No więc mam - WRESZCIE !!!!
naręczna MERA POLTIK
znamy teraz 5 sztuk
1 ) kolega na kmziz - srebrna
http://zegarkiclub.pl/for...post__p__512019
2 ) nasz forumowicz tez ma (i to NOSa !) - biała
http://www.chinawatches.p...ghlight=#154501
3 ) swego czasu czarna poszła na alledrogo (acz szczęśliwy nowy posiadacz się nie ujawnił)
http://www.chinawatches.p...ghlight=#112836
4 ) monte sprzedawał drugiego NOSa - też białego (acz szcześliwy nabywca.....
http://zegarkiclub.pl/for...post__p__549795
5 ) no i teraz moja - niebieska
Z tych co widziałem moja jest w najgorszym stanie, ale jest i działa
Ponieważ ten zegarek był bardzo wysoko pozycjonowany na mojej liście pozwoliłem sobie przygotować troszkę szersze opracowanie niż zazwyczaj - mam nadzieję, że mnie ścierpicie może nawet uda mi sie Was nie zanudzić
Tak więc galeria:
Jak widzicie w mojej brakuje oryginalnego, plastikowego sztyftu / zamknięcia baterii - poprzedni właściciel pomysłowo adaptował stalowy dekielek z jakiegoś zegarka. Rozwiazanie wymagało małej poprawki tak by odizolować baterię elektrycznie od dekla, ale samo w sobie jest bdb - zegarek uniósł się nad nadgarstkiem więc koperta nie będzie narazona na dalsza degradację od potu, a sama ręka ma stycznośc jedynie z nierdzewką (ucierpiała strona wizualna). Oczywiście "waterresistant" to ona już nie jest, ale nie można mieć wszystkiego
"Zadziałałem" już w kierunku dotoczenia korka wzorowanego na oryginalnym, ale puki co jest jak jest - zresztą - stalowa nakładka proawdopodobnie zostanie jako dodatkowe zabezpieczenie.
Zastanawiało mnie zawsze co jest w środku...
Jakie jest pochodzenie zegarka...
Był\y ploty o germańskich korzeniach...
sprawdźmy
Pogadałem z zegarmajstrem (bo sam się bałem w niej gmerać) i pozwolę sobie zaprezentować małą fotorelację - zdjęcia marne, ale że pozwolono mi wejś "na warsztat" więc fotografowałem jak mogłem "przyrządem do smsowania".
Jak zapewne wiecie Mera od dawna współpracowała z Junghansem - więc nie zdziwiło mnie (zreszta takie były ploty), że własnie to jest dawca serca.
Merę napędza kwarcak Junghansa cal. 667.23
tu w oryginale:
a tu cały zegarek:
http://www.crazywatches.p...667-quartz-1978
Werki te produkowano pod koniec lat '70 a wiec i mera musi pochodzic z końca lat '70 lub przełomu '70/'80.
Jako ciekawostkę napiszę, że dociekliwi znajda także automat junghansa pod tym samym oznaczeniem ( http://www.ranfft.de/cgi-...usau&1224082829 ).
Werki kwarcowe 667 to rodzina, końcówka .xx to oznaczenie odmiany - w naszym wypadku 23: pojedyńcza data, szybka zmian daty i co standardowe w kwarcakach stop sekunda. Werk jest na kamykach więc nie można nazwać go jednorazowa tandetą
ale wróćmy do Mery:
Zastanawiałem się jak ten zegarek rozebrać...
Najpierw zdejmujemy pierścień okalający szkło, następnie wypychamy cała plastikowa cześć w dół, osadzona jest w kopercie tylko na wcisk + dodatkowo zacisniętym na plastiku pierścieniem od strony szkła. Polecam robić to na prasie z odpowiednią kocówką bo koperta plastikowa siedzi bardzo mocno w mosięźnej a szkło i tarcza pancerne nie są. Nawet warto zdjać szkło i wskazówki do tego. Do werku dostajemy się od strony szkła. Otwieramy mała zatyczkę od tyłu i mamy dostęp do tiredu uwalniającego wałek. Po wyjęciu wałka szkło i już mamy cały werk w ręku. Szkło jest zbrojone z e stalowa ramką.
To chyba tyle paplania - fotki mery w róznym stopniu rozkawałkowania:
I na koniec:
Powstaje pytanie jaka była geneza powstania tych zegarków? Pamiętajmy, że w linkowanej powyżej dyskusji na kmziz były pracownik mery pisał, że nigdy nie robiono tam naręcznych...
Ja ma 4 hipotezy:
a) zegarki te w całości zostały wykonane przez Junghansa na zamówienie Mery - z przeznaczeniem na nagrody okolicznościowe, gadżety reklamowe czy upominku dla ważnych gości (i wyłącznie z takim przeznaczeniem)
b) produkcja Mery - prototypy, składane czesciowo z importowanych części z nadzieją na uruchomienie produkcji (mniej prawdopodobne imho)
c) zamówiona u Junghansa "próbka" obliczona na załatwienie licencji i uruchomienie produkcji przez nasze władze po pokazie
d) poskładane u nasz reklamówki - kupiono werki, tarcze u nas itd.
Chętnie poczytam wszelkie uwagi, może mój zbiór dociekań i domysłów uda się uzupełnić. Zapraszam
Odpowiedz do tematu
: MERA POLTIK naręczna :)
:
Gratuluję nabytku !
Chociaż mnie ten zegarek w żaden sposób nie nawilża zawsze to miło kiedy koledze spadnie jakaś rzadka pozycja z wish listy.
No i oczywiście kolejny biały kruk uratowany przed wyginięciem .
Jeszcze raz gratsy, cieszę sie twoim szczęściem.
Chociaż mnie ten zegarek w żaden sposób nie nawilża zawsze to miło kiedy koledze spadnie jakaś rzadka pozycja z wish listy.
No i oczywiście kolejny biały kruk uratowany przed wyginięciem .
Jeszcze raz gratsy, cieszę sie twoim szczęściem.
Facet to nie pieczarka, żeby go trzymać w ciemności i karmić gównem.
:
Z tego co wiem - to mechanizm nie jest mechanizmem Junghansa, ale jego klonem produkowanym przez dobrych Niemców z NRD w Ruhli. Jeśli już wiec doszło do zlecenia produkcji - to zrobiła to Ruhla.
Jak by nie było - to walnij się w przerębel
Jak by nie było - to walnij się w przerębel
:
...no to jak w końcu - robili czy nie robili...
:
Gratulacje ! prawdziwa perła .
Co do teorii to ja bym się przychylał do tego że to Ruhla zrobiła , tak to jakoś wygląda , po za tym gdyby robił to Junghans to by była punca na mechanizmie.
Co do teorii to ja bym się przychylał do tego że to Ruhla zrobiła , tak to jakoś wygląda , po za tym gdyby robił to Junghans to by była punca na mechanizmie.
:
Co by tu napisać - wal się w zaspę samo się ciśnie na usta
СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
:
Z Ruhlą jest jeden problem - męczyłem wujaszka Google dość cierpliwie i nie mogę znaleźć fotek takiego werku w Ruhli - owszem znajduje jakieś tam kwarce, ale takiej jakoś nie trafiłem. Choć fakt - na werku nie ma sygnatury Junghansa a i zegarmistrz mówił, ze werk z wyglądu pasuje mu na Ruhlę. No nic - będę szukał dalej, może coś znajdę
:
Ostatnio zmieniony przez misinek 2011-02-22, 18:45, w całości zmieniany 1 raz
dla rozjasnienia ruhla i tylko takie były masowo robione oprócz kwarcowego rozwinięcia blaszaka umf 24 który był bardzo podobny do kienzle i dlatego nie produkowany wielkoseryjnie:
Junghans (i nikt inny go nie robił - był tylko omarkowywany np dla walthama czy bulovy):
i dla porównania jeszcze PRIM (o którym też piszą, że junghans):
czyli sami oceńcie czy coś jest podobne
Junghans (i nikt inny go nie robił - był tylko omarkowywany np dla walthama czy bulovy):
i dla porównania jeszcze PRIM (o którym też piszą, że junghans):
czyli sami oceńcie czy coś jest podobne
Ostatnio zmieniony przez misinek 2011-02-22, 18:45, w całości zmieniany 1 raz
:
Werk (co pokazałem zresztą na fotce porównawczej) jest jota w jotę identyczny z Junghansem. Brakuje tyko puncy producenta. Ale oznaczenie kalibru już jest - zgodne z Junghansem, w tym samym miejscu itd.
IMHO zakup werku był bezpośrednio od junghansa. Jest to o tyle prawdopodobne, że wiele produktów mery to licencje tej firmy.
IMHO zakup werku był bezpośrednio od junghansa. Jest to o tyle prawdopodobne, że wiele produktów mery to licencje tej firmy.
:
W zaspę
Zawodowcy są przewidywalni - strzeż się amatorów...
:
Ojeje, a ja myślałem że Poltik to tylko budziki robił
:
Odpowiedz do tematu
Graty Voli, że wpadł Ci w ręce, że go naprawiłeś i że możesz z dumą nosić go na nadgarstku