Taki tekst mozna wyczytać na stronie Apartu:
"Zegarki Aztorin skierowane są do mężczyzn wyróżniających się siłą charakteru, niezależnych i zdecydowanych. Mężczyzna Aztorin nie obawia się nowych wyzwań, jest pewny siebie i swoich wyborów, ceni wysoką jakość i wyróżniający się design.
Zegarki Aztorin posiadają jedne z najwyższych charakterystyk technicznych w swojej klasie. We wszystkich modelach zastosowano wzmocnione wobec standardowego szkła mineralnego, szkło szafirowe. Koperty i bransolety wykonane są z wysokiej jakości stali szlachetnej, a w przypadku elementów złoconych, w produkcji zegarków stosuje się „utwardzoną metodę złoceń” (IPG – Ion Plating Gold), czyli pokrywanie jonowe. Jest to nowoczesna metoda pokrywania stali kolorem, zapewniająca większą odporność na ścieranie. W tej metodzie nie stosuje się niklu powodującego uczulenia.
Montowane w zegarkach Aztorin mechanizmy kwarcowe to uznane na rynku japońskie Miyota i Time Module. Paski wykonane są wyłącznie z naturalnych skór (cielęcych i bydlęcych), a w sportowych modelach z kauczuku. Detale zegarków, jak koronki, spinki pasków czy zapięcia bransolet sygnowane są znakiem marki – grotem w kształcie litery A. Wodoszczelność – w zależności od modelu wynosi 30, 50 lub 100 m. Zegarki Aztorin mają 2-letnią gwarancję."
Na kilku forach dyskusje na temat tych zegarków kończyły sie pyskówkami :
-że chińskie czy za drogie...
U nas tego nie będzie ,więc może w kulturalny sposób przedyskutujemy czy warto mięć,kupić AZTORINA?
linki do stron,fot:
http://www.aztorin.com/pl/p/zegarki-aztorin
http://www.apart.pl/pl/zegarki,c,0,aztorin
http://www.apart.pl/pl/zegarki,c,2,aztorin
Pisze to jako dumny posiadacz apartowego Teda Lapidusa
Odpowiedz do tematu
: AZTORIN
:
Jeśłi zdajesz sobie sprawę że są to zegarki od A do Z wyprodukowane na gotowo w Chinach, i że godzisz się dołozyć 100% do ceny za to że masz polską dystrybucję i gwarancję - to tak
:
Ja z ciekawości oglądałem w sklepie kilka.
Naprawdę fajnie zrobione (nt. designu nie dyskutuję), ale ceny troszku pojechane moim zdaniem.
Sądzę, że to więcej niż 100% o których pisze Alamo.
Naprawdę fajnie zrobione (nt. designu nie dyskutuję), ale ceny troszku pojechane moim zdaniem.
Sądzę, że to więcej niż 100% o których pisze Alamo.
:
Na T.L wywaliłem prawie 300 polskich tylko dlatego że nigdzie indziej nie mogłem spotkać
takiego SAMEGO.
O Aztorinach nie słyszałbym nawet ,gdyby nie znajomy duży ziom z fajną dużą Festinką chrono (ale to model ponad dwuletni wiec czas na zmiany )
nie powiadomił mnie że jest zainteresowany kupnem jakiegoś tam upatrzonego modelu.
Osobiście dla mnie wszystkie A które oglądałem na żywca i w necie nie prezentują sobą nic
ciekawego,design moim zdaniem mocno wtórny -takie wrażenie że gdzieś to już widziałem
i to taniej
Materiałowo na pewno dobre ale znowu ceny pojechane straszliwie...
Na 100% że to procent ze 300
takiego SAMEGO.
O Aztorinach nie słyszałbym nawet ,gdyby nie znajomy duży ziom z fajną dużą Festinką chrono (ale to model ponad dwuletni wiec czas na zmiany )
nie powiadomił mnie że jest zainteresowany kupnem jakiegoś tam upatrzonego modelu.
Osobiście dla mnie wszystkie A które oglądałem na żywca i w necie nie prezentują sobą nic
ciekawego,design moim zdaniem mocno wtórny -takie wrażenie że gdzieś to już widziałem
i to taniej
Materiałowo na pewno dobre ale znowu ceny pojechane straszliwie...
Cytat: |
Sądzę, że to więcej niż 100% o których pisze Alamo. |
Na 100% że to procent ze 300
:
Myślę, że i biznesowo, i zegarkowo Aztorin niczym się nie różni od wczesnych modeli Bisseta.
W Złotych Tarasach na moją sugestię, że Aztorin jest produkcji chińskiej, pani sklepikarka stwierdziła, że się mylę, bo oni tu chińskich zegarków nie sprzedają, tylko luksusowe.
W Złotych Tarasach na moją sugestię, że Aztorin jest produkcji chińskiej, pani sklepikarka stwierdziła, że się mylę, bo oni tu chińskich zegarków nie sprzedają, tylko luksusowe.
:
Pani po prostu niedouczona była,a linka do naszego forum podrzuciłeś?
:
Nie wiem czy umiałaby z linka skorzystać. Sprzedawcy ze stacjonarnych sklepów na ogół Internet traktują jak zło.
:
Już nie moja bajka, nie mój design .. Kiedyś tak, miałem nawet Festinę chrono, którą bardzo lubiłem. Na pewno są zdecydowanie za drogie . A że chińskie? To co? Niedobre? To wg plotek produkcja polska, własna Apartu na nasz rynek. W odróżnieniu do wspominanego tu Bisseta, nie dorabiaja sobie żadnej legendy rodem z Alp. Niech sobie będą, sam nie kupię, ale drugiemu pozwolę .. Jak komuś się podoba i lubi przepłacać, to czemu nie ..
:
Tomek, nie dorabiają ideologii? A przejdź się do Złotych Tarasów i spytaj o Aztorina. Najczęstszym zwrotem z ust sprzedawczyni będzie "swiss made" na zmianę ze "szwajcarską produkcją".
Nie sądzę, że sprzedawczyni sama to sama sobie wymyśla, więc przyjmuję, że to jest taka linia PR. Tożsama z Bissetem. Dlatego więc użyłem tego porównania.
Nie sądzę, że sprzedawczyni sama to sama sobie wymyśla, więc przyjmuję, że to jest taka linia PR. Tożsama z Bissetem. Dlatego więc użyłem tego porównania.
:
Ale na tarczach słismejda nie ma. Na stronie nie ma bełkotu o jakimś Żaku fon Dupersznyclu, który w XVIII w. w swoim ciemnym pokoiku pieczołowicie składał pierwsze modele tej marki.
A że sprzedawcy w marketach z zegarkami i biżuterią walą w Ciebie tą marketingową sieczką, to już inna historia.
A że sprzedawcy w marketach z zegarkami i biżuterią walą w Ciebie tą marketingową sieczką, to już inna historia.
:
Tomek, ale akurat Bisset gdy ma tarczy swiss made, to ma to legalnie. Zrobili sobie sprytny myk, że jakąś minimalną ilość egzemplarzy zrobili w Szwajcarii, wsadzili tam Etę i zdjęcia tych swissmade'ów powsadzali gdzie się dało. Zdjęć było nieporównywalnie więcej niż zegarków.
Tylko że sprzedawcy walą sieczką nie sami z siebie. Oni walą to, co mają wyłożone na szkoleniach...
Tylko że sprzedawcy walą sieczką nie sami z siebie. Oni walą to, co mają wyłożone na szkoleniach...
:
To wiem, nie podoba mi się w Bissecie reaktywacja trupa i podszycie się pod całkiem inną markę. Korzystanie z cudzego dorobku. Aztorin nie poszedł tą drogą, a pewnie mógł .. Ofiar rewolucji kwarcowej jest całkiem sporo, niektóre są pewnie do kupienia za grosze .. Skoro w necie nie ma słowa o szwajcarskości marki - widać takie było założenie i strategia twórców czy pomysłodawców. A że jakis regionalny salesman z Apartu dobrze wie, że dla szarego Kowalskiego kłalitą może być tylko i wyłącznie wyrób z kraju Milki, to wymyślił sobie taką strategię sprzedaży. Założenie twórcy było być może dobre, wyszło jak zwykle ..
Ostatnio zmieniony przez Tomek 2011-03-22, 18:29, w całości zmieniany 1 raz
Blaz napisał/a: |
Tomek, ale akurat Bisset gdy ma tarczy swiss made, to ma to legalnie. |
To wiem, nie podoba mi się w Bissecie reaktywacja trupa i podszycie się pod całkiem inną markę. Korzystanie z cudzego dorobku. Aztorin nie poszedł tą drogą, a pewnie mógł .. Ofiar rewolucji kwarcowej jest całkiem sporo, niektóre są pewnie do kupienia za grosze .. Skoro w necie nie ma słowa o szwajcarskości marki - widać takie było założenie i strategia twórców czy pomysłodawców. A że jakis regionalny salesman z Apartu dobrze wie, że dla szarego Kowalskiego kłalitą może być tylko i wyłącznie wyrób z kraju Milki, to wymyślił sobie taką strategię sprzedaży. Założenie twórcy było być może dobre, wyszło jak zwykle ..
Ostatnio zmieniony przez Tomek 2011-03-22, 18:29, w całości zmieniany 1 raz
:
Ale to jest standard.
Quartz Revolution zmiotła multum marek, fajnych, średnich, bardzo dobrych. Spójrz na te, których historię ja czasami przybliżam. Kiedyś świetne, zasłużone, produkujące własne mechanizmy - potem zdechłe, upadłe, zbankrutowane ... Nie ma żadnej róznicy w tym, czy kupiła je za grosze, i teraz stosuje, Swatch Group, czy man Ming Tang Hong z Hong Kongu, czy pan Hans Schauerburg von Totenchoffen - po prostu jest to identyczny zabieg. W pewnym sensie, to nawet nie jest takie głupie, zwłaszcza jeśli pozwala odtworzyć markę której już nie ma, o ile oczywiście dzieje się to na jakims poziomie. Dlatego np. Jurgensen cechujący masówkę za 4 dolary widze zupełnie inaczej, niż odbudowywanego Enicara, który zwłaszcza ostatnio zrobił skokową poprawę jakości - stosuje bardzo dobre mechanizmy z BWF na przykład, biżuteryjne zdobienia tarcz...
Tomek napisał/a: |
To wiem, nie podoba mi się w Bissecie reaktywacja trupa i podszycie się pod całkiem inną markę. |
Ale to jest standard.
Quartz Revolution zmiotła multum marek, fajnych, średnich, bardzo dobrych. Spójrz na te, których historię ja czasami przybliżam. Kiedyś świetne, zasłużone, produkujące własne mechanizmy - potem zdechłe, upadłe, zbankrutowane ... Nie ma żadnej róznicy w tym, czy kupiła je za grosze, i teraz stosuje, Swatch Group, czy man Ming Tang Hong z Hong Kongu, czy pan Hans Schauerburg von Totenchoffen - po prostu jest to identyczny zabieg. W pewnym sensie, to nawet nie jest takie głupie, zwłaszcza jeśli pozwala odtworzyć markę której już nie ma, o ile oczywiście dzieje się to na jakims poziomie. Dlatego np. Jurgensen cechujący masówkę za 4 dolary widze zupełnie inaczej, niż odbudowywanego Enicara, który zwłaszcza ostatnio zrobił skokową poprawę jakości - stosuje bardzo dobre mechanizmy z BWF na przykład, biżuteryjne zdobienia tarcz...
:
Wiem i nie podoba mi się to wcale .. Bez względu na to, jaki jest efekt tej reaktywacji ..
Odpowiedz do tematu
ALAMO napisał/a: |
Ale to jest standard. |
Wiem i nie podoba mi się to wcale .. Bez względu na to, jaki jest efekt tej reaktywacji ..