

No ale od początku. Ogromny nie jest, na zdjęciach wydawał się troszkę wiekszy, ale wydaje mi się że 42mm (z koronką 45mm) to rozmiar w sam raz, w każdym razie wystraczy aby rzucał się w oczy. Za to jednak trzeba mu jedno przyznać - do chudzinek nie należy, bo aż 13mm w pasie, co oznacza że tylko Maryna i Parnisowe monstery są od niego większe



Przechodzimy do najważniejszego czyli do tarczy. Trzeba przyznac iż szkło z niebieskimi refleksami było strzałem w 10! Cała tarcza staje się jeszcze bardziej wyraźna, dużo jaśniejsze stają się "promienie" wychodzące ze środka tarczy, o wskazówkach, indeksach i openheart'cie nie wspomne, bo... to po prostu trzeba zobaczyć. Tarcza wykonana solidnie, jedna drobna plameczka na wysokości godziny 9, tuż obok wskazówek, ale prawdę powiedziawszy jest ona niezauważalna. Wskazówki są naprawdę piękne, fakt faktem, sa troszkę upaćkane, ale zauważyłem to dopiero pod mocnym światłem, normalnie to błyszczą się że aż miło





Werku prezentował nie będę, bo chyba nie muszę, powiem tylko że jest to zmodyfikowana wersja znanego nam z Parnisa Chronometra Sea-Gulla ST-25 na 33 kamykach




Co do paska to się nie będę wymądrzał, mam wrażenie że to skóra, a nie chiński potwór, ale pewności nie mam. Argumentem popierającym moją tezę moze być to, że pasek w momencie wyciągnięcia nie był twardy, ponadto po noszeniu przez ok. 2h w ogóle nie swędziała mnie ręka, co miało miejsce podczas noszenia Parnisa świeżo po zakupie na standardowym strapie.

Podsumowując - REWELACJA! Fantastyczna inwestycja za niecałe 300zł (chociaż pewnie z czasem będzie tańszy). Świetnie wykonany, naprawdę oryginalny i nietuzinkowy, gdyby jeszcze te wskazówki nie miały plamek to podejrzewam iż cięzko byłoby mi się do czegokolwiek przyczepić, co więcej, Proszę Państwa, jest to pierwszy Prawie-Tourbillon który MUSI się podobać. Musi bo naprawdę na to zasługuje! Musi, i kropka:P
SM