Ale to że wszyscy mówią oj oj oj, jak ciężko coś teraz kupić nie znaczy że nie trzeba polować Moje ulubione motto jako szperacza po starociach, złomach i śmietniskach brzmi -
Nie każdy dzień przynosi łowy ale każdy powinien być polowaniem
A teraz wrzucam pratinę złomkowatą, ale o werku całkiem na chodzie, i co tu z takim czymś zrobić?
Tarcza tworzywko, koperta bez miłosierdzia ściorana i chodzi bez problemowo
Odpowiedz do tematu
:
Są tylko 2 drogi,albo zdrap resztę chromów, albo daj do chromowania. Ja bym ratował bo ładna jest. Mam tak ,że jak zegarek mi się podoba to musi być odnowiony i na dobrym chodzie. Niezależnie czy to coś droższego czy odpustowy buksiak. Czynnik ekonomiczny nie ma tu znaczenia.
:
no ot masz samozaparcie, szacun, bo ja po prostu kupuje następny , a przedmioty ( w tym i zegarki) staram się zostawić w ich naturalnym stanie (koperty) może podmieniam szkiełko i koronkę ale to względy użytkowania o tym decydują.
A i taka ciekawostka - chromów się nie zdrapuje, wystarczy zanurzyć do kwasu solnego i wyjąć czysta kopertę
Zresztą chromowanie - cóż, będzie piękny, prawie jak nówka, oczywiście trochę zależy od majstra cy nie za bardzo wyobli przy polerowaniu, w każdym razie ma to lekki posmak oszukiwania samego siebie - to jak wielokrotne malowanie czegoś, jakoś nie do końca osobiście się z tym dobrze czuję, tym bardziej że przedmioty kiedyś wykonywane, nazwijmy to solidniej i rzetelniej niż dzisiejsza technologia optymalizacji produkcji to nakazuje, się ładnie starzeją. Takim wyrazem tęsknoty jest robienie przecież homłejdów vintydżowych, starzenie nowych przedmiotów na stare - no bo po co to robimy jak nie po to ze bardziej od świecącego chromami zegarka podoba nam się ten ze śladami używania ?
A i taka ciekawostka - chromów się nie zdrapuje, wystarczy zanurzyć do kwasu solnego i wyjąć czysta kopertę
Zresztą chromowanie - cóż, będzie piękny, prawie jak nówka, oczywiście trochę zależy od majstra cy nie za bardzo wyobli przy polerowaniu, w każdym razie ma to lekki posmak oszukiwania samego siebie - to jak wielokrotne malowanie czegoś, jakoś nie do końca osobiście się z tym dobrze czuję, tym bardziej że przedmioty kiedyś wykonywane, nazwijmy to solidniej i rzetelniej niż dzisiejsza technologia optymalizacji produkcji to nakazuje, się ładnie starzeją. Takim wyrazem tęsknoty jest robienie przecież homłejdów vintydżowych, starzenie nowych przedmiotów na stare - no bo po co to robimy jak nie po to ze bardziej od świecącego chromami zegarka podoba nam się ten ze śladami używania ?
:
Panowie, nie znajdzie się gdzieś w czeluściach waszych pudełek szkiełko do mojej Pratiny. Mistrz dzwonił, że jest problem bo to plexa z ramką i on takiej nie jest w stanie załatwić? Reszta jest do ogarnięcia, werk jest oryginalny, z mocowaniem werku, smarowaniem i regulacją sobie poradzi. Będzie coś z tego zegarka, tylko ta szybka... ehhh
:
To szkło da się wypolerować, a żeby dobrać nowe to trzeba znać jego rozmiar , no i z dostępnością takowego to będzie raczej słabo.
:
Mam trochę inną filozofię. Może to nie zegarek, ale przedmiot stary, mój z resztą. Uważam, że lepiej jest tak:
http://img59.imageshack.us/img59/1801/img1195u.jpg
niż tak:
http://img846.imageshack....65/img1160s.jpg
Odpowiedz do tematu
pomyslownik napisał/a: |
jakoś nie do końca osobiście się z tym dobrze czuję, tym bardziej że przedmioty kiedyś wykonywane, nazwijmy to solidniej i rzetelniej niż dzisiejsza technologia optymalizacji produkcji to nakazuje, się ładnie starzeją. Takim wyrazem tęsknoty jest robienie przecież homłejdów vintydżowych, starzenie nowych przedmiotów na stare - no bo po co to robimy jak nie po to ze bardziej od świecącego chromami zegarka podoba nam się ten ze śladami używania ? |
Mam trochę inną filozofię. Może to nie zegarek, ale przedmiot stary, mój z resztą. Uważam, że lepiej jest tak:
http://img59.imageshack.us/img59/1801/img1195u.jpg
niż tak:
http://img846.imageshack....65/img1160s.jpg