Wszedłem, przyatakował mnie jakiś typ (pewnie właściciel) na pytania odpowiadał wymijająco i na odpier**l i w zasadzie wraz z kobieta,
która siedziała kawałek dalej wyglądało to jakby chcieli mnie pobić.
Pasków NATO nie robią a za skórę (to co tam leżało to raczej kiepska jakość) z wygiętym drutem zamiast klamry chcą 53 pln.
Zapytałem lokalnych kaletników o ich wyroby i z języka fachowego wywnioskowałem, że gówno nie strapmakerzy.
Odradzam ze względu na beznadziejny kontakt z potencjalnym klientem, absurdalnie wysokie ceny do niskiej jakości wyrobów.
Na tym koczy sie legenda
