niestety, nie mam zdjęć budzika z dawnych lat, ale oto bardzo skuteczne dwa egzemplarze dbające o to, bym rano zbyt długo nie spał...
są punktualne i w zależności od własnego humoru stosują następujące metody przebudzenia: wbicie pazurami w stopę lub skok najczęściej na klatkę piersiową (taki klasyczny Garfieldowy poranny skok na Jona). Kiedy mają dla mnie więcej miłości – głośno mruczą leżąc na poduszce lub liżą mnie po uchu – zupełnie jak niekoty.
Niestety, ze względu na swoją wielkość – bardzo trudno jest zmieścić je na nadgarstku