Korzystając z dnia wolnego postanowiłem zająć się jednym z radzieckich zakupów odstawionych do szuflady z etykietką "kiedyś do naprawy"
To kiedyś nadeszło właśnie dziś i postanowiłem ożywić staruszka, który najlepsze lata ma już za sobą. Padło na siedemnasto kamieniowego Wostoka z kalendarzem na werku 2414. Generalnie zegarek to był obraz nędzy i rozpaczy. Widać to zresztą na kolejnych zdjęciach. Przy każdym ruszeniu czy to bransolety czy koperty sypał się z niego brud.
Pierwsze co to bransoleta poszła weg, dla niej nie było już ratunku. Niestety po otworzeniu okazało się, że środka brud również nie oszczędził. Wszędzie był syf, brud, mchy i porosty.
Na dekielku ostał się nawet ślad ostatniego przeglądu tj. VII 1996 roku
A teraz mała zagadka dla spostrzegawczych: znajdź na zdjęciu niepasujący element ? Na kolejnych zdjęciach będą podpowiedzi.
Podpowiedź 1 i ostatnia. Przyjrzyj się zespołowi balansu.
Po zdjęciu balansu rozwiązanie zagadki z jednoczesnym pytaniem: WTF ? Skąd to tu się wzięło ? I co to jest ? Do końca nie poznałem odpowiedzi na te pytania. Jak ktoś wie to niech do mnie napisze
Zmęczona życiem tarcza.
Widać, że ostatni przegląd był profesjonalny. Wszędzie gdzie nie spojrzeć oleum, zegarkiem zajmował się prawdziwy majster. Ni chybi
Wziąłem się ostro za rozczłonkowywanie mechanizmu. Szło łatwo i bezboleśnie. Pod spodem widać już dość późny etap rozczłonkowania. Zdjęcie zrobiłem po to by każdy mógł zobaczyć ile tam syfu się nazbierało.
W międzyczasie koperta i reszta żelastwa brała kąpiel w myjce ultradźwiękowej z Lidla (swoją drogą polecam). Rozczłonkowany mechanizm wyleżał swoje w nafcie i benzynie. Kamienie zostały nasmarowane, więc nadszedł czas składania.
Co ciekawe wszystkie koła a bardziej ich czopy w dniu dzisiejszym poszły na całkowitą współpracę i nałożenie mostków zajęło mi mniej niż 5 minut :O
Wszystko już jest piękne i błyszczące. Czyściutkie i nasmarowane i... nie działa Wziąłem się za oglądanie i jak dla mnie wszystko powinno chodzić, bo koła kręcą się bez problemu, sprężyna nakręcona. Jedynie wydawało mi się, że kotwica coś się niemrawo porusza, więc a piać od nowa. Zdjąłem sprężynkę incabloku, wyczyściłem i naoliwiłem kamień, założyłem sprężynkę ( tu już współpracy nie było czas składania 30 min :O ) i klops. Wtedy przyjrzałem się dokładnie jeszcze raz i zobaczyłem co jest przyczyną - włos. Skleił się i powyginał, więc balans nie łapał rytmu. Niestety happy endu nie będzie bo nie miałem takiego balansu na wymianę.
Szkiełko po spolerowaniu, koperta już też po kąpieli.
Mechanizm prezentuje się doskonale. Szkoda tylko, że jest niesprawny. Szczerze mówiąc to nie będę zakładał nowego balansu bo jednak zegarek jest bardzo mocno zniszczony i raczej sprawne części z tego mechanizmu posłużą jako dawcy dla innych.
Nie mniej jednak jestem zadowolony, że udało mi się odświeżyć staruszka i chociaż dać mu szansę na odżycie. A najbardziej jestem zadowolony, że bezproblemowo udało się całość złożyć i rozłożyć i cała praca była dla mnie relaksem.
Odpowiedz do tematu
: Wostok 2414 ożywianie umarlaka
Zapraszam na bloga z kolekcją moich starych zegarków.
www.mechanicznezegarki.pl lub www.starezegarki.blogspot.com
Zapraszam na bloga z kolekcją moich starych zegarków.
www.mechanicznezegarki.pl lub www.starezegarki.blogspot.com
:
...i brawo za anastasis
:
Czy myjka nie zaszkodziła pleksi? Słyszałem że potrafi je ostro porysować.
..stare chłopy a pokazują pudełka...jak dzieci..
Wilk jest tylko jeden ! podrupkowicze...
Darmowy serwer fotek do 16 GB
Wilk jest tylko jeden ! podrupkowicze...
Darmowy serwer fotek do 16 GB
:
Zapraszam na bloga z kolekcją moich starych zegarków.
www.mechanicznezegarki.pl lub www.starezegarki.blogspot.com
Akurat tej pleksi to mało co może zaszkodzić bo generalnie nadaje się do wyrzucenia. Szczerze mówiąc to na tyle kąpieli które przeprowadziłem na różnych pleksach to nigdy nie zauważyłem nowych rys, jeden jedyny raz miałem tak, że pleksa zupełnie wypadła bo myjka wykruszyła stary klej. Tak poza tym nigdy nie było problemu, przynajmniej w mojej myjce z Lidla
Zapraszam na bloga z kolekcją moich starych zegarków.
www.mechanicznezegarki.pl lub www.starezegarki.blogspot.com
:
Dzięki, bardzo lubię oglądać zdjęcia z takich akcji.
Szkoda, że nie zadziałał, miałbyś rasowego destrukta.
Szkoda, że nie zadziałał, miałbyś rasowego destrukta.
Ja nigdy nie błądzę - mogę się co najwyżej zataczać
- Gburp.
- Gburp.
:
Zapraszam na bloga z kolekcją moich starych zegarków.
www.mechanicznezegarki.pl lub www.starezegarki.blogspot.com
Mam całą szufladę rasowych destruktów Tylko czasu na uruchomienie brak.
Zapraszam na bloga z kolekcją moich starych zegarków.
www.mechanicznezegarki.pl lub www.starezegarki.blogspot.com
:
Ostatnio zmieniony przez Weiss 2012-10-19, 10:56, w całości zmieniany 3 razy
Ten dodatkowy element to kawałek blaszki, która jest odpowiedzialna za prawidłowe złączanie beczki i półbeczki- zapomniałem, jak to się nazywa (Remontuar?)
W każdym razie pęka, gdy jakiś geniusz na siłę wyciąga wałek z koronką. Brak nie przeszkadza, tylko trzeba zachować ostrożność, przy wyciąganiu koronki. Najpierw trzeba ustawić ją w pozycji do ustawiania wskazówek, potem nacisnąć przycisk i dopiero wyciągnąć. Wyjęcie koronki z wałkiem z pozycji do nakręcania zaowocuje tym, ze nie będzie jej można potem umieścić z powrotem bez demontażu mostka.
Kiedyś czyściłem pleksę w sławie lodówce jagodzianką na kosciach i zrobiła się matówka, więc najtańszego alko nie polecam.
A może poćwiczysz prostowanie włosa? Skoro już nic mu nie zaszkodzi.
A tak nawiasem mówiąc, mam takiego samego wostoka, fajny zegar, dość duży jak na tamten okres.
W każdym razie pęka, gdy jakiś geniusz na siłę wyciąga wałek z koronką. Brak nie przeszkadza, tylko trzeba zachować ostrożność, przy wyciąganiu koronki. Najpierw trzeba ustawić ją w pozycji do ustawiania wskazówek, potem nacisnąć przycisk i dopiero wyciągnąć. Wyjęcie koronki z wałkiem z pozycji do nakręcania zaowocuje tym, ze nie będzie jej można potem umieścić z powrotem bez demontażu mostka.
Kiedyś czyściłem pleksę w sławie lodówce jagodzianką na kosciach i zrobiła się matówka, więc najtańszego alko nie polecam.
A może poćwiczysz prostowanie włosa? Skoro już nic mu nie zaszkodzi.
A tak nawiasem mówiąc, mam takiego samego wostoka, fajny zegar, dość duży jak na tamten okres.
Ostatnio zmieniony przez Weiss 2012-10-19, 10:56, w całości zmieniany 3 razy
:
Zapraszam na bloga z kolekcją moich starych zegarków.
www.mechanicznezegarki.pl lub www.starezegarki.blogspot.com
Weiss, dzięki za info. Tak myślałem, że to coś stamtąd. Najpierw obstawiałem, że to coś z kalendarza, ale potem zacząłem się zastanawiać jak niby miało by się przemieścić z jednej strony zegarka na drugą
Hmm prostowanie włosa to by było wyzwanie
Hmm prostowanie włosa to by było wyzwanie
Zapraszam na bloga z kolekcją moich starych zegarków.
www.mechanicznezegarki.pl lub www.starezegarki.blogspot.com
:
Ostatnio zmieniony przez Weiss 2012-10-19, 13:57, w całości zmieniany 1 raz
Już sobie przypomniałem- mostek remontuaru.
E tam, wyzwanie. Bardziej nie popsujesz, a może się udać. A na pewno sie czegoś nauczysz.
A próbowałeś przestawiać blaszki do regulacji włosa? Moze wystarczy
E tam, wyzwanie. Bardziej nie popsujesz, a może się udać. A na pewno sie czegoś nauczysz.
A próbowałeś przestawiać blaszki do regulacji włosa? Moze wystarczy
Ostatnio zmieniony przez Weiss 2012-10-19, 13:57, w całości zmieniany 1 raz
:
Zapraszam na bloga z kolekcją moich starych zegarków.
www.mechanicznezegarki.pl lub www.starezegarki.blogspot.com
Próbowałem przestawiać i niestety nic nie dało. Włos wychodzi poza obręb koła balansowego jakby był za długi a z drugiej strony ściska się tak, że cała spirala się skleiła. Przesuwałem włos przez zamek co by z drugiej strony się poluźniło ale wuj się nie dało. Popróbuje jeszcze coś wymodzić może się faktycznie uda
Zapraszam na bloga z kolekcją moich starych zegarków.
www.mechanicznezegarki.pl lub www.starezegarki.blogspot.com
:
a może po prostu włos za mocno był ściśnięty w zamku ??
:
Przesuwka z klockiem włosa jest o wiele za bardzo cofnięta.
Czy w ogóle balans załącza się z kotwicą?
Gb.
Odpowiedz do tematu
kaer napisał/a: |
Próbowałem przestawiać i niestety nic nie dało. Włos wychodzi poza obręb koła balansowego jakby był za długi a z drugiej strony ściska się tak, że cała spirala się skleiła. Przesuwałem włos przez zamek co by z drugiej strony się poluźniło ale wuj się nie dało. Popróbuje jeszcze coś wymodzić może się faktycznie uda |
Przesuwka z klockiem włosa jest o wiele za bardzo cofnięta.
Czy w ogóle balans załącza się z kotwicą?
Gb.