Odpowiedz do tematu
:
Byłem kiedyś wielkim fanem tej firmy (Hirsch znaczy), ale ostatnio przerzuciłem się na włoskie Morellato. Ze wzgledu na cenę, oczywiście, bo trwałosć zwykłych, skórzanych pasków jest nieco gorsza. Do rzeczy - Hirschów mam kilka, z czego z dwóch jestem bardzo zadowolony - są to 2 trwałe, ładne, skórzane paski. Trzeci skórzany jest trwały, ale strasznie twardy, a do tego brzydko łamie się na ręce, bo w jednym miejscu jego grubość (i twardość) raptownie spada. Miałem jeszcze Liberty, który już padł, choć muszę przyznać, że oszczedzany nie był, oraz Freestyle, który okazał się totalną porażką. Nie dość, ze był to najdroższy pasek, jaki kupiłem, to okazał się najmniej trwałym! Po pół roku zewnętrzna powłoka zaczęła pękać przy dziurkach i to dość znacznie, a do tego okazało się, że wcale nie jest tekstylna, tylko gumowa, uformowana tak, że do złudzenia (takze w dotyku) przypomina tekstylną. Na domiar złego nie miałem już paragonu (bo to przecież Hirsch) i kasa poszła w błoto. Wymieniłem go na tekstylny khaki Morellato za całe 25 złotych i do dzisiaj (kolejne pół roku) ma tylko trochę wyrobioną dziurkę, na którą zawsze zapinam. Dlatego też mam ogromny uraz do tych zaawansowanych technologicznie Hirschów i na pewno żadnego nie kupie, choć jesli kiedyś będę potrzebował bardzo eleganckiego paska do garnituru - pójdę po Duke'a
Ну, погоди!
: Hirsch
To Hirsch Carbon.
Kupisz w każdym sklepie z zegarkami chyba (poza tymi, co poza sprzedażą zegarków jeszcze dorabiają klucze i kleją buty)
Pasek polecam, jest bardzo zacny. Do tego stopnia, ze kupiłem drugi do bell-matica.
m.
Ostatnio zmieniony przez 2012-04-30, 11:14, w całości zmieniany 2 razy
kumpel koronki napisał/a: |
Zdecydowanie na czarnym paseczku mu ładniej, bardziej rasowo
Hammmerh34d gdzie taki zgrabny pasek zakupiłeś ? dzięki |
To Hirsch Carbon.
Kupisz w każdym sklepie z zegarkami chyba (poza tymi, co poza sprzedażą zegarków jeszcze dorabiają klucze i kleją buty)
Pasek polecam, jest bardzo zacny. Do tego stopnia, ze kupiłem drugi do bell-matica.
m.
Ostatnio zmieniony przez 2012-04-30, 11:14, w całości zmieniany 2 razy
:
Jeśli kosztuje 50 procent nominalnej ceny.
:
Podobno to zależy, na jaki model karbona się trafi... Były modele, które pękały na bokach po kilkukrotnym użyciu. Ale nie ma problemu z reklamacją i wymianą ..
:
Oj tam oj tam... Tani może nie jest, ale za to solidny i naprawdę wodoodporny.
Zresztą dopóki pasek nie kosztuje 1/4 zegarka, to jakoś to zniosę Ostatnio chciałem kupić krokodyla do Stowy i tu już było blisko tej granicy, więc stanęło na udawanym.
m.
Blaz napisał/a: |
Jeśli kosztuje 50 procent nominalnej ceny. |
Oj tam oj tam... Tani może nie jest, ale za to solidny i naprawdę wodoodporny.
Zresztą dopóki pasek nie kosztuje 1/4 zegarka, to jakoś to zniosę Ostatnio chciałem kupić krokodyla do Stowy i tu już było blisko tej granicy, więc stanęło na udawanym.
m.
:
Oj tam, oj tam .. Na naszym forum sporo jest pasków, które są droższe od zegarków, do których są noszone ..
:
Hammer, jeśli ten Hirsch naprawdę jest wodoodporny, to masz cholernie dużo szczęścia. I nie chodzi o to, że on jest drogi w wartościach bezwzględnych, tylko na to, co sobą reprezentuje.
Były takie. A z reklamacją też nie do końca się zgodzę. Opisywałem kiedyś reklamację Hirscha Liberty, którego kupiłem jeszcze zegarkowym pacholęciem będąc. Liberty wyglądał po miesiącu jak wymiętolony chiński smok, którego Dratewka już zaczął nakłuwać. Reklamacja paska trwała miesiąc, osiem formularzy i pięć wizyt. W finalnej scenie padło w końcu pytanie czy chcę nowy pasek czy zwrot pieniędzy. Odpowiedziałem zgodnie z logiką, bo poznałem już wtedy zawartość ebaya.
Hirsche to paski dolnych poziomów stanów średnich i raczej nie do codziennego użytkowania.
Tomek napisał/a: |
Podobno to zależy, na jaki model karbona się trafi... Były modele, które pękały na bokach po kilkukrotnym użyciu. Ale nie ma problemu z reklamacją i wymianą .. |
Były takie. A z reklamacją też nie do końca się zgodzę. Opisywałem kiedyś reklamację Hirscha Liberty, którego kupiłem jeszcze zegarkowym pacholęciem będąc. Liberty wyglądał po miesiącu jak wymiętolony chiński smok, którego Dratewka już zaczął nakłuwać. Reklamacja paska trwała miesiąc, osiem formularzy i pięć wizyt. W finalnej scenie padło w końcu pytanie czy chcę nowy pasek czy zwrot pieniędzy. Odpowiedziałem zgodnie z logiką, bo poznałem już wtedy zawartość ebaya.
Hirsche to paski dolnych poziomów stanów średnich i raczej nie do codziennego użytkowania.
:
To może zmienić nazwę forum z "china watches" na "insanely priced straps"?
No dobra, przestaje i chowam się pod swój kamyczek.
m.
Tomek napisał/a: |
Oj tam, oj tam .. Na naszym forum sporo jest pasków, które są droższe od zegarków, do których są noszone .. |
To może zmienić nazwę forum z "china watches" na "insanely priced straps"?
No dobra, przestaje i chowam się pod swój kamyczek.
m.
:
Nieee, to do nas nie pasuje
hammerh34d napisał/a: |
To może zmienić nazwę forum z "china watches" na "insanely priced straps"? |
Nieee, to do nas nie pasuje
:
MIałem uciec, ale jeszcze sófko...
Nie mam złych doświadczeń z Hirschem, ani z Liberty, którego mam na kazioraju, ani z carbonem, którego mam na dwóch zegarach. Zegarków mam kilka, więc nie używam żadnego z nich non stop, ale fff jeździł na nadgarstku sporo ostatnio; kąpałem w nim dziecko, myłem samochód - nie mam na co narzekać. Podobnie drugi na bellmaticu, ale tego staram się nie moczyć, bo mam szacunek do seikacza starszego ode mnie
Pewnie są lepsze paski. Ale Hirsch ma tą zaletę, że jest do dostania niemal wszędzie i oferuje jak dla mnie wyraźnie lepszą jakość, niż paski z kredy na przykłąd, a nie jest taki paskudny jak te cienkie gumki z Bonetto na przykład
Blaz napisał/a: |
Hammer, jeśli ten Hirsch naprawdę jest wodoodporny, to masz cholernie dużo szczęścia. I nie chodzi o to, że on jest drogi w wartościach bezwzględnych, tylko na to, co sobą reprezentuje.
|
Nie mam złych doświadczeń z Hirschem, ani z Liberty, którego mam na kazioraju, ani z carbonem, którego mam na dwóch zegarach. Zegarków mam kilka, więc nie używam żadnego z nich non stop, ale fff jeździł na nadgarstku sporo ostatnio; kąpałem w nim dziecko, myłem samochód - nie mam na co narzekać. Podobnie drugi na bellmaticu, ale tego staram się nie moczyć, bo mam szacunek do seikacza starszego ode mnie
Pewnie są lepsze paski. Ale Hirsch ma tą zaletę, że jest do dostania niemal wszędzie i oferuje jak dla mnie wyraźnie lepszą jakość, niż paski z kredy na przykłąd, a nie jest taki paskudny jak te cienkie gumki z Bonetto na przykład
:
Bo też na tzw. "zaprzyjaźnionym" forum kupili najgorszy pasek Bonetto jaki może być. Nie jest więc to miarodajne. Tamten model jest dwa razy cieńszy od innych. Ale niech się uczą na błędach. Tylko tyle im zostało.
Zresztą... Znajdź inny pasek z gumy (nie z silikonu), który tyle kosztuje i daje tyle, ile Bonetto.
Co do Hirscha. Taka duża ilość relacji, że pasek zachowuje się gorzej niż Osin za 5 PLN, nie powinna się zdarzać w pasku, który nominalnie kosztuje ponad 100 PLN. Gdyby kosztował 20 PLN to jeszcze by uszło. Zresztą tak samo zachowuje się Di-Modell w większości modeli.
Zresztą... Znajdź inny pasek z gumy (nie z silikonu), który tyle kosztuje i daje tyle, ile Bonetto.
Co do Hirscha. Taka duża ilość relacji, że pasek zachowuje się gorzej niż Osin za 5 PLN, nie powinna się zdarzać w pasku, który nominalnie kosztuje ponad 100 PLN. Gdyby kosztował 20 PLN to jeszcze by uszło. Zresztą tak samo zachowuje się Di-Modell w większości modeli.
:
...dać wam jeszcze trochę czasu, czy już przenieść do butiku...
:
Zaraz przeniosę.
:
Mam trzy Hirsche i też na żaden z nich złego słowa powiedzieć nie mogę. Ale może miałem szczęście? Wszystkie, oczywiście, kupione w promocji Apartu.
:
Odpowiedz do tematu
Bo wiadomo, że nie wszystkie to rzęchy, ale ilość urzęchowienia Hirschów jest niestety nie do przyjęcia.