W takiej chwili cieszę się, że mam japońskie zegarki z radyjkiem i przestawiać muszę o wiele mniej kwarcowych zegarków...

Zastanawia mnie tylko to po kiego grzyba co pół roku ten czas się przestawia... mam przez dobry tydzień problemy z dostosowaniem się do nowego sytuacji. Dużo trudniej przestawić organizm niż zegarek.
Czy ta zmiana ma w obecnych czasach jeszcze jakiś sens?
Wiem, ze zdania są podzielone... Myślę, że temat ma szpamerski potencjał
