Chłopaki, o co może chodzić? Stary Atlantic Worldmaster na werku AS 1188 chodzi elegancko w położeniu tarczą do góry, również na bokach pionowo, jednak po odwróceniu tarczą w dół balans tyknie jeszcze ze 3 razy i zatrzymuje się. Czy przyczyny należy szukać w okolicy samego balansu?
Zanim oddam do serwisu chcę zapytać, może sam coś poradzę bo pogrzebać lubię A to już nie byle Poljot z kalendarzem
Pacjent:
Odpowiedz do tematu
: Balans zatrzymuje się gdy zegarek jest tarczą w dół
:
Czop pewnie uwalony albo coś takiego .
Antisocial and faceless...
:
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2015-06-11, 09:20, w całości zmieniany 1 raz
Na 99% oś balansu do wymiany. Przyjrzyj się luzom balansu.
Gboo.
Gboo.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2015-06-11, 09:20, w całości zmieniany 1 raz
:
Zanim rozebrałem, chciałem zapytać. Rzeczywiście, oś balansu pewnie będzie do wymiany, chociaż po niej tego nie widzi moje amatorskie oko Ale widać za to patrząc bokiem na mechanizm, że po odwróceniu koło balansowe po prostu zatrzymuje się bo kładzie się na mostku pod spodem (czy jak to się tam dokładnie nazywa )
Dzięki za wskazówkę! Jacek, liczyłem na Twój odzew w temacie i się nie zawiodłem
Dzięki za wskazówkę! Jacek, liczyłem na Twój odzew w temacie i się nie zawiodłem
:
Tym mechanizmom lubią się wysypywać "incabloc`ki" , zatem zdejmij balans i jeżeli górny czop jest ok, to do podniesienia jest tarcza i założenie nakrywki na sprężynkę.
Pozdro!!!
:
Odpowiedz do tematu
Dlatego dałem tylko 99%
A dlatego aż 99%, bo IMO rozszerzona część czopa powinna zaprzeć się o kamień łożyskowy.
BTW: mi się kiedyś zdarzył taki objaw; ośka OK, ułożyskowanie twarde, ino klocek włosa był luźny i opadając przycierał ranię balansu. Klocek był dorabiany i za długi, przez co z góry wyglądał zupełnie naturalnie. Jak się przechylało złoma, sprężystość włosa minimalnie unosiła klocek i draństwo zaczynało wesolutko tykać.
Gbq.
A dlatego aż 99%, bo IMO rozszerzona część czopa powinna zaprzeć się o kamień łożyskowy.
BTW: mi się kiedyś zdarzył taki objaw; ośka OK, ułożyskowanie twarde, ino klocek włosa był luźny i opadając przycierał ranię balansu. Klocek był dorabiany i za długi, przez co z góry wyglądał zupełnie naturalnie. Jak się przechylało złoma, sprężystość włosa minimalnie unosiła klocek i draństwo zaczynało wesolutko tykać.
Gbq.