60 letnia Cyma mojej mamy sie spsuła. Nie dysponuje fotką, nie wiem co to za werk, za mało sie znam, ale jest to Cyma około 35mm, (kiedys chyba męski rozmiar to był) podobna do ówczesnych Delban, Worldmasterów, Pallasów. Chromowana koperta, perłowa tarcza. Ma na tarczy napisane Cyma, metalowe nakładane ''C'' nad napisem, metalowe indeksy, mały sekundnik na godz. 6ej i nad nim napisane: Cymaflex. Na dole tarczy ma sie rozumiec napisano Swiss Made. Dekiel goły, bez żadnych napisów. Zegarmistrza ostatni raz widziała ze 40 lat temu, gdy ówczesna włascicielka, czyli moja babcia nieżyjąca zaniosła go do majstra żeby założył spadniętą wskazówkę. Od tamtej pory chodził nieprzerwanie.
Zegarka nie da sie nakręcic. Koronka terkocze, ale kręci się bez końca nie naciągając sprężyny. Jak sie ja wyciągnie, to normalnie da się przestawic godzine, ale w pozycji naciagania nie naciaga sprężyny i zegar stoi jak zaklęty.
Nie wiem gdzie ten zabytek zanieśc do naprawy. Wokół same papraki, paskarze i bateriomistrze. A sam tez sie boje w nim grzebac,.
Jakieś rady?
Odpowiedz do tematu
: 60-letnia Cyma. Problem.
:
Ostatnio zmieniony przez Tomir 2010-08-04, 14:30, w całości zmieniany 2 razy
Głowackich nie polecam. Nie dość, że drogo to jeszcze zamiast naprawić potrafią jeszcze zagubić czy jeszcze bardziej spsuć sikora (przynajmniej ja miałem takie przygody).
Ja zegarki robię u p. Janka Dubera. Górczewska 114, 604 115 874. Uratował mi już sporo zegaków, w tym takie, których naprawy nie chcieli się podjąć inni zegarmistrzowie.
Ja zegarki robię u p. Janka Dubera. Górczewska 114, 604 115 874. Uratował mi już sporo zegaków, w tym takie, których naprawy nie chcieli się podjąć inni zegarmistrzowie.
Ostatnio zmieniony przez Tomir 2010-08-04, 14:30, w całości zmieniany 2 razy
:
A dzięki. Na Górczewską z Ursusa mam względnie nie daleko.
A do Głowackich nie pójde, gdyz raz u nich byłem z 60 letnią Bulovą zapytac o koszt naprawy i renowacji, to jak skalkulował wszystko, to wyszło 600 zł. A to zwyczajny, popularny w tamtych czasach (w USA, bo stamtąd przybył) zegarek, żaden unikat.
Pomyslałem sobie w duchu: A walcie się...
A do Głowackich nie pójde, gdyz raz u nich byłem z 60 letnią Bulovą zapytac o koszt naprawy i renowacji, to jak skalkulował wszystko, to wyszło 600 zł. A to zwyczajny, popularny w tamtych czasach (w USA, bo stamtąd przybył) zegarek, żaden unikat.
Pomyslałem sobie w duchu: A walcie się...
:
...i jeszcze ich pochwaliłeś za to
Korba napisał/a: |
Pomyslałem sobie w duchu: A walcie się... |
...i jeszcze ich pochwaliłeś za to
:
Dzięki Tomirek za namiar...
Moja molnia leży już u 3 zegarmistrza i nie może sobie poradzić więc jak sobie ostatecznie nie poradzi to zajdę na górczewską
Moja molnia leży już u 3 zegarmistrza i nie może sobie poradzić więc jak sobie ostatecznie nie poradzi to zajdę na górczewską
:
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2010-08-06, 11:39, w całości zmieniany 1 raz
A cóż trudnego moze być w Mołni??? Jak są problemy z rzadkim mechanizme, to mogę to zrozumieć, ale Mołnia???
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2010-08-06, 11:39, w całości zmieniany 1 raz
Ну, погоди!
:
Pytanie która. Może z niskim balansem? U mnie też nie mają do nich części.
pmwas napisał/a: |
A cóż trudnego moze być w Mołni??? Jak są problemy z rzadkim mechanizme, to mogę to zrozumieć, ale Mołnia??? |
Pytanie która. Może z niskim balansem? U mnie też nie mają do nich części.
:
Odpowiedz do tematu
Dokładnie z niskim balansem...
Problem ten sam co z Iskrami ;(
Ale zegarek fajny - molnia lotnik więc walczę jestem dobrej myśli
Problem ten sam co z Iskrami ;(
Ale zegarek fajny - molnia lotnik więc walczę jestem dobrej myśli