nie będzie to typowa recenzja bo na taką nawet się nie zasadzałem - raczej zbiór luźnych przemyśleń oraz plusów i minusów...
A zatem do dzieła.
Zachciało mi się zielonego... akurat traf chciał, że trafiłem na wątek o chińskiej marce Jiaoling, czy jakoś tak, sprzedającej zegarki pod swoją marką ale również (co się okazało potem) do innych firm jako OEM. Bardzo mi się spodobała tarcza i generalnie ten zegarek zagadał do mnie właściwie od razu. Ale...
zawsze jest ALE: Taobao (niekumaty jestem kompletnie), cena + cło + vat - zbyt duże ryzyko.
No i okazało się, że jednym z odbiorców jest Deep blue, którego od niedawna mamy pod postacią Atomictime u nas = możliwość zwrotu w ciągu 10 dni (czyli ryzyko żadne), zero cła i innych opłat, plus możliwość jakiejkolwiek negocjacji (spróbować zawsze warto, a jak gadać z Chińczykiem?)
Zatem kupiłem właściwie bez zastanowienia bo mi się podobał a gdyby nie spasował to bym odesłał...
do rzeczy:

MECHANIZM
NH25 od seiko - zwykły wół, bez dokręcania i stopsekundy, data pewnie się przerzuca ze 6 godzin jak w 7s.
KOPERTA I BRANSOLETA
Średnica zegarka to 46mm ale leży dobrze - mam mniejsze, które leżą gorzej.
Wszyscy zainteresowani (a było ich kilku) bali się "pękatości", zwłaszcza po zdjęciach nadgarstkowych na WUS. Ja też, ale teraz widzę, że nie jest źle.
IMO Boschett to 100x większy garnek od tego, pewnie głównie ze względu na płaską boczną płaszczyznę.
WR 200
Styl - wiadomo, że to kwestia gustu. Mnie akurat czasami się taki barok podoba.
Silne nawiązanie koperty do Ananty.

Wykończenie - najsłabszy element zegarka. Niby nie ma się do czego przyczepić - stal nierdzewna, szczotkowanie ok, polerowane elementy też, skomplikowana koperta, grube ogniwa bransolety... ale coś jest nie tak. Trudno mi to opisać - nie ma wrażenia solidności i miliona dolaruf tylko wrażenie aluminium. Jakoś ślady po palcach zostają inaczej... łatwo się rysuje... (zegarek ułożony był w pudełku tak, że ogniwka bransy tak jakby się wywinęły na drugą stronę od czego został ślad, coś jak w Sokole przy uszach, z tym że tutaj było to na środku maskownicy - czyli widoczne).
Sama koperta miała mikroskopijne wgniecenie przy krawędzi na dole z jednej strony - prawie niewidoczne ale warte odnotowania przy nowym zegarku.
Na plus trzeba zaliczyć zapięcie, które mnie naprawdę zaskoczyło!
W Schaumburgu (droższym circa 4x) było zapięcie warte góra 15 zł, tutaj to porządny kawałek stali a nie żadna blaszka. Wykończenie zapięcia posiada elementy szczotkowane, polerowane, logo i jest solidne.


KORONKA
Bardzo praktyczna, pewnie się ją chwyta, zakręcana. Rozmiar odpowiedni. Moletowanie poprawia chwyt ale jest aż ostre - krawędzie frezu poprawiają chwyt ale czuć, że są surowe, nieobrobione w ogóle. Od czoła koronki jest szlif w słoneczko, aczkolwiek zostawia trochę do życzenia. Jego wykonanie rzecz jasna.
BEZEL
niestety nie jest to to co w Spinnerowym Tagu. Ale nawet się tego nie spodziewałem

Luz pionowy za duży

Klik bezela pewny ale odgłos: pożal się Boże.... (perfecty chyba mają lepszy)
TARCZA
Kwestia gustu jeśli chodzi o styl ale jest najmocniejszym punktem zegarka - grube nakładane indeksy 3D a'la doxa czy vintage nurki, wskazówki gun metal i carbonowa tarcza. Ring (ten dookoła carbonu) metalizowany (coś jak anodyzowane aluminium) wraz z polerowaną fazką - dużo tego! ale robi wrażenie.


Niestety - na ringu skośnym (tym z kropkami) mam w jednym miejscu minimalnie rozmazaną farbę od indeksów minutowych...
Wszystkie niedoróbki w tym zegarku są moim zdaniem spowodowane jednym - NIECHLUJSTWEM!
DEKIEL
Widać, że producent się starał, choć widać też że cena czyni cuda


PODSUMOWANIE
Przede wszystkim podziękowanie dla Pana Marcina za full profesjonalizm i mega rabat! Mogę powiedzieć, że pierwszy raz w życiu dostałem rabat powyżej oczekiwań!!!!! zdarzyło się wam coś takiego? Było w tym trochę przypadku może, ale opowiem raczej osobiście komuś natrętnemu, bo to trochę wstydliwa raczej historia dla mnie. Zakończyła się jednak pozytywnie.
Teraz dołóżcie do tego fakt, że wysyłka została nadana w święto 1.05 o godzinie 20 wieczorem - czyli, że ktoś specjalnie dla mnie grzał na pocztę główną, żeby nadać zegarek!!! Pełen szacun - Atomictime, wie co to dbałość o klienta. Ale...
Jak zawsze - ale. Przy tej cenie zegarka jestem w pełni zadowolony, to czego się bałem nie jest problemem. To czego się nie spodziewałem - jestem w stanie przełknąć. Jednak uważam że ten zegarek jest zwyczajnie za słaby jak na deep blue, powinien zostać chiński - nie dlatego, że chińskie znaczy gorsze (odebrałem właśnie limitkę WUS z fazami SeaGulla więc wiem, że mogą być bardzo dobre), ale dlatego, że zwyczajnie Deep Blue, które oglądałem do tej pory (Sea Diver i coś jeszcze) są po prostu lepiej wykończone. Zwyczajnie nie nastawiałbym się na to co widziałem w innych modelach.
Ogólnie zegarek ok, być może jestem dziś przewrażliwiony, ale starałem się być obiektywny.
Jednak kupiłbym ponownie i ogólnie jestem zadowolony.


Pozdrawiam, Piotrek.
EDIT: zapomniałem.... Bow - pozdrawiam, jest to jedyna sztuka w kraju
