Postanowiłem wiec potraktować go jako królika doświadczalnego i poćwiczyć na nim zanim zmontuję coś na nieco droższych częściach (głównie szlifowanie koperty oraz malowanie tarczy). Wiec wyszedł taki oto dziwny modern, ale jednak vintage , mini fiddy.
Zacząłem od szlifowania koperty. Poszedł dremel ( z przedłużką, elastyczną i bardzo poręczną), ale nie odbyło się bez pilników, papieru ściernego i bólu palców. Ideą było by tą kopertę mocno zaokrąglić, sporo z niej zeszlifować a było z czego

Szkiełko to plexi od Sternkreutz, Hws, które trochę na krawędziach zrobiłem na żółto.
Dekiel poszedł do wymiany na wysoki, zabudowany (bo po co tu się chwalić chińskim automatem) od Adriana. Który czyni go wyrośniętym karłem.
Wskazy oryginalnie były na srebrno, błyszcząco, więc je potraktowałem papierem ściernym, plus jajko na twardo dla odrobiny patyny.
Tarczę malowałem farbkami do modeli przy użyciu aerografu tak by był efekt gradacji koloru. Było nawet wypełnienie indeksów lakierem, ale okazało się, że z wszystkimi warstwami tarcza wyszła za gruba. Zrezygnowałem więc z tego i jest bez wypełnienia, choć tarcza i tak przybrała i miałem problem ze wskazami. Chciałem by indeksy świeciły więc pomalowałem je mieszanką farby akrylowej z świecącym proszkiem z allegro i niestety nie świecą

Pasek mojej produkcji.
Sporo się przy niem napracowałem, szczególnie z kopertą i tarczą, ale z drugiej strony robiłem to po raz pierwszy. Z efektu jestem raczej zadowolony. Co Wy sądzicie?
Przed (zdjęcia z aukcji, może któryś z was je zrobił




Po







