Odpowiedz do tematu
:
po raz drugi ostatnimi czasy psujesz zabawę. Trzeba było mówić że to z okrętu rzecznego Krigsmarine wykopanego z mułu koło Wrocławia albo jeszcze lepiej że Pantery
Bo każdy z nas ma tu jakąś swoją niszę. Jeden lubi kwarce, inny vintage. Inny tworzy tarcze sygnowane swoim inicjałem. I piękno pasji polega na tym, że wszyscy się tu mieszczą i wszyscy wzajemnie swoją pasję szanują.
:
Ciii. Mam jeszcze karty w rękawie. Np zegar okrętowy z polskiego podwodnego krążownika rzecznego ORP Szuwarek i prę innych unikatów
Gb.
Gb.
:
...nie pisz, że ORP Szuwarek a Orzeł... jeszcze kasiorę złupisz
Jacek. napisał/a: |
Ciii. Mam jeszcze karty w rękawie. Np zegar okrętowy z polskiego podwodnego krążownika rzecznego ORP Szuwarek i prę innych unikatów
Gb. |
...nie pisz, że ORP Szuwarek a Orzeł... jeszcze kasiorę złupisz
:
Pfi. o Orle każdy gupi słyszał. Szuwarek - to dopiero jest odkrycie
G.
G.
:
A u mnie taki cypinderek
Bardzo ekskluzywna marka bo nic o niej znaleźć nie mogę ,no i te uszy?To chyba do przewlekania sznurowadła
Bardzo ekskluzywna marka bo nic o niej znaleźć nie mogę ,no i te uszy?To chyba do przewlekania sznurowadła
Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
:
Pokaż go wszystkim mistrzom którzy twardo twierdzą że cylinder umarł w latach 20-tych, a nawet i wcześniej.
Pozdro!!!
:
...ale to wiesz jak jest... łatwiej wymienić baterię niż osadzić nowe oski do cylindrów... jak się je ma... swego czasu na aledrogo trafiały się za bezcen...
kaido2 napisał/a: |
Pokaż go wszystkim mistrzom którzy twardo twierdzą że cylinder umarł w latach 20-tych, a nawet i wcześniej. |
...ale to wiesz jak jest... łatwiej wymienić baterię niż osadzić nowe oski do cylindrów... jak się je ma... swego czasu na aledrogo trafiały się za bezcen...
:
Z bateriami nie pogadasz nawet jak zasilają jakiś generator mowy nawet gdy zależny od niedopracowanego softu, natomiast encyklopedię wiedzy zawsze można zmienić chociażby pokazując stosowne przykłady do autorów opracowań z cyklu "Wyznania niepokonanego mistrza".
[ Dodano: 2013-08-22, 20:40 ]
Jak już mowa o cylindrach to ja przedstawie coś z połowy lat 40-tych:
[ Dodano: 2013-08-22, 20:40 ]
Jak już mowa o cylindrach to ja przedstawie coś z połowy lat 40-tych:
Pozdro!!!
:
a oni to robili tak z taśmy czy to jakieś czyszczenie magazynów
kaido2 napisał/a: |
Jak już mowa o cylindrach to ja przedstawie coś z połowy lat 40-tych: |
a oni to robili tak z taśmy czy to jakieś czyszczenie magazynów
:
A i dzisiaj, jakby pogonili pająki z różnych mas upadłościowych, parę tysięcy cylinderków dało by się poskładać
Gbou.
Gbou.
:
Mam taki ciekawy werk o wysokości zaledwie 2.2 mm,może ktoś poznaje producenta?
No i ma maltankę.
No i ma maltankę.
Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
:
Prawdę mówiąc mocno kojarzy mi się z Vacheronem. Z tego co wiem, sygnatury były wkiedyś tylko na wewnętrznym deklu.
Edit: po krótkim riserczu wyniki w google images nie zgadzają się niestety z moją pamięcią. W każdym razie to chyba II połowa XIX wieku, jakieś 1880 albo i wcześniej.
pozdrawiam
Narfas
[ Dodano: 2013-08-26, 02:16 ]
Kaido, właśnie pogrzebałem trochę w szrocie z damkami i zgłupiałem. Trafiłem na coś, co estetycznie wskazuje na lata '30 lub '40, a ze względu na sposób wykonania werku powstało prawdopodobnie w latach '40. Jakby mi ktoś machnął takim werkiem przed oczami i powiedział, że to przełom lat '40 i '50 to też bym uwierzył.
To w żaden sposób nie mogło powstać w latach '20, a w '30 też chyba wątpliwe. Sam zegarek to nic szczególnego, zwykła popularna damka art deco, ale jest w nim zaskakująca mieszanka różnych epok. Sam nie wiem co myśleć o tym wynalazku. Tak sobie strzelę, że to przełom lat '30 i '40.
Teraz niestety nie zrobię zdjęć, bo nie ma światła, ale co się odwlecze to nie uciecze.
Edit: nie wytrzymałem i zrobiłem foty. Sorry za jakość, ale w środku nocy jest problem ze światłem.
Dyskretny utok art deco:
Sygnatury na deklu:
To jest naprawdę małe:
Werk. Sygnatura nie wyszła na focie, jest zresztą słabo nabita, ale to coś jakby R&T, a poniżej S.
Tak na moje oko to ni cholery nie może być zapas magazynowy z lat '20. Zdecydowanie późniejsza rzecz.
Balans niestety trafiony, ale poza tym wszystko zazębia się prawidłowo - nie wygląda to na jakiegoś ekscentrycznego składaka.
pozdrawiam
Narfas
[ Dodano: 2013-08-26, 03:34 ]
Widzę dwie możliwości. Albo tam były twarde druty jak np. w kirowkach...
...albo tam były ruchome, skręcane uszy. Widziałem gdzieś taki wynalazek z przełomu lat '30 i '40. To zaskakująco stary pomysł (a poniższy przykład jest oczywiście współczesny).
pozdrawiam
Narfas
Ostatnio zmieniony przez Narfas 2013-08-26, 00:52, w całości zmieniany 3 razy
Odpowiedz do tematu
buran napisał/a: |
Mam taki ciekawy werk o wysokości zaledwie 2.2 mm,może ktoś poznaje producenta?
Obrazek Obrazek Obrazek No i ma maltankę. |
Prawdę mówiąc mocno kojarzy mi się z Vacheronem. Z tego co wiem, sygnatury były wkiedyś tylko na wewnętrznym deklu.
Edit: po krótkim riserczu wyniki w google images nie zgadzają się niestety z moją pamięcią. W każdym razie to chyba II połowa XIX wieku, jakieś 1880 albo i wcześniej.
pozdrawiam
Narfas
[ Dodano: 2013-08-26, 02:16 ]
kaido2 napisał/a: |
Jak już mowa o cylindrach to ja przedstawie coś z połowy lat 40-tych: Obrazek Obrazek |
Kaido, właśnie pogrzebałem trochę w szrocie z damkami i zgłupiałem. Trafiłem na coś, co estetycznie wskazuje na lata '30 lub '40, a ze względu na sposób wykonania werku powstało prawdopodobnie w latach '40. Jakby mi ktoś machnął takim werkiem przed oczami i powiedział, że to przełom lat '40 i '50 to też bym uwierzył.
To w żaden sposób nie mogło powstać w latach '20, a w '30 też chyba wątpliwe. Sam zegarek to nic szczególnego, zwykła popularna damka art deco, ale jest w nim zaskakująca mieszanka różnych epok. Sam nie wiem co myśleć o tym wynalazku. Tak sobie strzelę, że to przełom lat '30 i '40.
Teraz niestety nie zrobię zdjęć, bo nie ma światła, ale co się odwlecze to nie uciecze.
Edit: nie wytrzymałem i zrobiłem foty. Sorry za jakość, ale w środku nocy jest problem ze światłem.
Dyskretny utok art deco:
Sygnatury na deklu:
To jest naprawdę małe:
Werk. Sygnatura nie wyszła na focie, jest zresztą słabo nabita, ale to coś jakby R&T, a poniżej S.
Tak na moje oko to ni cholery nie może być zapas magazynowy z lat '20. Zdecydowanie późniejsza rzecz.
Balans niestety trafiony, ale poza tym wszystko zazębia się prawidłowo - nie wygląda to na jakiegoś ekscentrycznego składaka.
pozdrawiam
Narfas
[ Dodano: 2013-08-26, 03:34 ]
buran napisał/a: |
Bardzo ekskluzywna marka bo nic o niej znaleźć nie mogę ,no i te uszy?To chyba do przewlekania sznurowadła |
Widzę dwie możliwości. Albo tam były twarde druty jak np. w kirowkach...
...albo tam były ruchome, skręcane uszy. Widziałem gdzieś taki wynalazek z przełomu lat '30 i '40. To zaskakująco stary pomysł (a poniższy przykład jest oczywiście współczesny).
pozdrawiam
Narfas
Ostatnio zmieniony przez Narfas 2013-08-26, 00:52, w całości zmieniany 3 razy