Oglądajac świetne pasiorki forumowych kolegów,
postanowiłem spróbować sam zrobić coś dla siebie.
Pierwsza próba podjęta już spory czas temu(ok 2 lata) zakończyła się fiaskiem.
Teraz postanowiłem ponowić próbę z racji tego, że chcę wrzucić mojego Obriska na jakiś
gruby pasior.
Niestety czas jaki upłynął w żaden sposób nie sprawił że kolejna próba stała się łatwiejsza.

TYm razem jednak postanowiłem nie poddać się tak łatwo.
Z kawałków skóry jakie znalazłem w domu i ze starej czarnej torby wykroiłem kawałki na kilkanaście pasków i zacząłem próbować. A nuż jakiś jeden wyjdzie.
Kilka pierwszych prób nie powiodło się i kilka pasków poleciało do kosza.
Praktycznie na każdym etapie szycia można popełnić błędy, o czym przekonałem się na własnej skórze.

Jednak po wielu trudach udało się zrobić coś co już można pokazać do oceny.
Nie jest to mistrzostwo świata i w żaden sposób nie umywa się do pasków robionych przez doświadczonych paskorobów, ale od czegoś trzeba zacząć.
A i Ja w końcu zrobie pasek który z dumą będe mógł pokazać każdemu miłośnikowi zegarków, Bo tym razem zawziąłem się i nie rzucę rękawicy.
Poniżej wrzucam foty moich pierwszych pasków.
Proszę o opinie, także negatywne, oraz sugestie doświadczonych kolegów.
Błędy które już widze że muszę poprawić:
-za gęsty ścieg(wynika z tego że używałem wybijaka do dziurek, Tu z pomocą przyszła mi żona i poradziła żeby szyć co drugą,
więc w następnym może wyjdzie to lepiej)
-dziurka pod szlufkę, tak sobie mi to wychodzi. (Tu używałem wybijaka do dziurek ale wychodziła za płytka)
-klejenie, tu to już zupełna porażka, próby z budaprenem i budaprenopodobnymi klejami nie powiodła się.
aż w końcu zamówiłem klej do skóry seiwa na zatoce i wyglada że będzie lepiej.
-skóra, torba okazała się twarda trochę i ciężka w obróbce, na następne pasiorki muszę poszukać porządnej skórki.
Mam nadzieję że nie przynudziłem za bardzo.

Temat wrzucam także po sąsiedzku.






[ Dodano: 2013-03-18, 23:30 ]
I jeszcze kilka zostało do dalszych ćwiczeń

