Nietypowy Poljot de luxe 29j automatic 12h+24h ??? + GMT ???
Odpowiedz do tematu

:
To faktycznie wygląda jak 24-godzinne GMT ustawiane drugą koronką.
Słyszalem pogłoski o serii "dziwnych" Poljotów dla załóg Tu 114, Tu 104 i Iłów 62 na liniach międzynarodowych - w ówczesnym ZSRR była to dość nieliczna grupa. czyżby to ten?


J.

:
Jacek. napisał/a:
Słyszalem pogłoski o serii "dziwnych" Poljotów dla załóg Tu 114, Tu 104 i Iłów 62 na liniach międzynarodowych - w ówczesnym ZSRR była to dość nieliczna grupa. czyżby to ten?
To by już był hit kolekcjonerski na skalę światową .

:
W tej branży "pogłoskowych" zegarków było więcej. Co byś powiedział np na jednotłoczkowe chrono na Wołnie na zamówienie OKB Jangiela? Wieść niesie, że zrobiono kilkanaście zegarków, zanim po wybuchu R-16, w którym poległa większość zespołu konstrukcyjnego, od cholery generalicji i marszłek Niedielin, nie zrezygnowano z metody, która ich wymagała.
Albo kołek w deklu Signała: zwykle miejsce zanitowania jest widoczne na zewnątrz. Więc wieść gminna niesie, że to był taki specjalny ficzer, coby kołek usunąć, a w to miejsce spłonkę od detonatora wsadzić. Specjalną oczywiście.
A biurkowe Łucze z Leninem, co to dawano dygnitarzom (m.in. zachodnim) w prezencie? Korpus i był plastykowy, a tarcza z cienkiej blachy stalowej. Legenda mówi, że gdy w pokoju rozmawiano tarcza drgała. Jeśli zegar był widoczny przez okno, wystarczyło skierować na niego wiązkę mikrofal, bt otrzymać odbitą wiązkę zmodulowaną głosami z pomieszczenia.
Plus legendy o ściennych Majakach z brązowego wołoknitu: pono w zakładzie nastąpiła pomyłka, po której narynek trafiło kilka z obudową ze sprasowanego materiału zapalającego, przy który to po zapłonie miał dodatkowo emitować gaz obezwładniający.

Łoj, było tego :smile:

J.

:
Kiedyś, chyba na Discovery leciał program o metodach szpiegowskich ZSRR, wypowiadali się między innymi byli agenci. Te "pogłoskowe" zegary jak najbardziej mogły istnieć, to dokładnie coś w stylu urządzeń opisywanych w tym programie :smile:

СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
:
Po raz pierwszy metodę z "podświetlaniem" czegoś rezonującego z głosem opisał Peter Wright w "Łowcy Szpiegów". Discovery jescze nie było :smile:

J.

:
Akurat podświetlona laserem lub innym promieniowaniem szyba w oknie jest równie dobrym rezonatorem/reflektorem i dzis się chyba juz nikt nie bawi w budowe wynalazków :)

Ostatnio zmieniony przez voli 2011-08-30, 18:14, w całości zmieniany 1 raz
:
Tylko że wszyscy paranoicy już się przed tym zabezpieczyli.

J.

:
Mnie się tam tylko podobał temat budowy ambasady amerykańskiej z radzieckich materiałów budowlanych - towarzysze przyłozyli się do sprawy zatapiając w półfabrykatach troche sprzętu w efekcie uzyskując jeden skromny apatat obserwacyjny wielkości ambasady :P

:
To w sumie ciemna sprawa: jak mam uwierzyć, że Jankesi nie wiedzieli co będzie w ścianach, a Ruscy nie znali możliwości wykrywania elektroniki szpiclowskiej, to już wolę wierzyć w krasnoludki.

BTW facios od Cacy democracy oczywiście byli profesjonalnymi gołąbkami pokoju: historia z amerykańskimi koncentratorami PCM dla PRLowskiej poczty też piękna jest.

J.

:
Mnie się najbardziej podoba w takich opowieściach to, że one żyja swoim życiem :lol: Jeśli ktoś to zdementował, to tylko utwierdza połowę dyskutujących, że "coś jest na rzeczy" ...
Podam wam dosc interesujący przykład.
We wczesnych latach '80, Związek Radziecki kupił od Toshiby i Kongsberga obrabiarki sterowane numerycznie. Toshiba dostarczała same centra obróbcze, KOngsberg - komputery sterujące. Żeby przytulić kilka $, obie szacowne firmy zlamaly COCOM, czyli przepisy które miały izolować pakt warszawski od zaawansowanych technologii zgniłego zachodu. Fałszowały dokumentację zarówno co do technicznych możliwości obrabiarek i sterujacych komputerów, jak i klienta końcowego. Kongres JuSej wraz z marynarką, raczył autorytatywnie stwierdzić, że to owo epokowe zdarzenie umożliwiło radzieckim producentom budowę precyzyjnie obrobionych śrub napędowych dla okrętów podwodnych, dzięki czemu "znów zmalala nasza oberjusmeńska przewaga, dajcie więcej siana, teraz będziemy laserem z orbity bach, trach, bum, łubudubu :!: " ... Cała teoria nie trzyma się kupy w zasadzie, ponieważ, po pierwsze, w tej dziedzinie Sowieci robili dokładnie takie postepy, jakie uznali za stosowne - ich kolejne generacje okrętów podwodnych z serii 671 były coraz cichsze, ze szczytowym 671RTKM - który był w zasadzie równorzędnym w tej materii przeciwnikiem dla swoich zachodnich odpowiedników. Po drugie, okrętem który podobnież miał być beneficjentem tego handelku,był nowy uderzeniowy projekt 971 - tyle że on był projektowany na dlugo przed sprzedażą, ba :!: , zanim te urządzenia trafiły do ZSRR, pierwszy okręt z serii był już w słuzbie :!: Po trzecie zaś, w związku z faktem że stosowano na nim kilka przełomowych technologii wyciszenia, pierwsze dwa okręty były glośniejsze, niż szczytowi przedstawiciele poprzedniej generacji - wracały do stoczni na poprawki, i planowane akustyki osiągnęły dopiero po 2 latach :!:
Co nie zmienia faktu, że Internet jest pełen informacji o tym, a później jest to z wypiekami na twarzy cytowane przez róznych takich którzy trochę liznęli jednak, ale tylko z jednej strony ;-)

:
Pamiętam tę chucpę; :smile:
Amerykanie takimi metodami dyscyplinowali "wolny świat". Później podobnie, acz nieco już delikatniej, próbowali ze Szwajcarami; zaroiło się od ekspierdów, według których sprzedają broń i technologię komunistom - w rzeczywistości to były patentowe układy hamulcowe do lokomotyw Oerlikona, opylane po całym świecie od lat 30.
A i tak potem nasi internetowi znafcy i tak orzekli że to musiały być lufy 23 i 30mm, bo przecież "wiadomo" że durny Słowianin lufy zroibić nie umie. Rzecz ciekawa, sami na nordyków nie wyglądają.

BTW: Rozpierdówka po Toshibie była taka, że w efekcie i nam zamknęli wszytkie, dotąd po cichutku funkcjonujące, możliwości nabycia części zamiennych. Było parę lat zabawy w partyzantów :mrgreen:

J.

:
To się wiązalo z tym, że w 1987 rząd japonski sam, pod naciskiem Amerykanów, wprowadził embargo dla swoich firm :-)
A Amerykanie tymi metodami w istocie dyscyplinowali co bardziej krnąbrnych, albo żeby im bron boże nie udało się łyknąć co intratniejszych kontraktów. Nie od dzisiaj wiadomo, że wolna konkyurencja jest najlepsza, ale tylko w tych obszarach, gdzie się ma druzgocącą przewagę konkurencyjną :lol: - a jak się nie ma, to aj waj, tete, rette :!:

:
Tate, bombe miałeś pewnie na myśli :mrgreen:

J.

:
Nie rymowało się :P

:
Bu rette to w domu: przerżnąłeś gruby kontrakt, dostaniesz po cichu odszkodowanie pod jakimś pozorem. Np Zanosiło się że Airbus wykopie Boeinga z Europy, to rząd zamówił nikomu niepotrzebneKC 767 i KC 46. I rozpętano wielki giewałt, że UE podpiera Airbusa finansowo. Stary Cohen to se nawet krawat opluł.
A w Najjaśnieyszey Rzplitey Barankowey sam U.S. Ambassador przyjął zapewnienia lokalnego kacyka, że tu nadal "ach, to jest Ameryka, to jest USA". Przy okazji skwitował milczeniem prośby o dary w postaci dzid ognistych do przekazanych wcześniej darów.
Pytania o powód niewyrażenia zgody na handlowanie w Irakowie czymkolwiek oprócz Iveco obitego grubą blachą ( i Iveco, i blacha kupowane za granicą) tylna elewacja ambasadora też nic nie odrzekła.

J.

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.