Dzisiaj na nowo przyjrzałem się swojej niewielkiej kolekcji. Nadal nie wiem, jak się projektuje giloszowania, czy to jest 3d, czy też dodatkowa maska/wyciąg jak przy projektowaniu przetłoczeń na papierze, ale pewnie na którymś etapie jest jakiś CAD czy Max, choćby na potrzeby prezentacji.
Co do druku: na offsecie robiono chyba tylko papierowe tarcze budzików, czy najtańszych kieszonek (jakieś stare Ingersolle, czy komunistyczne budziki).
Cała reszta wygląda mi na sitodruk albo ewentualnie fleksodruk. Flekso chyba nadal nie zapewnia zbyt dobrej precyzji przy druku drobnych elementów, więc pozostaje sito, ale w przypadku obu technik i tak drukarz będzie chciał grafikę wektorową (a więc rozdzielczość nie ma tu znaczenia, bo dotyczy grafiki rastrowej, a nie wektorówki) w kolorach Pantone (żadne tam CMYKi czy RGB).
Do renowacji tarcz pewnie wystarczy dostarczyć cokolwiek, bo i tak ktoś będzie to ręcznie odmalowywał, ale w przypadku choćby kilkudziesięciu sztuk można już drukować.
Pantone ma tę zaletę, że ma sporo barw spoza zakresu CMYK, czy nawet RGB (np. barwy metaliczne, różne złota, srebra, metaliczne błękity czy czerwienie itp.).
No i zauważyłem jeszcze coś: kupiłem kiedyś taki wynalazek. Seagull na ST25 sprzedawany przez Conrada.
Niby-giloszowanie jest w nim załatwione jakoś prosto, przez przetłaczanie czy wyciskanie na tarczy, ale nie o tym chciałem. Chodzi o to, że indeksy i cyfry są jednocześnie ewidentnie drukowane, ale są też wypukłe. To wskazuje na użycie tzw. "proszku puchnącego", czyli wynalazku używanego w sitodruku, spulchniającego schnącą farbę. W ten sposób powstaje jakość za rozsądną cenę.
Każdy drukarz sitodrukowy powinien wiedzieć o co chodzi i jakby co, to rzecz jest do wykorzystania przy ewentualnych projektach forumowych.
Chciałem zaznaczyć, że to obserwacje naturszczyka i powyższe może być stekiem bzdur, ale co tam. Po to jest forum, żeby sobie pogadać.
pozdrawiam
Narfas