Amfibia 1967 problem
Odpowiedz do tematu

:
mw75 napisał/a:
Albo niedokręcone było i w końcu zlazło - w 2415 jest śrubka prawda? Fazi, zauważyłeś awarię po wysunięciu koronki w celu np. korekty daty lub czasu?

Tak dokładnie było. A, i jeszcze jedna obserwacja: przy zakręcaniu koronki ciężko łapała gwint, a przy jej dokręcaniu wskazówki przestawiały się na tarczy...

Pozdrawiam
Krzysiek/Fazi64

____________________________________
...Ruski trollu - idi na ch.j...
:
Jak najbardziej więc możliwe, że po prostu śruba była niedokręcona i odkręciła się w trakcie eksploatacji zegarka co spowodowało finalnie zsunięcie się półbeczki. Jeżeli w Amfach śruba wahnika się odkręca to może ta także.
Musisz zanieść zegarek do majstra, który nie przestraszy się tej usterki (bo możliwe, że nic tam uszkodzeniu nie uległo) i poustawia Ci wszystko od nowa.

Antisocial and faceless...
:
Właśnie wczoraj przyszła moja 1967. Kapitalny zegar, naprawdę jestem pod wrażeniem, ale... oczywiście już po paru godzinach noszenia... odkręcił się wahnik. To naprawdę jest konkretnie żałosne. Awaryjność Vostoków naprawdę jest porównywalna do najtańszej chińszczyzny. Niby nic, ale fabrycznie nowy, wodoszczelny zegarek wymaga już odkręcenia dekla, a to jest, jak by nie patrzeć, pewien problem :(

Ну, погоди! :wkurzony:
:
dasz radę skoro taki neptyk zegarmajstrowy jak ja dał radę - ale fakt jest to denerwujące. W mojej wahnik odkręcił się od leżenia w szufladzie

Bo każdy z nas ma tu jakąś swoją niszę. Jeden lubi kwarce, inny vintage. Inny tworzy tarcze sygnowane swoim inicjałem. I piękno pasji polega na tym, że wszyscy się tu mieszczą i wszyscy wzajemnie swoją pasję szanują.
:
Ciniol napisał/a:
W mojej wahnik odkręcił się od leżenia w szufladzie

Już kiedyś Ci pisałem, to przez ruch obrotowy naszej planety. Powinieneś 1967 przekładać co kilka dni na druga stronę ;) .

Antisocial and faceless...
:
jak cię dorwę na zlocie to cię przełożę na drugą stronę i pare pasów będzie :złośliwiec:
;)
młokosie :D

Ostatnio zmieniony przez Ratler Wściekły I 2013-02-20, 23:27, w całości zmieniany 1 raz
Bo każdy z nas ma tu jakąś swoją niszę. Jeden lubi kwarce, inny vintage. Inny tworzy tarcze sygnowane swoim inicjałem. I piękno pasji polega na tym, że wszyscy się tu mieszczą i wszyscy wzajemnie swoją pasję szanują.
:
pmwas napisał/a:
Ja się tylko zastanawiam... przecież beczka nie może sobie tak po prostu spaść z wodzika hmmm . Oczywiście objawy na to wskazują, ale moim zdaniem coś tam musi być albo uszkodzone, albo źle zmontowane...


Jasne że może. Wystarczy że się mostek remontuaru odkręci wodzik idzie do góry i się robi kupa. Kilka razy to przerabiałem w różnych automatach, manualach również tych kieszonkowych, a i w Mołni np tyż ;)

Co do majstra który dał diagnozę się nie wypowiadam bo się nie znam.

Pozdro!!!
:
Tak, no oczywiście, ze sobie przykręciłem z powrotem. Tylko oczywiscie minimalnie, ale zarysowałem dekiel :wkurzony: . Tak się skupiłem na tym, zeby końcówka nei wyskoczyła z wcięć i nie zarysowała pierścienia, ze nie zauważyłęm, ze jedna przyciera o sam mocno wystajacy w tym zegarku dekiel. Rysa jest praktycznie nieistotna, troszeczkę ją nawet podpolerowałem, zeby się mniej rzucała w oczy, ale jednak - szkoda. Tak nie powinno być :(

Ну, погоди! :wkurzony:
:
ALAMO napisał/a:
Najbadziej w tym wszystkim fascynująca jest opowieść Miszcza jak to on nie ma części do "nowych ruskich". Czyli jak rozumiem,nawet nie kuma że tam jest taki sam werk jak w starych facepalm


Się czepiasz .Mamy 21 wiek, tak więc i fachury są new era.

Pozdro!!!
:
kaido2 napisał/a:
...Co do majstra który dał diagnozę się nie wypowiadam bo się nie znam.

Marcin - nie wygłupiaj się - zegarek dalej leży niesprawny :wkurzony: :wkurzony:

Pozdrawiam
Krzysiek/Fazi64

____________________________________
...Ruski trollu - idi na ch.j...
:
Może lepiej tak, niż porysować dekiel ;) . Zanieś go do kogoś sensownego, choćby wymagało to przejechania paru kilometrów. Zegarek trzeba rozłożyć, tarcze i wskazówki, niestety, zdjąć, sprawdzić, czemu się remontoir rozleciał, ew. coś wymienić (te części akurat są bardzo łatwo dostępne, na alle w tej chwili masz pewnie kilkudziesięciu dawców, a i wielu majstrów ma i nowe i używane), złożyć i po krzyku. Może to być tylko niedokręcony mostek remontoiru, który pozwolił wodzikowi spaśc z beczki, a może jest coś złamane, ale te części naprawdę łatwo dostać. Gorzej jeśli walnięta jest np płyta główna (np ułamany łeb śrubki mostka remontoiru), bo wtedy robi się "groźniej" (taki gwint czasem trudno usunąć jeśli nie wystaje), ale... co jest częste - jest częste, a co rzadkie... wiadomo. Moim zdaniem - pierdółka jakaś i tyle.



Tak to wygląda - żadna filozofia :)

Ostatnio zmieniony przez pmwas 2013-02-21, 18:50, w całości zmieniany 3 razy
Ну, погоди! :wkurzony:
:
I tak zrobię. W ostateczności do Bielska-Białej go wezmę - do Bartkowego fachury.

Pozdrawiam
Krzysiek/Fazi64

____________________________________
...Ruski trollu - idi na ch.j...
:
Śrubki o zgubienie łeba bym nie podejrzewał, ale o odkręcenia się z jakiegoś powodu owszem.

Pozdro!!!
:
kaido2 napisał/a:
Śrubki o zgubienie łeba bym nie podejrzewał, ale o odkręcenia się z jakiegoś powodu owszem.


Nie, też myślę, ze łatwiej by było gwint zerwać niż łeb tej śrubeczce ukręcić. chyba że jakaś wada materiałowa na przykład, ale to juz by się nadawało do opublikowania ;)

A co do niedokręconych śrubek - cóż. Mam takie wrazenie, że skoro w mojej 1967 wahnik odkręcił się na amen po kilku godzinach na łapce (a może i szybciej, bo po kilku godzinach to odkryłem), to śrubka na pewno była niedokręcona. Co innego jak się odkręci po paru latach - wiadomo, wibracje, rośnie opór w łozysku - można powiedzieć ze ma prawo. Ale po paru godzinach... kaszana i tyle :)

Ostatnio zmieniony przez pmwas 2013-02-21, 21:39, w całości zmieniany 1 raz
Ну, погоди! :wkurzony:
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.