No wlasnie, powiem, ze nie moge wyjsc z podziwu nad tym deklem. Ogladajac go wcisnietego, nawet pod lupa, nie widac zadnej szczeliny dla nozyka. Kiedy natomiast delikatnie zaczynam podwazac dekiel w miejscu ktore wydaje sie miec minimalnie wieksza szczeline, to dekiel odskakuje od razu, bez najmniejszych problemow. Dopiero przy ogladaniu zdjetego dekla widac, ze jest w jednym miejscu "spilowany" od wewnatrz. Przy zakladaniu wystarczy delikatny nacisk, slychac i czuc pod palcem delikatny "klik" i dekiel juz siedzi.
BTW koperta ma tez zupelnie unikatowy, elegancki ksztalt z bardzo obnizona luneta. Zastanawiam sie, kto byl producentem koperty i dekla, bo tak jak Smok pisze, jest zupelnie wyjatkowa. Zamowiona poza ZSRR? To podejrzenie takze ze wzgledu na zlocenie, ktore IMO jest slabej jakosci, widac nawet nie przecierania, tylko jakby odpryski i to w miejscach, ktore nie sa najbarciej typowe dla przecierania sie (np. na powierzchni lunety, na godzinie 6-tej, czyli miedzy uszami). Kilku Kumotrow zapewnialo ze radzieckie zlocenie jest bardzo solidne, a tu to wcale za dobrze nie wyglada (chociaz ja moze jestem stronniczy, bo przyzwyczailem sie do powlok gold-capped od Omegi i Longinesa
).
No pewnie (co do spotkania)!