Ceny zegarków okresie PRL.
Odpowiedz do tematu

:
I pomarańcze i grejpfruty były zielone i generalnie paskudne - kwaśne, gorzkie, kiepsko się obierały. Czasem mimo wyglądu (zależnie od roku a może prezentera dtv który je zapowiadał) były całkiem dobre... Czasem można było trafić mandarynki wielkości orzechów laskowych i też kwaśne ;)

"trzeba nim począśc zeby zaczoł chodzic"
:
Miałem wtedy z 5 lat, więc pewnie idealizuję sobie w głowie smak.

Kto nie chce karmić swojej armii, będzie karmił obcą.
:
A potem, coś tak pod koniec lat 70, telewizor paokazywał poana prof, który dowodził, że pietruszka zawiera ileś tam razy więcej witaminy C od pomarańczy.

A szkiełka do zegarków były po 3 zeta, niezależnie od rozmiaru.

Gboo.

:
Jacek. napisał/a:
A potem, coś tak pod koniec lat 70, telewizor paokazywał poana prof, który dowodził, że pietruszka zawiera ileś tam razy więcej witaminy C od pomarańczy.

A szkiełka do zegarków były po 3 zeta, niezależnie od rozmiaru.

Gboo.

No to łatwy przelicznik. Teraz szkiełka są po 30. Przynajmniej w Łodzi.

Kto nie chce karmić swojej armii, będzie karmił obcą.
:
Miałem na myśli plexi, bo innych nie było w gotowcach.

Gb.

:
Jacek. napisał/a:
Miałem na myśli plexi, bo innych nie było w gotowcach.

Gb.

No ja własnie o plexi jakby piszę. To znaczy z założeniem. Na zegarek (albo do zegarka). Fazi poprawi jak by coś :))

Kto nie chce karmić swojej armii, będzie karmił obcą.
:
Weiss napisał/a:
Na zegarek (albo do zegarka). Fazi poprawi jak by coś :))


zegarku :twisted:

Nie oceniaj człowieka po tym gdzie pije, ale ile może wypić! :))
:
Sebastian napisał/a:
Weiss napisał/a:
Na zegarek (albo do zegarka). Fazi poprawi jak by coś :))


zegarku :twisted:

Szkiełko mu pękło. Temu zegarku. :))

Kto nie chce karmić swojej armii, będzie karmił obcą.
:
Weiss napisał/a:
Jacek. napisał/a:
Miałem na myśli plexi, bo innych nie było w gotowcach.

Gb.

No ja własnie o plexi jakby piszę. To znaczy z założeniem. Na zegarek (albo do zegarka). Fazi poprawi jak by coś :))


Uściślając: trzy papiaki kosztowało wówczas same szkiełko.
Teleskopy po papiaku. Takoż i warszawski komplet wskazówek do Pobiedy i sekundniki do Delbany (z okrągłą przeciwwagą) i do Atlantica (przeciwwaga w klin). Ceny w hurtowni na Białobrzeskiej (późniejszy Timepol).
Regenerację (czyli dorabianie) złamanych czopów i inne prace tokarskie robił zakładzik na Pięknej - koszt przeciętnie 10 papiaków.
Cen narzędzi nie pamiętam. Były głównie polskie, ale na tle chińszczyzny jakości świetnej - pincety (Mnisiek, siedź cicho) i parę wkrętaków mam do tej pory.

Gbourek.

:
Gdzieś w okolicy I Komunii (ale nie z jej okazji) czyli ok. 1956-57 dostałem t.zw. buksiak UMF Ruhla. Kosztował, o ile pamiętam, 180 złotych. Następny był "Sportiwnyje", który kosztował 570 zł około 1960r.
Nie jestem pewny ile kosztował w Polsce Poljot "deluksiak" na 2109, co go dostałem "z Sojuza", coś mi się majaczy że 1200 zł (w 1965). Dla porównania, rower Eska Sport w roku 1959 kosztował 1580 złotych.

Ostatnio zmieniony przez Zinajda 2015-01-25, 18:40, w całości zmieniany 4 razy
Tak wyglądała Zina aka Zinajda.
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.