Ok. I już wiem więcej.
[ Dodano: 2012-10-19, 13:56 ]
Zakończenie historii z i tiretem
Jak wiadomo, bujam się z tym zegarkiem już ponad rok i byłem z tym werkiem u kilku majstrów, w tym i w Warszawie.
Diagnoza wszędzie podobna. Złamany tiret lub uszkodzony jakiś składnik remontuaru.
Albo naprawa niemożliwa albo koszty kosmiczne ( rekordzista zażądał 1000 PLN za samo dorobienie tiretu plus robocizna wymiany )
Dziś poszedłem do majstra w Starachowicach. Okazało się, że tiret był poluzowany na śrubie ( cokolwiek to znaczy ) i wystarczyło dziada dokręcić. Zabieg jednominutowy i bezpłatny.
Qtwa , na wszystkim się trzeba znać, bo Cię na 1k PLN wyrzeźbią na poczekaniu.
Piszę te słowa ku przestrodze Kumotrów, nieznających tajników mechaniki zegarków ( czyli takich melepetów jak ja )
Odpowiedz do tematu
:
Odpowiedz do tematu
"Od dawna już nie nosiłem zegarka. Przeszkadzał mi. Czułem się źle. Miałem wrażenie, że coś pęta mi przegub."
E.Stachura " Cała jaskrawość "
E.Stachura " Cała jaskrawość "