PZL65 - naprawa
Odpowiedz do tematu

:
Nie no, nie daj się zwariować. Trochę możesz.
Rzecz polega na tym, że tamte możesz po prostu NAKRĘCAĆ ręcznie. Permanentnie.
Zobacz na Allegro ile jest np. Poljotów auto z wyjechana kopertą od nakręcania. Bo jak sie po 15 latach bez serwisu w końcu wywalił moduł, to następne 30 lat jechał uzytkownik na ręcznym naciągu, komentując jednocześnie jakie to ruskie gówno, i nie ma to jak jego Delbana co do kościoła zakładał, ale mu po roku ukradli :P
ST25 jest zrobiony tak samo, wszystko co powinno jest z dobrej, hartowanej stali. Jeśli jest czysty, nasmarowany, i nie dostał wilgoci - będziesz mógł go nakręcać do obesranej smierci. Na wilgoc też jest dość odporny, bo wszystko co trzeba jest solidnie pochromowane, więc podatność na utlenianie jest dużo niższa.

Ostatnio zmieniony przez ALAMO 2012-01-26, 17:23, w całości zmieniany 1 raz
:
ALAMO napisał/a:
Trochę możesz.

To zawsze może się zdarzyć, nawet przy prostym zakręcaniu koronki :)
Dzięki, jestem spokojniejszy...

:
Fazi64, do pełnego naładowania sprężyny wystarczy 25 półobrotów koronka, dlaczgo 25 i dlaczgo półobrotów ano dlatego że konstrokcja naciągu jest taka że cofanie koronki powoduje wysprzęglenie jednego z małych kół naciągu i wtedy wałek kręci się swobodnoe bez oporu nie słychać wtedy charakterystycznegoo przeskaliwania półbeczki po beczce bo jej tam po prostu nie ma, dlatwgo wygodnoej dokręcać półpbrotami tylko do przodu. A 25 bo prztestowałem tp na werku z suchą spręźyną po wykonaniu mniej więcej tej liczby obrotòw słychać wyraźny trzask sprzęgła sprężyny, oczywiście w nasmarownym bębnie tego nie słychać.

:
No ja swoją PZL-kę dokręcałem trochę.
Tak mi się zdawało że 2-3 godziny niezbyt intensywnego noszenia/siedzenia może być mało.

A coś mi gdzieś - że przy małym naciągu daje do przodu :roll: trochę , więc leczniczo dostawała kręćka.

maciek
[Usunięty]
:
w parnim chrono klopot z dokręcaniem nie polegał na lipie z st25. Chodziło raczej o to, że kręcenie koronką powodowało mechaniczne wycieranie się... nie wiem czego. Tam jest jakaś guma, przez którą wałek przechodzi w miejscu jego "wejścia" w kopertę?

Ostatnio zmieniony przez maciek 2012-01-26, 18:34, w całości zmieniany 1 raz
:
matyr, w tubusie zazwyczaj jest uszczelka i wystarczy ją tylko nasmarować odrobiną np wazeliny technicznej i kłopot z dokręcaniem znika.

maciek
[Usunięty]
:
Svedos napisał/a:
matyr, w tubusie zazwyczaj jest uszczelka i wystarczy ją tylko nasmarować odrobiną np wazeliny technicznej i kłopot z dokręcaniem znika.


o to, to. dokładnie to. :wink: I u mnie właśnie taki problem pojawiał się po ręcznym dokręcaniu.

:
ALAMO napisał/a:
Poza tym istnieją ich wersje z ręcznym naciagiem, co automatycznie oznacza że nic im od nakręcania nie będzie.
______


poplułem się

G. Gerlach - polskie zegarki

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
Spam
[Usunięty]
:
patafian napisał/a:
ALAMO napisał/a:
Poza tym istnieją ich wersje z ręcznym naciagiem, co automatycznie oznacza że nic im od nakręcania nie będzie.
______


poplułem się


patafian gdzie ty byłeś jak cię nie było :?:

:
No przecież pisze : popluwał się.
:mrgreen:

:
patafian napisał/a:
ALAMO napisał/a:
Poza tym istnieją ich wersje z ręcznym naciagiem, co automatycznie oznacza że nic im od nakręcania nie będzie.
______


poplułem się


Może muffinkę? :mrgreen: :mrgreen:

Gboo.

Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2012-01-26, 21:03, w całości zmieniany 1 raz
:
Absolutnie skrajny a ciekawy przypadek dokręcania i jego skutki:
Mój śp Ojciec, z bardzo już posuniętą sklerozą, przez jakiś czas nosił automatyczny Glashutte, a ponieważ zapominał o tej automatyce i o tym że przed chwilą nakręcił, więc nakręcał go do oporu (którego, oczywiście nie było) pewno w sumie z kilka godzin dziennie. W końcu zegarek szlag trafił i Ojciec wrócił do Longinesa. Kiedy niedawno Glashutte poszedł do spa, okazało się ze całkowicie zużyły (wytarły) się jakieś kółka i trzeba było je wymienić. Poza tym zegarek był OK i do dziś chodzi, nakręca i dokręca się.

PS.




Tak wyglądała Zina aka Zinajda.
:
No dobra " łan mor queszczyn".

Puściłem kropelkę oleju w okolice przejścia wałka przez kopertę , trochę postał zegarek z odkręconym deklem co by ewentualny nadmiar wyciekł.
Czego nie stwierdzono.

Naciąg dalej jest chrobotliwy z tendencją do lekkiego zacinania się :sad: .
Mimo to zegarek chodzi bez innych oznak.

Olać naciąg i nosić zegarek normalnie :roll: ?

:
jarek65w, troszkę oliwy na koła naciągu i po kropelce na widoczne kamienie od automatu.

:
Svedos napisał/a:
jarek65w, troszkę oliwy na koła naciągu i po kropelce na widoczne kamienie od automatu.


Svedos
Masz pewnie zdjęcia jakiś baz , jakby tak strzałki tam postawić :mrgreen: .
No nie chcę zalać całego mechanizmu , już kiedyś w jednym zegarku wkurzał mnie wahnik.
Jak go przesmarowałem to zamarł na 2 godziny :oops: , myślałem że będzie potrzebne płukanie.
Ale masaż serca jednak go pobudził.

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.