Zegarki Panerai
Odpowiedz do tematu

:
Rudolf napisał/a:
Ile można zarobić na 300 zegarkach rocznie za ok 800 $ za sztukę ?


Ze środkowego palca wyciągnę kwotę 200USD na zegarek i to powinno dać jakieś 180tys PLN przed opodatkowaniem. Myślę, że 100tys PLN netto jest bardzo przyzwoitym rocznym dochodem.

To co napisałem to uogólnienie i zdaję sobie sprawę, że są pasjonaci, idealiści itp ale to są promile więc statystycznie sa nieistotni choć realnie mamy z nich wiele radości.

Blaz napisał/a:
Według mnie gadanie marketingowców Paneraia, żeby nie czepiać się cen ich zegarków, bo nie ma nikogo, kto robi dla pasji i to jest tylko pieprzenie, to jest argument typu: bo u was biją Murzynów. :mrgreen:


A to marketingowcy Paneraja tak mówią, a myślałem, że to moje autorskie przemyślenia? :razz:

Foch und Ch.
Blaz
[Usunięty]
:
Coś w tym więc musi Fochu być, że Cię pomyliłem. :razz: :lol:

A tak poważnie to Kuba wylałeś dziecko z kąpielą moim zdaniem.

:
Wg mnie w argumentacji Kubamy jest dużo prawdy.

Jest tylko kwestią ile taki robiący z pasji producent dla siebie zgarnia.
Jednemu starczy 10.000 innemy 200.000 zysku.
A nawet przy małej sprzedaży można zarobić.
A ich argumentacja o pasji jest niczym innym jak marketingiem swego rodzaju tylko na niższe kwoty.

Nie chce mi się wierzyć, że ktoś robi coś tylko z pasji i rezygnuje z zysków. Nie te czasy panowie.

Nie abym miał coś przeciw takim producentom...tylko zwyczajnie nie należy we wszystko wierzyć co mówią.

"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)
:
licząc na to że sprzedaż jest nie regularna a zebranie 300 chętnych na pre - order nie jest proste to 100 tyś pln netto ( dla Amerykanina)... co raz większy szacunek z mojej strony dla nich. To musi być pasja .
Jak to takie proste to czemu więcej ludzi tak nie robi ??

Blaz
[Usunięty]
:
Pisar, ale tu nikt nie mówi, że ktoś robi zegarki bez zysków, albo dokłada wręcz do interesów. :wink: Raczej chodzi o to, że wbrew temu co mówi Kuba, to jednak istnieją małe manufakturki, dla których zysk nie jest celem samym w sobie i celem jedynym. A według mnie na drugim biegunie jest właśnie Panerai, dla którego maksymalizacja zysków przez pewien czas była jedynym celem i to tak bardzo przesłaniającym rozsądek, iż zaczęły się pojawiać niestworzone historie PR, które powodują uśmiech wręcz politowania. :grin:

Ostatnio zmieniony przez Blaz 2010-12-02, 13:07, w całości zmieniany 1 raz
:
Ja sie zastanawiam jakim cudem Panerai tak nadepnął Łukaszowi na jajca... :razz: :twisted: :mrgreen:

Blaz
[Usunięty]
:
Pracowałem w agencji reklamowej jako copywriter i mam serdecznie dość pr-owskich bajek. :twisted: :mrgreen: Jakichkolwiek. :mrgreen:

Ostatnio zmieniony przez Blaz 2010-12-02, 13:17, w całości zmieniany 1 raz
:
Blaz, nie ma absolutnej bieli ani czerni. Tak jak Panerai nie jest zegarkową emanacją Szatana, tak i BaliHai nie jest Gandalfem Białym. Trzeba zauważać odcienie szarości i nie potępiać w czambuł jednej strony wychwalając pod niebiosa drugą.

Fajnie jest jak pasja łączy się z kasą. Sam do tego dążę. Sama pasja występuje żadko i raczej kończy się kiepsko. Celem każdej firmy musi być generowanie zysków dla właścicieli. Nie wyklucza to oczywiście zaspokajania wyszukanych potrzeb klientów ale zysk jest nadrzędny bo zapewnia możliwość realizowania pasji przed długie lata.

Foch und Ch.
Blaz
[Usunięty]
:
kubama napisał/a:
Trzeba zauważać odcienie szarości i nie potępiać w czambuł jednej strony wychwalając pod niebiosa drugą.


Cieszę się, że doszedłeś do tego wniosku. :mrgreen:

:
Rudolf napisał/a:
Ile można zarobić na 300 zegarkach rocznie za ok 800 $ za sztukę ?


Na polskie? Jakieś pół miliona zetafonów. Brutto oczywiście. Stykło by ci żeby żyć bez spinania się specjalnego :-) ?

:
Blaz napisał/a:
Pisar, ale tu nikt nie mówi, że ktoś robi zegarki bez zysków, albo dokłada wręcz do interesów. :wink: Raczej chodzi o to, że wbrew temu co mówi Kuba, to jednak istnieją małe manufakturki, dla których zysk nie jest celem samym w sobie i celem jedynym.


Ja się z tym zgadzam i wiem, że tak jest.
Z tym, że zysk jest i nawet w ich przypadku najważniejszy bo bez niego małe manufaktury by nie istniały.

Tylko czasem jak czytam wychwalanie tych manufakturek to odnoszę wrażenie (moje wrażenie), że to jest takie zjawisko jak Panerai tylko o innym charakterze.
"Wmówienie" zegarkowym maniakom, że to zegarek z czystej pasji robiony niemalże po kosztach jest jak dla mnie bujdą na resorach. Ci ludzie przede wszystkim muszą zarobić...różnica tylko taka, że wymyślili sobie sposób na zarobienie trochę lub dużo a nie bardzo dużo i za wszelką cenę.

"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)
:
Przychylam się do zdania Kuby i pisara :-)
Wszyscy ci producenci zarabiają, i to przyzwoicie. Byc może mogli by więcej, ale to już mogło by się nie spodobać ambasadorom marki, takim jak Blaz i Rudolf :lol: ...

Blaz
[Usunięty]
:
Ale kto wmawia? :wink: Nikt nie wmawia tak naprawdę. Nikt nie mówi, że oto macie zegarek stworzony z czystej pasji i w ogóle to ja całuję po rękach każdego kto kupi, bo im więcej zegarków sprzedam, tym więcej na tym tracę. :wink:

Zazwyczaj ktoś mówi tak: mam możliwość, żebyśmy za jakieś tam pieniądze stworzyli sobie zegarek, który razem stworzymy. Ja daję pieniądze na rozruch, dojścia do części, a wy - przyszli konsumenci - macie realny wpływ na wygląd. Układ jest prosty i dla wszystkich czytelny. Koszta zazwyczaj przedstawione są jasno. Klienci dostają możliwość wpływu na wygląd zegarka i najczęściej zbiera się ich wystarczająca ilość, by uruchomić produkcję. Pomysłodawca i właściciel manufakturki zostaje nagrodzony odpowiednią gratyfikacją. Jeśli chce to pociągnąć to tworzy następny projekt, jeśli nie to będzie to jednorazowa akcja. Przypomina wam to historię naszego forumowca? Bez tej gratyfikacji oczywiście. :mrgreen:

Jeśli Panerai robiłby to samo - OK. Ale mówienie, że masz za ich zegarek płacić około 20 razy więcej niż kosztowałoby to w innej firmie, bo legenda włoskiej marynarki wojennej itp bzdury, to sorry, ale ja tego nie kupuję. :mrgreen: Wolno mi tak? Tak samo jak Kubie wolno pisać, że nie kupuje tego, iż dla niektórych tworzenie zegarków to NIE TYLKO zarobek. :mrgreen:

Zresztą Alamosie to nie ma znaczenia teraz czy mam Warda czy nie, bo ja taki pogląd miałem od początku swojej przygody zegarkowej. :mrgreen:

Ostatnio zmieniony przez Blaz 2010-12-02, 14:26, w całości zmieniany 2 razy
:
Blaz napisał/a:
Tak samo jak Kubie wolno pisać, że nie kupuje tego, iż dla niektórych tworzenie zegarków to NIE TYLKO zarobek. :mrgreen:


Nigdzie tak nie napisałem. Napisałem, co jest oczywizda uogólnieniem, ale statystycznie poprawnym, iż dla większości tworzenie zegarków to NIE TYLKO PASJA.

Ostatnio zmieniony przez kubama 2010-12-02, 14:27, w całości zmieniany 1 raz
Foch und Ch.
Blaz
[Usunięty]
:
No i cieszę się, że spotkaliśmy się w pół drogi. :grin:

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.