Svedos, świetny wybór - to bardzo wdzięczny zegarek i jak na G-Shocka nie za wielki.
W zeszłym roku sprezentowałem taki swojemu ojcu, też miał być do "ciężkiej roboty",
a stał się jego ulubionym zegarkiem.
Przy okazji - na wakacje moja żona wypatrzyła sobie coś takiego:
A wracając do tematu, to z "męskich" G-Shocków i w kolorze "Men In Orange", czy jak to się nazywa,
to moim skromnym zdaniem najlepiej wypada Gulfman, dzięki dobrze zrównoważonej ilości koloru czarnego i pomarańczowego.