

w ładnym pudełku, z przywieszką, paszportem i wszystkimi atrybutami kłalitnego łocza
Stalowa koperta (44mm bez koronki) polerowana z matowymi akcentami, przeszklony dekiel, wodoodporność "umywalkowa" 50m. W środku całkiem dokładnie (1-2 sekundy dziennie +/-) pracuje całkiem ładnie wykończony DG 2350
Koronka z logo (swoją drogą to F w tarczy bardzo przypomina mi logo pewnej firmy motoryzacyjnej

Tarcza czytelna z nakładanymi indeksami godzinowymi i również nakładanymi "cósiami" w kolorze grafitowym (tytanowym?) pomiędzy. "Totalizatory" multikalendarza wpuszczone w tarczę z centrycznym wzorem (gliszowane?) i lekkim fazowaniem na krawędzi. Górny wskaźnik to numer miesiąca (zmienia się ręcznie górnym przyciskiem), dolny wskazuje w trybie 24h. Trzeci (ten na 9) nie wiem do czego może służyć. Wyskalowany od 0 do 9, ma 6 pozycji zmieninych również ręcznie dolnym przyciskiem. Datownik z dniem tygodnia (tylko po angielsku), wskakuje "w punkt".
Na tarczy nie zabrakło tachymetru, choć ja by z niego skorzystać muszę założyć okulary


Wskazówki "3D" z symboliczną lumą.
Pasek 24 mm, "genuine leather", dość sztywny, ale zdecydowanie lepszy niż seryjne w parniaku czy marynie. Całkiem wygodny w noszeniu. Mocowany do koperty pojedynczymi teleskopami. Zapięcie stalowe, motylkowe, polerowane.
Całość wykończona całkiem przyzwoicie, choć nie zabrakło paru niedoróbek: powierzchnia koperty pod koronką jest niewykończona (trzeba się przyjrzeć żeby zobaczyć), krawędzie przycisków trochę za ostre, na wskazówkach widać jakieś kłaczki czyli raczej typowe błędy Chińczyków. Aha - nie wiem kto wpadł na pomysł naklejenia niebieskiej folijki na koronkę - do teraz nie mogę się pozbyć pozostałości z grawerunku

Uwzględniając cenę (ja kupiłem za 70 dolarów z przesyłką) to kawał naprawdę fajnego zegarka (oczywiście po zagłuszeniu wewnętrznego buraka).