Ja na pewno wyhamowałem. Czekam na przesyłkę jednego Citka Signature Japonii, kupiony tuż przed pandemią, ale z jakimiś innymi mrzonkami póki co dałem sobie na wstrzymanie. Co prawda chodzi po głowie jeden budżetowy Wostok Amfibia, ale to raczej max na bliżej nieokreślony czas. Nie zaklinam się, że na bank nic nie kupię, ale raczej nie.
Poza tym odpuściłem kolejną parę butów (może bardziej efekt psychologiczny) bo po co, skora mam kilkanaście, garnitur, marynarka itd (kolejne szmaty w szafie)
Nie dlatego, że nie używam, ale sam widzę że to tylko spełnianie zachciewajek, a nie rzeczywista potrzeba. Mimo, że Nike Jordany już kilka miesięcy za mną chodziły
![:( :(](images/smiles/sad.gif)
PS
Grubszy zakup i nie planowany: kilka dni temu kompik dla córeczki, bo z moim jednym laptopem używanym w pracy niewyróba
Ma to swoje dobre strony: wreszcie może i tatuś ogarnie najnowszego Wiedźmina
![:D :D](images/smiles/mosking.gif)