Od bardzo długiego czasu marzył mi się zegarek na Unitasie. Wybór od początku padł na Steinharta Nav B 47 mm - lubię duże zegarki, a i one mnie również (mam sporą łapę).
I tak się z zakupem tego zacnego pilota masowałem, że stałem się ofiarą uwolnienia kursu CHF. Kredytu hipotecznego nie mam, ale uwolniony (czytaj - drożejący) frank dotknął mnie również. Z dnia na dzień mój Święty Gral - Steinhart, podrożał o ponad 20%... I się wściekłem! Nie tylko z powodu tak dużej podwyzki. Przede wszystkim z tego, że przez finansowe operacje ludzi, albo grup ludzi, z dnia na dzień miliardy dolarów, euro czy innych walorów zmieniają właścicieli. Nie było trzęsienia ziemi, powodzi, suszy czy ataku kosmitów. A wielu obudziło się biedniejszymi albo bardziej zadłuzonymi (tak zwani frankowicze). A skoro miliony ludzi obudziło się biedniejszymi, to kilku lub kilkunastu obudziło sie duuużo bogatszymi, choć i tak już nie wiedzą co z kasą robić. I postanowiłem choć w ten sposób zaprotestować i nie kupiłem droższego Steinharta Ale głód Unitasa pozostał. Na szczęście trafiłem na ALFEXA BADUSA. Na zdjęciach wszystko było ok. Z opinii na róznych forach też dużo dobrego płynęło. A w dodatku udało mi się znaleźć nowiutki egzemplarz, z gwarancją i dostawą do domu za 1,4 kZŁ... Pierwsze wrażenia na żywo - BOMBA!
Jak trochę ponoszę popełnię reckę z pewnością. Czuwaj!

Teraz zauważyłem...
I dobrze zrobiłeś! Zawsze to coś ciekawszego!
Nie to, żeby stenek był zły ale w tej stylistyce to jestem w stanie zapłacić tyle co za tisella czyli niewiele.
Cena stenka w stosunku do tego co oferuje to imo przesada.
Bardzo fajny i ciekawy zegarek - graty!

Faktycznie fajny i też jakoś mi ten temat przeleciał