Według mnie dobry, ale były przypadki problemów z naciągiem. Koronka wytrzyma bez problemy, jest precyzyjnie zrobiona.

Usterka występowała w Luisach ale to nie ma znaczenia w jakich zegarkach on występował, chodzi o powtarzalność usterki w werku, za każdym razem "puszczała" zapadka blokady koła naciągu. Zdarzyło się to Faziemu i Bibliotekarzowi. Ale poza tymi dwoma przypadkami nie słyszałem o innych, być może była to wadliwa partia mechanizmów.

W Dubatach A zegarek mniamuśny i gdybym celował jeszcze w chrono to baaardzo chciałbym go mieć

W Alphie Norberta też było to samo. Konkretnie to wina pękającej sprężynki zapadki koła naciągowego.

U mnie też był jakiś problem w Zuanie z naciągiem, ale Thomas załatwił od ręki sprawę.

U mnie na dwa ST19 - nie ma problemu z żadnym.
W Alpha gwint koronki jest dość krótki, i solidny - myślę że dadzą radę. Takie samo rozwiązanie dotyczyło Amfibi z ręcznym naciągiem, a zegarki mają się dobrze mimo że niektóre mają prawie 50 lat. Trzeba przestrzegać podstawowej kultury użytkowania, gwint musi być nasmarowany i czysty, i nie ma bata.

Też miałem takie obawy , trzeba uważać przy zakręcaniu koronki i będzie git .

W Alphie PO juz raz mi gwint w koronce poszedl.

Potwierdzam, w PO jest beznadziejny... przynajmniej w niektórych egzemplarzach. A gwint w Amfibiach to inna bajka - nie ma chyba drugiego tak wytrzymałego