

Zegarek przyszedł w ładnym pudełeczku, w komplecie do maszynki były dwie baterie, ładowarka oraz zestaw głośnomówiący. Prawdę mówiąc tego ostatniego naprawdę się bałem bo miałem nadzieję że przez zegarek będzie można rozmawiać przykładając go do ucha. I uwaga – można! Wygląda to nieco idiotycznie (co byście powiedzieli widząc gościa który gada do nadgarstka) ale jest w miare znośne, aczkolwiek jednak głośnik zewnętrzny jest bardzo mały (na foto taka mała okrągła dziurka) więc dużo lepiej i wygodniej jest podłączyć zestaw – jakość rozmowy zdecydowanie na tym zyskuje. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie wszystkim wygodnickim którzy nie lubią ciągnących się kabli – zegarkofon jest wyposażony w funkcję bluetooth która bez trudu wyszukuje i znajduje bezprzewodowy zestaw głośnomówiący każdej firmy.


Zegarek posiada kwadratowy wyświetlacz o wymiarach 3x3cm, trochę mały ale idzie się przyzwyczaić, całkowicie dotykowy, którego ogarnięcie ułatwia mały ołóweczek chowany do obudowy niczym w palmtopach. Na początku użytkowania trzeba jednak wykalibrować ołówek celem zwiększenia precyzji poruszania się po menu. Trwa to zaledwie kilka sekund.
Dużą niespodzianką jest tutaj bateria, która przy normalnym użytkowaniu telefonu i jego funkcji trzyma ok. 3 dni co jak na tak drobną zabawkę jest niezłym wynikiem.
Oprócz wejścia na kartę SIM „fonek” posiada obok wejście na kartę pamięci MiniSD



Trochę o funkcjach. Zegarkofon umożliwia nam wysyłanie wiadomości SMS, MMS oraz email, możliwość tworzenia i konfigurowania profili użytkownika, posiada odtwarzacz muzyki, wideo, rejestrator dźwięku, dostęp do Internetu, gry oraz kilka dodatków takich jak konwerter walut czy kalkulator. Generalizując to co w typowej komórce XXI wieku.
SMSy można tworzyć na dwa sposoby – za pomocą tradycyjnej klawiatury, poprzez wybieranie ołówkiem kolejnych liter, tudzież za pomocą „rozpoznawcza Liter” – czyli funkcji typowej dla palmtopów. Polega ona na napisaniu na wyświetlaczu ołówkiem danej litery którą zegarek rozpozna i przetworzy. Funkcja mało praktyczna, gdyż zegarkofon, chociaż rozpoznaje w większej ilości duże litery to z małymi ma już problem i potrafi się czasem zawiesić.
Reszty funkcji nie będę opisywał gdyż każdy ma podobne, jak nie identyczne u siebie w telefonie komórkowym. Skupię się jednak na jednej z dodatkowych aplikacji która wywarła na mnie wielkie wrażenie (aczkolwiek nie powinna akurat na mnie) – Miesiączkowy kalkulator. Po wpisaniu okienko daty rozpoczęcia okresu i średniej długości jego trwania otrzymujemy aplet z kalendarzem z dniami zaznaczonymi na żółto lub fioletowo. Kolor żółty – duża jak nie ogromna szansa na zapłodnienie, fioletowa, dzień niepłodny. Reasumując, jeżeli wierzyć zegarkofonowi, to szansa na wpadkę sporo się zmniejszyła, ale mimo wszystko ryzykował nie będę










Kształt zegarka to bryłka bez rogów o wymiarach 5x4cm, grubość zaś 15mm. Sporo i teoretycznie powinno to przekładać się na jego wagę – jednak tak nie jest. Zegarka właściwie nie czuć na ręce, głownie dlatego iż jest niemal w całości wykonany z plastiku (jedynie ramka dokoła wyświetlacza jest stalowa). Wykonanie raczej nie jest wysokich lotów i podejrzewam że prędzej czy później zegarek rozleci się i tyle go będę miał ale na razie jestem dorej myśli i wygląda na to że jeszcze trochę pochodzi. Do zegarka w komplecie dołączony był 26-milimetrowy pasek Ala jaszczurka, w porównaniu z paskiem od mp3-watcha, trzeba mu przyznać – jest piękny i naprawdę ładnie zrobiony (noszę zegarek często i na razie brak jakichkolwiek przetarć)


Podsumowując – za 200zł kupiłem fajny gadżecie. Nie jest on może bardzo praktyczny w obsłudze, ani szczególnie ładny, ale z calą pewnością okaże się być komfortowym elementem wyprawy na rower czy też rozmowy w samochodzie (i policja się nie przyczepi, a nawet jak tak to co – do nadgarstka gadaliście?

P.S Mam świadomość że w recenzji pominąlem wiele elementów tej maszynki, ale nic straconego - za tydzień mamy Zgierz, a zegarek ląduje w nim razem ze mną, także każdy chętny bedzie miał okazję obmacać i przetestować na własnym SIMie
