sztukę malowania obrazów na jedwabiu na produkcję zegarków:
Jak tam chodzi o namalowanie jak najlepszego i zrozumiałego obrazu przy pomocy jak najmniejszej ilosci idealnych pociągnięć pędzla, tak w zegarkach zrobili je z jak najmniejszej ilości części z jak najlepszych materiałów.
Typowa "piątka" z mechanizmem serii 70.. bez serwisu pochodzi 20-25 lat (oczywiście po tym okresie to już wymaga naprawy a nie zwykłego przeglądu), nowsze na 7S.. mają trochę delikatniejsze kalendarze (nie wolno ustawiać daty w okolicach północy).
Jako ciekawostkę zamieszczam zdjęcia Seika z lutego 1968 do dzisiaj chodzącego prawie bezproblemowo (późni się pół minuty na dobe) - bez jakiegokolwiek serwisu (a od 20 lat bez uszczelki dekla)
Starałem sie pokazać, że balans chodzi, istotne elementy naciągu takie jak kulki łożyska, czy koło naciągowe (drobnoząbkowe od "magic-lever) są w idealnym stanie(oczywiście jak na 43 letni stale podtapiany zegarek).
Właściciel się w końcu zdenerwował "bo jak myje ręce to codziennie zaparowany i tarcza sciemniała" i wymienił na kinetica (mimo, że uprzedzałem o trwałości akumulatora na max. 10 lat)
Odpowiedz do tematu
: 43 lata bez przeglądu
Ostatnio zmieniony przez misinek 2011-06-28, 16:02, w całości zmieniany 1 raz
Ostatnio zmieniony przez misinek 2011-06-28, 16:02, w całości zmieniany 1 raz
:
Kiedys to robiono mechanizmy .
A co do Kinetica to tylko moge potwierdzic - 10 lat to maks. no i potem czlowiek sie glowi co z tym fantem zrobic - bo zwykly zegarek daloby sie do zegarmistrza i tyle.
Bardzo sie rozczarowalem do tej technologii.
A co do Kinetica to tylko moge potwierdzic - 10 lat to maks. no i potem czlowiek sie glowi co z tym fantem zrobic - bo zwykly zegarek daloby sie do zegarmistrza i tyle.
Bardzo sie rozczarowalem do tej technologii.
:
Hmmm... jednak widać, ze serwis to by mu się przydał . Niemniej często zastanawiam się, jak to jest z rzeczywistą trwałoscią oleju. Pewne jest, ze niektóre ulegają degradacji z czasem, ale też amerykańscy Koledzy z forów z powodzeniem do smarowania zegarków używają oleju elginowskiego, sprzed 50 lat!!! Co wiecej podobno jest fantastyczny . Może przesadzaja, ale firma zapewniała, ze jest to olej bardzo oporny na działanie czasu i czyników atmosferycznych i jak widać nie mijali się chyba z prawdą tak do końca... Faktem jest natomiast, ze koła automatu w ETAch bez serwisu padają dość szybko...
Ну, погоди!
:
za cienki bolek jestem na kinetica , już parę razy się brałem za zakup , ale wolałem zwykłe kwarce .
:
Ostatnio zmieniony przez Maxio 2011-06-28, 18:00, w całości zmieniany 1 raz
Odkupiłem za cenę dobrej allegrowej piątki (50pln).
Serwisu mu nie będę robił bo włos czyszczenia pewnie nie przeżyje.
Robiłem nie dawno tez takie "trzydziestoparoletnie" cudo, choć na szczęście szczelne.
Jedyne co było do poprawienia to łozysko osi sprężyny w płycie - z pół milimetra luzu się dorobiło i naciąg starczał "na noc" tzn jak po zdjęciu około 21 leżał to był w stanie "docykać" samodzielnie do 9 - 10 rano.
Jeszcze delikatnie trzeba było skasować luz na łożysku wachnika.
Ten "rdzak" zostanie jako pokaz trwałości dla tych co liźnięcie przez milkę uważają za synonim trwałosci i niezawodności
Edit:
Z kinetikiem to tez nie ma problemu akumulator nowej generacji kosztuje 20-50pln, a przy okazji "kapnięcie" na łozysko wachnika i prądnice (wysokie obroty!!!) też mu dobrze zrobi
Serwisu mu nie będę robił bo włos czyszczenia pewnie nie przeżyje.
Robiłem nie dawno tez takie "trzydziestoparoletnie" cudo, choć na szczęście szczelne.
Jedyne co było do poprawienia to łozysko osi sprężyny w płycie - z pół milimetra luzu się dorobiło i naciąg starczał "na noc" tzn jak po zdjęciu około 21 leżał to był w stanie "docykać" samodzielnie do 9 - 10 rano.
Jeszcze delikatnie trzeba było skasować luz na łożysku wachnika.
Ten "rdzak" zostanie jako pokaz trwałości dla tych co liźnięcie przez milkę uważają za synonim trwałosci i niezawodności
Edit:
Z kinetikiem to tez nie ma problemu akumulator nowej generacji kosztuje 20-50pln, a przy okazji "kapnięcie" na łozysko wachnika i prądnice (wysokie obroty!!!) też mu dobrze zrobi
Ostatnio zmieniony przez Maxio 2011-06-28, 18:00, w całości zmieniany 1 raz
:
Tak się właśnie zastanawiałem - przecież to nie może być jednorazówka
Ну, погоди!
:
Ja rozumiem, ale trzeba go (tego akumulatorka) szukac, znac symbol, zamowic (przez Allegro?) - a mechanika po prostu oddajesz do zegarmistrza.
:
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2011-06-28, 17:01, w całości zmieniany 1 raz
Pod warunkiem, ze nie jest to automat ETA
A przy okazji: 10 lat na akumulatorek to NIE jest zły wynik!
A przy okazji: 10 lat na akumulatorek to NIE jest zły wynik!
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2011-06-28, 17:01, w całości zmieniany 1 raz
Ну, погоди!
:
IMO przeżyje z palcem w d.. - oby tylko z gronalem nie przesadzić. Ja bym nie prał zespołu balansowego z resztą, tylko użył Fosolu - minuta, nie więcej, płukanie i oględziny. Ewentualnie "dawaj s naczała".
J.
misinek napisał/a: |
Serwisu mu nie będę robił bo włos czyszczenia pewnie nie przeżyje. |
IMO przeżyje z palcem w d.. - oby tylko z gronalem nie przesadzić. Ja bym nie prał zespołu balansowego z resztą, tylko użył Fosolu - minuta, nie więcej, płukanie i oględziny. Ewentualnie "dawaj s naczała".
J.
:
Nie byłbym sobą gdybym nie napisał, że Rolex i Eta nie pociągną bez serwisu połączonego z wymianą bebechów 10 lat, a Seiko ma na karku już 43 wiosny i nadal działa
СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
:
Ale trzeba też Karol uczciwie powiedzieć, że w instrukcjach do 2416B pisano wprost, że żywotność jest przewidziana na 10 lat
:
Właśnie ostatnio miałem okazję trzymać w ręku Taga na Ecie kupionego w 1990 roku i bez przeglądu. Chodził. Nie jest więc z tą Etą Karol tak źle.
Smok napisał/a: |
Nie byłbym sobą gdybym nie napisał, że Rolex i Eta nie pociągną bez serwisu połączonego z wymianą bebechów 10 lat, a Seiko ma na karku już 43 wiosny i nadal działa |
Właśnie ostatnio miałem okazję trzymać w ręku Taga na Ecie kupionego w 1990 roku i bez przeglądu. Chodził. Nie jest więc z tą Etą Karol tak źle.
:
Kurczę ale się zachował , nawet rdza już mostek balansu nadgryzła a on nadal idzie
:
Łukasz, ale to jest Eta sprzed 20 lat ! To co piszę o pylących Etach i padających kołach naciągu tyczy się młodszych zegarków - widać Eta dopiero niedawno wpadła na pomysł jak nieźle dorobić na serwisie i częściach zamiennych. Do znajomego zegarmistrza jak ktoś przychodzi ze zdechłym automatem w Atlaniiku czy Tissocie, to nie są stare zegarki, a kilkuletnie !
Krzysiek, to jest przewidywana żywotność do pierwszej naprawy
Odpowiedz do tematu
Blaz napisał/a: |
Właśnie ostatnio miałem okazję trzymać w ręku Taga na Ecie kupionego w 1990 roku i bez przeglądu. Chodził. Nie jest więc z tą Etą Karol tak źle. |
Łukasz, ale to jest Eta sprzed 20 lat ! To co piszę o pylących Etach i padających kołach naciągu tyczy się młodszych zegarków - widać Eta dopiero niedawno wpadła na pomysł jak nieźle dorobić na serwisie i częściach zamiennych. Do znajomego zegarmistrza jak ktoś przychodzi ze zdechłym automatem w Atlaniiku czy Tissocie, to nie są stare zegarki, a kilkuletnie !
ALAMO napisał/a: |
Ale trzeba też Karol uczciwie powiedzieć, że w instrukcjach do 2416B pisano wprost, że żywotność jest przewidziana na 10 lat |
Krzysiek, to jest przewidywana żywotność do pierwszej naprawy
СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!