Tak więc przesiąknięty energia mistrza przystąpiłem dziś do dzieła.
Zaczęło się od płaskownika nierdzewki o grubości 6mm, potem przeszła pora na cięcie, piłowanie, wiercznie i efekt gotowy

Kosztowało mnie to sporo wysiłku i biegania do sklepu po wiertła, zaprawdę powiadam wam nierdzewka jest przerąbana szczególnie jak się wierci male otwory.
Może ja spoleruję, ale póki co mam dość, bo zajęło mi to większą cześć dnia.
A oto i opisywany proces



