Ostatnimi miesiącami straszliwy zastój zegarkowy mam. Ciągle jakieś nowe wydatki i nie pamiętam już, kiedy ostatnio kupiłem jakiegoś sikora. No ale w końcu przyszła kryska na matyska i zanabyłem sobie jedynego słusznego Citizena, czyli Najthołka w jedynie słusznej wersji Havana.

Niestety oryginalny pasek jest potwornie tandetny (chyba najbardziej tandetny pasek jaki w życiu widziałem) i wygląda jakby był zrobiony z brązowej ceraty z Baru Mlecznego pamiętającego PRL, więc czym prędzej go zdjąłem i założyłem rasową pilotkę, na której Najthołk od razu nabrał rumieńców

Tak się prezentuje i coś czuję, że zagości u mnie na dłuuuugie miesiące.

Wszystko ładne, i foty i Jaszczomb

Tomir, i mnie się podoba ten zestaw

Ładne fotki kapitalnego zegarka
Havana to taki łocz, do którego się wraca bo sprzedany nie daje spokoju.
Też mam, już drugą i też wieszczę jej długi u mnie żywot

Teraz kajdana do niego muszę znaleźć, bo niestety wersji havana na bransolecie nigdzie nie wypatrzyłem

Ostatecznie sprowadzę sobie czarnego na kajdanie, przełożę do Havany a czarny do luda z jakimś paskiem pójdzie.

Świetny zegar i foty

ja jeszcze nie dojrzałem do tych jaszczombów ale najważniejsze, że Tobie sprawia frajdę

Bardzo fajne fotki, zachęcają do "mienia" tego zegarka

Heja Tomir
Fajna Havana , też kiedyś kupię...

Super zdjęcia.

Że zegarek prześwietny, to wie każdy ale jestem coraz bliżej przyznania, że Havana to chyba najlepsza wersja kolorystyczna.

Świetny, uwielbiam Nighthawki, ale mój typ Nightawka jest inny, ale muszę przyznać, że ten na tych zdjęciach dużo lepiej wygląda niż na zdjęciach w sklepie;)

To jeszcze dwie fotki mojego na zachętę



I luma




Sorki za pionowe kadry ale akurat takie się trafily

A tak w ogóle, "Nighthawk" to ani jastrząb, ani sokół (nocny albo nie) tylko mało poetyczny lelek.

No i narobiłeś, teraz posprzedają swoje citki, kto by tam nosił jakiegoś lelka (kozoduja czy nie) na ręce