Omega Geneve
Odpowiedz do tematu

sylwek
[Usunięty]
:
crayzee napisał/a:
:shock: Na szczęście mnie się podoba.


+1000

Spam
[Usunięty]
:
kaido2 napisał/a:
...bo niedość że w środku jest no właśnie to to to tak naprawdę takie zeggarki najmniej mnie interesują,także nie zazdroszczę.


...ja się wcale nie dziwię... jakbym osobiście sam potrafił na każdym etapie prac zmajstrować własnego hardmoda to tyżbym się nie interesował :razz:

...swoją drogą spodziewałem się innego silnika... jakoś nie lubię automatów... co nie zmienia faktu że zegarek wygląda jak przednia swajcialska kłalita

:
Tu juz nie chodzi o majstrowanie handmodów. Pomijając względy gustowo-estetyczne,często nieadekwatna cenę produktu to, to co tam w środku siedzi to totalna porażka pod względem serwisowania, żywotności i konstrukcji( zwłaszcza kalendarza). Póki nie zacznie się to p-lić to wszystko jest powiedzmy cacy, a dodam że p-li się to dość często i szybko, przy czym niełatwo przy najbliższym serwisowaniu aby macher sam coś tam nap-lił.

Ostatnio zmieniony przez kaido2 2012-03-11, 22:08, w całości zmieniany 1 raz
Pozdro!!!
:
kaido2 napisał/a:
(...) to co tam w środku siedzi to totalna porażka pod względem serwisowania, żywotności i konstrukcji( zwłaszcza kalendarza) (...)


Brzmi jak Sława 2427... naprawde aż tak źle? Wygląda nawet dosć ładnie...

Ну, погоди! :wkurzony:
:
pmwas napisał/a:

Brzmi jak Sława 2427... naprawde aż tak źle? Wygląda nawet dosć ładnie...


Bez przesady, to zupełnie przyzwoity mechanizm. Parę zegarków z tym spotkałem, nawet sam Mam Tissota na 2481 (to to samo). A dateownikowi nie wiem co trzeba zrobić żeby się skiepścił - to jest przyrząd durny jak w Poljocie, nawet nie ma możliwości ustaiwnia z cofaniem do 2200. Co można zarzucić, to mało wydajny automat.

Gburek.

:
Jacek. napisał/a:
pmwas napisał/a:

Brzmi jak Sława 2427... naprawde aż tak źle? Wygląda nawet dosć ładnie...


Bez przesady, to zupełnie przyzwoity mechanizm. Parę zegarków z tym spotkałem, nawet sam Mam Tissota na 2481 (to to samo). A dateownikowi nie wiem co trzeba zrobić żeby się skiepścił - to jest przyrząd durny jak w Poljocie, nawet nie ma możliwości ustaiwnia z cofaniem do 2200. Co można zarzucić, to mało wydajny automat.

Gburek.


Jakbym tylko parę zegarkó z tym spotkał to bym w sumie nic nie pisał, ot automat od Omegi który działa, ale że niestety miałem porzyjemnośż w tym grzebać i to nie w paru sztukach to dajcie Pany pomarudzić. Sam mechanizm nie jest zły bo działą i problemó wiekszych z uzytkowaniem tego nie ma, nawet póki działa dobrze trzyma parametry.problem zaczyna się kiedy datownik zaczyna się zawieszać i tzreba zacząć w tym grzebać. Przyzwyczajony macher do przyjemności grzebania w ruskich może spotkać się z niespodziewanką zaraz po zdjęciu wskazówek i tarczy gdzie z utomatu startuje maleńka zębatka wraz z jeszcze mniejszą sprężynką od szybkiej zmiany daty.Następnie po zdjęciu osłony kalendarza odpalają się sprężynki które równie jak spręzynka i żebatka od szybkiej zmiany daty znikają najczęściej w czeluściach pomiesczenia z prędkością światła.Smaczku dodaje fakt iż elementy startujące sa tak drobne że w przypadku zgubienia istnieje małę prawdopodobieństwo ich znalezienia O ile rozbieramy go w worku i części nie pogubimy to i tak się nawku-my przy składaniu tego do kupy .W 56x przynajmniej zastosowano blokady na śrubki tychże elementów a tu mamy podejście radź se pan sam. Dobieranie się do tego mechanizmu od strony wahnika juz nie jest takie złe. Oprócz małowydajnego automatu, dodałbym lubiącą się chcrzanić szybką zmianę daty i potrafiejący zacinać się notorycznie datownik w niektórych egzeplarzach. Spotkałęm się też z niedoróbami kalendarza w tych mechanizmach.Jak sami widzicie, na ruskie nie ma co psioczyć.

Pozdro!!!
:
kaido2 napisał/a:
(...) Przyzwyczajony macher do przyjemności grzebania w ruskich może spotkać się z niespodziewanką zaraz po zdjęciu wskazówek i tarczy gdzie z utomatu startuje maleńka zębatka wraz z jeszcze mniejszą sprężynką od szybkiej zmiany daty.Następnie po zdjęciu osłony kalendarza odpalają się sprężynki które równie jak spręzynka i żebatka od szybkiej zmiany daty znikają najczęściej w czeluściach pomiesczenia z prędkością światła.Smaczku dodaje fakt iż elementy startujące sa tak drobne że w przypadku zgubienia istnieje małę prawdopodobieństwo ich znalezienia O ile rozbieramy go w worku i części nie pogubimy to i tak się nawku-my przy składaniu tego do kupy .W 56x przynajmniej zastosowano blokady na śrubki tychże elementów a tu mamy podejście radź se pan sam. Dobieranie się do tego mechanizmu od strony wahnika juz nie jest takie złe.


To fakt niezaprzeczalny. Mistrz, dobierając się do tych gratów wstawiał werk na podstawce do gumowej rękawiczki.

Gb.

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.