Jak Wasze połówki reagują na zegarkowe zbieractwo?
Odpowiedz do tematu

:
Rudolf napisał/a:
Ja potulnie w domu przyjmuję nowe zegarki od mojej narzeczonej , nie marudzę i nie sprawiam problemów .

I to jest postawa godna naśladowania :idea: :mrgreen:

:
Bravo Rudolf! ;-)

Ja w sumie też żonie nie odmawiam, jak mi zegarek kupuje :-)
Kupiła mi dwa Maurycki, a i przy wyborze innych aktywnie uczestniczyła w wybieraniu.

:
Santino napisał/a:
Kupiła mi dwa Maurycki

Złota kobieta :mrgreen:

:
Ano - Najlepsza z Żon :-)

:
An ja z racji świeżo popełnionego kredytu mam kaganiec na zakupy :sad: .
Jak to moja żonia powiedziała " spoko Kotek zawsze możesz się zmieniać" :???:

Co mnie nie zabije, to mnie dopiero wk...i.
:
Santino napisał/a:
Ano - Najlepsza z Żon :-)


+10

:
Mięczaki i pantoflarze :razz: :mrgreen:

:
Remik napisał/a:
" spoko Kotek zawsze możesz się zmieniać" :???:

Z dopłatą z Twojej strony? Widzę tu pewien potencjał :grin:

:
Tomek, Myślę, że z tą dopłatą to kupa wyjdzie. Chyba się na dłużej zatrzymam przy tym co mam :sad: . Zachciało się mieszkać na swoim, Kufa :evil:

Co mnie nie zabije, to mnie dopiero wk...i.
:
Remik, nie bój żaby.
Ja też jak zacząłem spłacać to zatrzymałem się z jednym czy dwoma zegarkami.
Frank był wtedy po 2.00. Dziś frank po 3,70, kredyt dalej spłacam, a zegarków pomalutku przybywa i tak ;-)
To nieuleczalna choroba jest :mrgreen:

:
ja to nie dość, że zegarki to jeszcze noże :wink: ale żona jest zadowolona, że mam "cikawe hobby" ...sama ma hobby zakupowe, nawet mnie czasem zachęca do zakupu jakiegoś luksusowego zegarka za X kPLN

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.