crayzee napisał/a: |
:shock: Na szczęście mnie się podoba. |
+1000
crayzee napisał/a: |
:shock: Na szczęście mnie się podoba. |
kaido2 napisał/a: |
...bo niedość że w środku jest no właśnie to to to tak naprawdę takie zeggarki najmniej mnie interesują,także nie zazdroszczę. |
kaido2 napisał/a: |
(...) to co tam w środku siedzi to totalna porażka pod względem serwisowania, żywotności i konstrukcji( zwłaszcza kalendarza) (...) |
pmwas napisał/a: |
Brzmi jak Sława 2427... naprawde aż tak źle? Wygląda nawet dosć ładnie... |
Jacek. napisał/a: | ||
Bez przesady, to zupełnie przyzwoity mechanizm. Parę zegarków z tym spotkałem, nawet sam Mam Tissota na 2481 (to to samo). A dateownikowi nie wiem co trzeba zrobić żeby się skiepścił - to jest przyrząd durny jak w Poljocie, nawet nie ma możliwości ustaiwnia z cofaniem do 2200. Co można zarzucić, to mało wydajny automat. Gburek. |
kaido2 napisał/a: |
(...) Przyzwyczajony macher do przyjemności grzebania w ruskich może spotkać się z niespodziewanką zaraz po zdjęciu wskazówek i tarczy gdzie z utomatu startuje maleńka zębatka wraz z jeszcze mniejszą sprężynką od szybkiej zmiany daty.Następnie po zdjęciu osłony kalendarza odpalają się sprężynki które równie jak spręzynka i żebatka od szybkiej zmiany daty znikają najczęściej w czeluściach pomiesczenia z prędkością światła.Smaczku dodaje fakt iż elementy startujące sa tak drobne że w przypadku zgubienia istnieje małę prawdopodobieństwo ich znalezienia O ile rozbieramy go w worku i części nie pogubimy to i tak się nawku-my przy składaniu tego do kupy .W 56x przynajmniej zastosowano blokady na śrubki tychże elementów a tu mamy podejście radź se pan sam. Dobieranie się do tego mechanizmu od strony wahnika juz nie jest takie złe. |