:
Witam!
Na ostatniej giełdzie staroci spełniło się w końcu jedno z moich marzeń - kupiłem automatyczną Rakietę. Piękny stan, prawie nówka, tylko automat nie nakręcał. Uznałem jednak, że w tak mało zużytym zegarku koła nie mogą być wyrąbane i zaniosłem go do zegarmistrza. Dziś rano odebrałem Rakietkę z czyszczenia i... automat działał tak, jak przed naprawą, czyli prawie wcale. Tzn wahnik obracał się leciutko i nie nakrecał sprężyny. Powód? Zużyte koła automatu i brak części. Otworzyłem więc zegarek (z "rytualnym" podarciem gwarancji) i zdemontowałem segment automatu. Dałem w każde z kół po troszkę syntetyku i... działa idealnie. Czy zegarmistrze w Polsce umieją naprawiać zegarki, czy tylko biorą za to pieniądze??? Bo za każdym razem, gdy mam problem z kołami automatu, dowiaduję się, że sie ich nie oliwi, bo mają pracowac na fabrycznych smarach, którycyh nie da się niczym zastąpić. Prawda to jest, że się nie smaruje, ale w Rolexach. A jak po 20 czy 30 latach rusek ma pracować na oryginalnym smarze, to nie wiem. Normalnie masakra - niedługo bedę jeździł serwisować zegarki w Krakowie, bo tam jest podobno kilku dobrych majstrów.
A poza tym, to jestem naprawdę pod wrazeniem mechanizmu Rakiety - wszystko tak, jak powinno być - automat w jednym bloku, demontowalnym jako całość, wszystko na swoim miejscu, wszystko widać, zapadka uniemożliwiająca sprężynie odkręcenie automatu obecna, więc sprężyna nie wywiera niepotrzebnego nacisku na koła automatu, a od biedy moze nawet pracować na jednym sprawnym kole (vostok czy Sława nie) - no po prostu poezja. Wspaniały radziecki mechanizm deklasujący Vostoka 2416B - szkoda, że go już nie robią
Ну, погоди!
:
Ale ta Rakieta była jednym z droższych radzieckich zegarków i mechanizmów. Projektowali go też chyba ze 4 lata - jak na tamte czasy i możliwości - to był bardzo długi proces. Tzn. ja myślę ża zaprojektowali w 3 miesiace, potem 2 lata przeleżał, a potem ktoś robił order leninowski na "oszczędnościach produkcyjnych" natępne 3 kwartały
...
:
Może i był to drogi mechanizm, ale mechanizm Wostoka zaprojektowany jest bez głowy. Niby wszystko w porządku, ale 2 najważniejsze koła automatu nie mogą być trzymane przez malutką mosiężną blaszkę. Mają one przez to tendencję do przesuwania się w pionie względem siebie, co w skrajnych przypadkach powoduje w niektórych egzemplarzach rozłaczenie zębników obu kół. Z kolei gdy dogiąć blaszkę za bardzo, to tarcie utrudnia pracę mechanizmu naciagowego - trzeba ją regulować tak, żeby była tuż nad kołem, ale go nie dotykała, a jest to żmudna robota. Koła mają być między dwiema płytami mechanizmu i chyba żaden inny producent nie ma co do tego wątpliwości. Co do Sławy 2416/27 to jest ona zaprojektowana w zasadzie lepiej, ale beznadziejne łożyskowanie wahnika i podatność kilku innych elementów na uszkodzenia bardzo obniża jej noty. Co do rakiety zaś - naprawdę ciężko się przyczepić do czegokolwiek. Jedynie rolki w kołach automatu mogłyby być rubinowe, jak w Wostoku (są metalowe). Co ciekawe, w Sławach rolki też są kamieniowe, choć inaczej niż w Wostoku nie uwzględniono ich w deklarowanej ilości kamieni. Oznacza to, że Sława 2427 ma kamieni nie 27, ale 37
. Specjalnie rozwaliłem jedno uszkodzone koło, żeby to sprawdzić - w każdym jest po 5 rubinków.
Ну, погоди!
Ritter
[Usunięty]
2010-06-12, 22:03
:
Jeśli chodzi o smarowanie automatu to łożysko kulkowe rotora smaruje się a jakże. Smarem rzadkim w alpejskiej nomenklaturze 9010. A koła przekładni uniwersalnym "średnim" tak samo jak łożysko ślizgowe rotora. Czyli zastosowanie samochodowego syntetyka jak najbardziej wskazane. Choć są i lepsze środki smarne, nie koniecznie z krainy milki, ale to inna bajka.
:
IMHO to jeden z lepszych automatów - drugi w kolejności po "29" poljota.
:
Ostatnio zmieniony przez quest 2011-01-31, 23:20, w całości zmieniany 1 raz
:
dzięki mi też się podoba
chyba jeden z fajniejszych w kolekcji
Zawodowcy są przewidywalni - strzeż się amatorów...
:
fajna jest ta rakieta (zdjęcie mojej gdzieś na pierwszej stronie) ale do noszenia jej jakoś się przekonać nie mogę
:
Ja w swojej chodziłem kilka dni i teraz też bidula spoczywa w czeluściach szuflady
Może gdybym zainwestował w jakiś fajny pasek....to kto wie
:
Mam taką niebieską. faktycznie tarcza śliczna. Co do dekla - to w tych Rakietkach plaga, mój wygląda jeszcze gorzej
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2011-02-01, 15:49, w całości zmieniany 1 raz
Ну, погоди!
mapeth
[Usunięty]
2011-02-01, 18:59
:
ta niebieściutka rakietka jest śliczna
jakoś nie wyobrażam sobie noszenia takiego zegara na łapie, ale w gablotce to podstawa
jutro odbieram swoją rakietkę ze SPA i się nie mogę doczekać
:
Super Rakietki. Ja też mam taką
Zdjęcie kupa, ale stan naprawdę miodzio. Wygląda prawie jak NOS