Zegarki Panerai
Odpowiedz do tematu

:
Może mi się odmienił światopogląd jak zobaczyłem wykonanie Dorbluetha 99.4. Jest w cenie PAMa ale ręcznej roboty jest tam zdecydowanie więcej. Jak zapłacę ponad 4k EUR za zegarek to chciałbym mieć uczucie, że napocił się nad nim ktoś więcej niż informatyk. W tańszych zegarkach tego nie oczekuję. Ot i tyle. :cool:

Foch und Ch.
:
Kuba, może i masz rację.
Tylko, że takie ręczne wykonanie jest możliwe na małą skalę.
No i w przypadku Dornbluth'a to mam wrażenie, że marża też może być mniejsza.
Panerai to dobrze rozwinięte, duże przediębiorstwo - tam zapewne każy proces jest zoptymalizowany kosztowo. Taka korporacja ;-)

:
Wiem Santino i pewnie trochę przesadzam. Nie zmieniam stosunku do Panerai i prędzej czy później jakiś się u mnie pojawi ale ten film jakoś mnie tak globalnie przybił.

Ostatnio zmieniony przez kubama 2011-07-11, 09:51, w całości zmieniany 1 raz
Foch und Ch.
Blaz
[Usunięty]
:
A gdzie wonsz? Ja się pytam gdzie wonsz?? :evil: Przecież tam powinny stać kosze wenszów! :mrgreen:


Panerai to zawsze było 99 procent PR i 1 procent udziału huty. Nic więcej. Może więc to i dobrze, że niektórym otworzyły się oczy? :cool:

:
Takie mamy czasy, że nie ma miejsca za dużo na jakąś pasję, ręczną robotę, etc.

Owszem są ludzie/firmy, które się tym zjamują, ale działają na dużo mniejszą skalę.

:
Korporacja to jest wyżej :lol:
paranoj to zaledwie należąca do nich marka, nic więcej. Podniesiona, otrzepana z kurzu. Nie jest ani lepsza, ani gorsza, od chińskiego Enicara czy Alphy. I właśnie to wywołuje konsternację. Zobacz jakimi tekstami próbuje się bronic faktu, że zegarek wart 1500 zł jest sprzedawany za 10x tyle. Jak słucham głodnych kawałków o "wartości dodanej" w produkcie poskładanym do kupy z podzespołów produkowanych przez pozostałe spółki grupy - to mnie pusty śmiech bierze. nim nie ma żadnej wartosci dodanej, i tutaj całkowicie Kubę rozumiem. Potrafię zrozumieć że człowiek który rocznie produkuje 50 zegarków po prostu musi je wycenić na kilkanaście tysięcy, ponieważ żeby mógł to robić - musi sie z tego utrzymać. To jest proste jak konstrukcja cepa. Ale nie produkt robiony maszynowo w obrębie grupy kapitałowej, która w teorii sama jest w stanie wyprodukować każdy podzespół. Bo tutaj - już kompletnie nie ma co kosztować :lol: Blaz kiedyś wyliczał, że z oryginalnych części można Paranoja złożyć za około 1000 dolarów - i to jest dopiero zabawne :!:

Blaz
[Usunięty]
:
1000 dolarów to jest z baaaardzo dużą górką. :mrgreen:

:
Cały czas mówicie o PAMie na Unitasie - tam jest ewidentne przegięcie cenowe...

Mimo innych przykładów jak np. B&M napedzany ETĄ 2824 za blisko 10tysi...

Tutaj jest pokazany inhouse... 320tke z 3 dniową rezerwą i jej wskażnikiem, z gmt mozna zdaje sie poniżej 20tysi kupic...

GALERIA
Facebook: Spinnerstraps
Instagram: Spinnerstraps
Instagram: Spinnerslife
Blaz
[Usunięty]
:
Co chyba jeszcze gorzej świadczy o rzeczonej firmie? :mrgreen:

:
Znudziło mi sie czytać Twoje teksty na temat Roleksa i Panerai... :roll:

GALERIA
Facebook: Spinnerstraps
Instagram: Spinnerstraps
Instagram: Spinnerslife
:
ALAMO napisał/a:
Nie jest ani lepsza, ani gorsza, od chińskiego Enicara czy Alphy.

No pewnie, że nie jest.
Ale, że ktoś płaci ileś tam za to, to też jest jego prywatna sprawa.

Chyba, że bierze na raty w Żaglu - wtedy to trzeba na leczenie skierować :twisted:

:
Czy ja wiem - a co za różnica zegarek czy np. telewizor? Rzecz użytkowa i kwestia priorytetów... :mrgreen:

P.S. Nie, nie zamierzam się kredytować na zegarek - mam już swojego Paranoja :razz: :twisted:

GALERIA
Facebook: Spinnerstraps
Instagram: Spinnerstraps
Instagram: Spinnerslife
:
Ja w ogóle nie kupuję na raty ;-) *

*wyjątek: mieszkanie ;-)

:
Zegarki Panerai (i jeszcze wiele innych marek) zaliczyłbym do kategorii dóbr luksusowych. Ta kategoria - marek ekskluzywnych, luksusowych - nie jest zależna od kosztu wytworzenia danego dobra, tylko właśnie od PR/marketingu/pozycjonowania itp., a co za tym idzie od skłonności przedstawicieli grupy docelowej do zapłacenia odpowiedniej ilości pieniędzy za dany produkt.
Wybaczcie kumotrzy, ale uważam, że dywagacje o tym czy dane dobro luksusowe jest warte swojej ceny są nieco bez sensu. :roll:
Czy torebki Luis Vittone, perfumy Clive Christian, trufle, czy choćby majtki GUCCI są warte swojej ceny? Chińczycy zrobią je przecież za 1/1000 jak nie mniej (no może za wyjątkiem trufli, choć i tego nie byłbym pewien) :mrgreen:
Z zegarkami tak to już jest - warte są tyle ile klient jest w stanie za nie zapłacić. Dotyczy to oczywiście wszystkich produktów na rynku, ale dobra luksusowe zwłaszcza wymykają się takiemu prostemu przekładaniu kosztu wytworzenia na cenę rynkową.
Szczerze mówiąc trochę się dziwię tej "nagonce" akurat na Panerai Oficine. Czy to jedyna firma, która tworzy wokół swoich produktów otoczkę marketingową i mistyczną atmosferę legendy? Który producent luksusowych zegarków tego nie robi?
Myślę, że cena rynowa Rolexów, Paneraiów, AUDEMARS PIGUETów, Omeg, Cartierów itd. nie ma wiele wspólnego z kosztem i technologią wytworzenia, a raczej z pozycjonowaniem marki oraz tym za ile producent chce sprzedawać te produkty.
Tak sobię myślę.... :roll:

Segoy
Blaz
[Usunięty]
:
Spinner napisał/a:
Znudziło mi sie czytać Twoje teksty na temat Roleksa i Panerai... :roll:


I kto ma dziś PMS? :mrgreen:

A mi się znudziło od dawna czytanie o sztuce zegarmistrzowskiej w wykonaniu paru marek. :mrgreen:

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.