Deco gratulacje.
U mnie w zasadzie nie nowy nabytek ale dopiero teraz mógł wskoczyć na rękę.
Zegarek przeszedł w zyciu niemało, najpierw urodził się jako diver gdzieś w latach 70, po drodze ktoś mu skubnął bezel, zbił szkło oraz zmienił koronkę na nieoryginalną a na koniec zamordował mechanizm. Potem wpadł mi w oko na portalu aukcyjnym za grosze więc go przygarnąłem.
Mechanizm okazał się jednak nie do odratowania, na szczęście u jednego z zaufanych sprzedawców po pół roku wypłynął elegant na tym samym werku. Mina zegarmistrza, który spisał wcześniej ten zegarek na straty bo niby mechanizm nie do znalezienia - bezcenna
Tak czy inaczej doprowadziłem go do wzglednego ładu i wylądował na ręce - kolejny staruszek, który okazyjnie będzie gościł na nadgarstku i strasznie mnie cieszy.
Nie mam problemu z alkoholem. Mam problem z pieniędzmi na alkohol.