Blaz, przywieszka w Rolku jest ze zwykłego plastiku, pudełko też kiepa - normalnie moje rozczarowanie roku
Mówiłem na spotkaniu w Łodzi - na jutubie widziałem tak dobre fejki Milgaussa, że mając obok siebie fejka z oryginałem spokojnie bym się nabrał. Co więcej, na filmie facet odkręca dekiel i jest podwójna koperta, dokładnie jak w oryginale. Odkręca drugi dekiel i.. jest podrobiony mechanizm, a co najmniej stylizowany na Rolka, łącznie z charakterystycznymi fioletowymi kółkami
Gdy się chce kupić nówkę, to ustrzec się prosto - kupić w salonie. Nie boli aż tak, bo akurat w przypadku Rolka nie da się wiele ugrać na "szarym rynku". A i dadzą zniżkę na pierścionek dla żony na pocieszenie Problem zaczyna w przypadku używki i tu się można nieźle naciąć.
Odpowiedz do tematu
:
:
Beef, bez urazy, ale nie wierzę, że w POLSKIM salonie są normalne ceny zegarków.
Ale to temat na inne rozważania.
Ale to temat na inne rozważania.
:
Blaz, ale ja nie muszę wierzyć, bo wiem. Ty mi też nie musisz wierzyć, wolna wola Akurat w przypadku Rolexów ceny są ok. Też byłem zaskoczony. Wystarczy powiedzieć, że Stani dał mi cenę praktycznie taką samą, jak w Kruku po zniżce. Żona sprawdziła ceny w Stanach, i po przeliczeniu po kursie dolara wyszło praktycznie tak samo, jak w Polsce (a tam wszystkie ceny podają bez podatku stanowego). Patrzyłem w necie na Chronos24 i było trochę taniej, ale różnice nie usprawiedliwiały kombinowania.
:
Jeśli jest tak jak mówisz, to jest wyjątek potwierdzający regułę.
:
Pewnie tak, faktycznie na niektóre marki ceny są z kosmosu.
:
Bo trza się kochać w Seiko i nie ma takiego problemu.
ps wiem wiem też podrabiają..
ps wiem wiem też podrabiają..
:
Seiko, Casio, co tylko dusza zapragnie
:
Perfecta nie podrabiają ! wypraszam sobie ....a pewnie można by było...widzę w tych zegarkach pewien potencjał dla księgowych
bEEf napisał/a: |
Seiko, Casio, co tylko dusza zapragnie |
Perfecta nie podrabiają ! wypraszam sobie ....a pewnie można by było...widzę w tych zegarkach pewien potencjał dla księgowych
:
Ale czemu ty się dziwisz, tak konkretnie
To zjawisko omawiamy od początku istnienia forum.
Są fejki takie, że nie rozpozna ich NIKT, o ile nie sprawdzi numeru mechanizmu, a są i takie, które mają autentyczny numer seryjny
Ba Są, rzekomo, fejki tak "znanych" producentów, że ich produkcja byłaby ekonomicznym bezsensem.
Jest to wynikowa dwóch zmiennych :
Po pierwsze, większośc zegarków sprzedawanych za chore pieniądze bazuje na powtarzalnych elementach robionych gdzie indziej, i de facto robią z klientów wała sprzedając je z 10x nożycami ceny.
Po drugie, na rękę producentom jest tworzenie pscyhozy że "nie da się odróżnić od oryginału", bo pomyślisz 10 razy nad zakupem zegarka używanego tańszego o 20%, bo zawsze istnieje ryzyko.
Można sie temu dziwić i robić "oczy szeroko zamknięte" na kicikici, ale tam generalnie wiedza boli właścicieli. U nas to jest wynajdywanie koła.
Odpowiedz do tematu
bEEf napisał/a: |
Blaz, przywieszka w Rolku jest ze zwykłego plastiku, pudełko też kiepa - normalnie moje rozczarowanie roku
Mówiłem na spotkaniu w Łodzi - na jutubie widziałem tak dobre fejki Milgaussa, że mając obok siebie fejka z oryginałem spokojnie bym się nabrał. Co więcej, na filmie facet odkręca dekiel i jest podwójna koperta, dokładnie jak w oryginale. Odkręca drugi dekiel i.. jest podrobiony mechanizm, a co najmniej stylizowany na Rolka, łącznie z charakterystycznymi fioletowymi kółkami Gdy się chce kupić nówkę, to ustrzec się prosto - kupić w salonie. Nie boli aż tak, bo akurat w przypadku Rolka nie da się wiele ugrać na "szarym rynku". A i dadzą zniżkę na pierścionek dla żony na pocieszenie Problem zaczyna w przypadku używki i tu się można nieźle naciąć. |
Ale czemu ty się dziwisz, tak konkretnie
To zjawisko omawiamy od początku istnienia forum.
Są fejki takie, że nie rozpozna ich NIKT, o ile nie sprawdzi numeru mechanizmu, a są i takie, które mają autentyczny numer seryjny
Ba Są, rzekomo, fejki tak "znanych" producentów, że ich produkcja byłaby ekonomicznym bezsensem.
Jest to wynikowa dwóch zmiennych :
Po pierwsze, większośc zegarków sprzedawanych za chore pieniądze bazuje na powtarzalnych elementach robionych gdzie indziej, i de facto robią z klientów wała sprzedając je z 10x nożycami ceny.
Po drugie, na rękę producentom jest tworzenie pscyhozy że "nie da się odróżnić od oryginału", bo pomyślisz 10 razy nad zakupem zegarka używanego tańszego o 20%, bo zawsze istnieje ryzyko.
Można sie temu dziwić i robić "oczy szeroko zamknięte" na kicikici, ale tam generalnie wiedza boli właścicieli. U nas to jest wynajdywanie koła.